„Mam kredyt hipoteczny do spłacenia”. Aktor wraca wspomnieniami do niesławnego „Morbiusa”

Jared Harris podzielił się kulisami przyjęcia roli w filmie „Morbius”. Aktor bardzo dobrze zdawał sobie sprawę co do jakości filmu.

Aktor udzielił szczerego wywiadu, w którym przyznał, że zagrał w Morbiusie tylko dla pieniędzy

Jared Harris, gwiazda takich produkcji jak „Mad Men” oraz „Czarnobyl”, zdradził niedawno, dlaczego przyjął rolę w filmie „Morbius”, będącym trzecim po „Venom” i „Venom 2: Carnage” spin-offem Spider-Mana od Sony. Harris zagrał tam Doktora Emila Nicholasa, dyrektora szpitala, który był kimś w rodzaju mentora dla Dr. Michaela Morbiusa, granego przez Jareda Leto. Film, inspirowany postacią z komiksów Marvela, przedstawia historię biochemika, który usiłuje znaleźć lekarstwo na swoją rzadką chorobę krwi, jednak w wyniku eksperymentu przypadkowo zaraża się wampiryzmem.

Harris przyznał, że o przyjęciu przez niego roli zadecydowały wyłącznie kwestie finansowe. „Mam kredyt hipoteczny do spłacenia” – wyznał aktor. „Czasami mówisz tak, bo potrzebujesz pieniędzy”. Stwierdził również, że jednym z głównych przewinień ludzi tworzących Morbiusa było traktowanie opowiadanej historii zbyt serio. „Zauważyłem, że tego typu filmy dobrze się przyjmują, jeśli masz poczucie humoru. Nie możesz traktować tego, jakby to był Szekspir. Tak, ten film mógłby skorzystać na bardziej figlarnym poczuciu humoru” – stwierdził Harris.

Reżyser „Morbiusa”, Daniel Espinosa ugiął się pod falą krytyki i przyznał, że sam ma zastrzeżenia do swojej pracy: „Mam sporo samokrytyki, więc często krytycznie patrzę na swoje własne prace,” przyznał. „Zawsze staram się być lepszy. Ale jestem też dumny z tego, co robię. W każdym z moich filmów są fragmenty, z których jestem naprawdę dumny”. – przyznał reżyser. 

Sprawdź też: Film „Obcy: Romulus” za chwilę obejrzycie w domu! Kiedy premiera na Disney+?

Niedawno inna osoba pracująca przy serii filmów Sony przyznała, że zdaje sobie sprawę, w jakim typie produkcji zagrała. Krótko po premierze „Madame Web”, gwiazda filmu Dakota Johnson stwierdziła, że nie jest wcale zaskoczona negatywnym odbiorem filmu. „Oczywiście, że to nie jest miłe być częścią czegoś, co zostało zniszczone, ale nie mogę powiedzieć, że tego nie rozumiem. Nie jestem zaskoczona, że tak to się potoczyło” – przyznała Johnson.

Przypomnijmy, że Morbius mający swoją premierę w 2021 roku został zmiażdżony przez krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes skala pozytywnych recenzji wynosi zaledwie 15%. 

źródło: EW.