
Według dziennikarzy portalu Hollywoodreporter platforma Netflix zgodnie ze wcześniejszymi prognozami planuje wprowadzić swój nadchodzący hit "The Irishman" do szerokiej dystrybucji kinowej. Platforma chce poprzez to umożliwić produkcji walkę o Oscary i podbicie światowego Box office.
Decyzja o wprowadzeniu filmu do kinowej dystrybucji podobno miała zapaść po naciskach ze strony reżysera filmu, Martina Scorsese. Twórcy zależy, by jego najnowsze dzieło miało szansę zawalczyć o najbardziej prestiżowej nagrody filmowe i uzyskało możliwie jak najlepszy wynik finansowy dzięki dodatkowym wpływom z kin.
Jeśli Netflix faktycznie zdecyduje się na wprowadzenie "Irlandczyka" do szerokiej dystrybucji, to niemal na pewno na widowisko zostaną nałożone pewne ograniczenia. Dla przykładu część sieci kin w Stanach Zjednoczonych nie godzi się, by jakiś tytuł był dostępny do obejrzenia w innych źródłach w okresie jego emisji w kinie. W praktyce może to oznaczać, że Netflix musiałby odłożyć premierę najnowszego filmu Scorsese na swojej platformie przynajmniej o 90 dni.
Scenariusz do filmu powstał na podstawie książki I Heard You Paint Houses Charlesa Brandta i opowiada o życiu jednego z przywódców Międzynarodowego Związku Transportowców, Jimmy'ego Hoffy oraz Franka Sheerana, mafijnego zabójcy, który twierdził, że jest odpowiedzialny za zniknięcie Jimmy’ego Hoffy, a także wie, kto zabił Johna F. Kennedy’ego. W dwójkę głównych bohaterów wcielają się Robert De Niro i Al Pacino. Joe Pesci natomiast zagra mafijnego bossa, Russella Bufalino.
Premiera "The Irishman" zapowiedziana jest na jesień tego roku.
źródło: Thehollywoodreporter.com / zdj. Netflix