James Gunn, reżyser „Supermana” i współszef DC Studios, przerwał milczenie na temat głośnego rozstania Henry’ego Cavilla z rolą Człowieka ze Stali. W rozmowie z Joshem Horowitzem w podcaście „Happy Sad Confused” Gunn ujawnił kulisy tej decyzji, rzucając też światło na kontrowersyjne działania Dwayne’a Johnsona.
Kulisy odejścia Henry’ego Cavilla z roli Supermana
Wielu fanów pamięta niespodziankę z końcówki filmu „Black Adam” – powrót Henry’ego Cavilla jako Supermana. Dwayne „The Rock” Johnson, gwiazdor produkcji, od dłuższego czasu forsował własną wizję filmowego uniwersum DC, z Black Adamem jako centralną postacią. Wśród jego planów były m.in. „Człowiek ze stali 2”, solowy film o Hawkmanie oraz crossover „Superman vs. Black Adam”. Cavill zdążył nawet nakręcić cameo do „Flasha”.
Niedługo później Warner Bros. ogłosiło powstanie DC Studios, którego stery objęli James Gunn i Peter Safran. Ich priorytetem stało się całkowite odświeżenie uniwersum – z nowym aktorem w roli Supermana. To właśnie wtedy zapadła decyzja o rezygnacji z usług Cavilla.
„To było okropne” – przyznał Gunn. „Wierzcie lub nie, ale akurat tego dnia zajmowaliśmy się sprawą, czy możemy objąć stanowiska w DC Studios. W dniu, w którym dopięto umowę, nagle ogłoszono, że Henry wraca. A ja na to: Co tu się dzieje? Przecież znamy plan. Plan zakładał, że wchodzimy i robimy Supermana. To było naprawdę nie fair wobec niego i totalnie przygnębiające”.
Reżyser dodał, że panował wówczas kompletny chaos, a wiele osób w firmie „próbowało forsować własne wizje”: „W tamtym czasie panowała próżnia i wiele osób... miało swoją wizję tego, co chcą zrobić w DC, i próbowało przeforsować własne pomysły, ale to nigdy nie wchodziło w grę dla [CEO Warner Bros. Discovery] Davida Zaslava”
Sprawdź też: Powstanie serialowy „Assassin’s Creed”. Netflix oficjalnie rusza z projektem!
Mimo rozstania z Cavillem, Gunn wypowiada się o aktorze z ogromnym szacunkiem. Podkreślił, że Cavill zachował się z klasą i nie wykluczył jego powrotu do uniwersum DC w innej roli. „Przyszliśmy na to stanowisko i to wszystko było naprawdę niefortunne. Pomyślałem: Biedny facet. Henry był absolutnym dżentelmenem i świetnym gościem w tej sytuacji. Powiedział: Jedyne, o co proszę, to żebym mógł sam ogłosić to odejście, a nie żeby wyszło to od was. Pomyślałem wtedy: To klasa sama w sobie [...] bardzo chciałbym obsadzić Henry’ego w jakiejś roli”.
Nowy „Superman” Jamesa Gunna jest już grany w polskich kinach.
źródło: Comicbookmovie/zdj. DC