Baner
Krytycy „Nie patrz w górę” się mylili? Pożary w Los Angeles pretekstem do obrony filmu

Adam McKay, reżyser filmu „Nie patrz w górę”, w wywiadzie dla NME odniósł się do tragicznych pożarów w Kalifornii oraz wrócił do reakcji na swoje dzieło. W zeszłym tygodniu David Sirota, scenarzysta tej produkcji, wywołał kontrowersje, twierdząc, że pożary w Los Angeles są dowodem na to, że krytycy błędnie ocenili film.

Twórcy „Nie patrz w górę” wciąż nie mogą się pogodzić z opiniami krytyków

David Sirota skomentował pożary w Los Angeles w następujący sposób: „Los Angeles jest płonącym piekłem, mniej niż trzy lata po tym, jak grupa elitarnych komentatorów i krytyków filmowych twierdziła, że Nie patrz w górę  jest zbyt dosadne i zbyt oczywiste w kwestii kryzysu klimatycznego”. McKay jedynie częściowo odniósł się do słów scenarzysty, przyznając, że porównywanie filmu do prawdziwych tragedii „wydaje się małe i niedorzeczne”. Jednocześnie podkreślił, jak niesprawiedliwie krytycy ocenili jego produkcję. „To, co mnie inspirowało, to reakcja widzów, a nie krytyków czy strażników kultury, którzy go nienawidzili” – powiedział McKay.

Reżyser wskazał, że „Nie patrz w górę” stał się globalnym fenomenem: „Film zakończył na pierwszym miejscu w około 85 krajach, takich jak Pakistan, Wietnam, USA czy Urugwaj. To bardzo rzadkie dla komedii, która zazwyczaj jest ograniczona do regionalnych odniesień kulturowych”. McKay oszacował, że produkcję zobaczyło „między 400 milionami a pół miliarda osób”. Jednak te dane wydają się mocno przesadzone – według Netflixa film obejrzano około 171 milionów razy, co nadal czyni go drugim najpopularniejszym oryginalnym filmem platformy.

Zdaniem reżysera, widzowie szczególnie identyfikowali się z motywem manipulacji przez politycznych liderów, media czy przemysł: „Widzowie naprawdę połączyli się z ideą bycia oszukiwanym. Bycia okłamywanym przez liderów, wielkie media i przemysł. To było zabawne, kiedy uświadomiłem sobie, że to jest wspólny punkt łączący, pomyślałem: To oczywiste! To dzieje się wszędzie teraz, w tym globalnym neoliberalnym systemie gospodarczym, w którym żyjemy. To rak i wszyscy to czują” – wyjaśnił McKay.

Sprawdź też: To oni uczynią „Hollywood znów wielkim”! Oto ambasadorzy Donalda Trumpa

Mimo nominacji do Oscara za Najlepszy Film, „Nie patrz w górę” spotkało się z chłodnym przyjęciem krytyków, uzyskując jedynie 56% na Rotten Tomatoes. Wcześniej McKay wywołał kontrowersje, sugerując, że negatywne opinie wynikają z braku troski o zmiany klimatu. W kontekście pożarów w Kalifornii reżyser zwrócił uwagę na ich skalę, odnosząc się do podnoszonych przez siebie wcześniej zmian klimatycznych: „Kiedy zdarzają się te katastrofy, które nadchodzą zbyt szybko i zbyt często, niektórzy zaczynają rozumieć, że zmiany klimatyczne to nie problem dla przyszłych pokoleń. Jesteśmy w kryzysie już teraz. Chcielibyśmy, żeby nie trzeba było zniszczenia 10 000 domów i wymazania całych miast z mapy, by ludzie zrozumieli, co się dzieje”.

Obecne pożary w Los Angeles nadal są nieopanowane. Według informacji z czwartku liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 27, ponad 12 000 budynków zostało uszkodzonych, a niemal 200 000 osób zmuszono do ewakuacji.

źródło: World of Reel/ The Wrap/zdj. Netflix