
Melissa Barrera, znana z roli Sam Carpenter w dwóch ostatnich częściach serii „Krzyk”, opowiedziała w wywiadzie dla „The Independent” o trudnych chwilach po zwolnieniu z franczyzy w 2023 roku. Decyzję tę studio Spyglass podjęło po opublikowaniu przez aktorkę postów dotyczących wojną izraelsko-palestyńską, które uznało za antysemickie.
Melissa Barrera: „mam zbiornik z tlenem i idę do przodu”
Aktorka przyznała, że jej kariera mocno ucierpiała po tym wydarzeniu. „Były momenty, kiedy czułam, że moje życie się skończyło. Było cicho przez jakieś 10 miesięcy” – wyznała. „Wciąż dostawałam oferty na małe rzeczy tu i tam – nie będę kłamać i mówić, że nic się nie działo, ale przekaz z nich był jasny: Ona pewnie nie ma pracy, zgodzi się na wszystko” – wspomina Berrera.
Aktorka pojawiła się jako Sam Carpenter w „Krzyku” z 2022 roku oraz „Krzyku 6” z 2023 roku, który odniósł sukces, zarabiając 108 milionów dolarów w samych Stanach Zjednoczonych. Miała kontynuować swoją rolę w „Krzyku 7”, ale zwolnienie przekreśliło te plany. Aktorka przyznała, że mimo gorzkiego zakończenia, wciąż darzy serię sympatią: „Dały mi one dużo w mojej karierze” – powiedziała. „Nawiązałam naprawdę dobre przyjaźnie. Mam wiernych fanów z tych filmów, którzy teraz oglądają resztę moich rzeczy”.
Melissa Barrera przyznała jednak, że wspomnienia związane z „Krzykiem” bywają dla niej trudne. Na konwentach fani często wyrażają swoje wsparcie i współczucie, co dla aktorki jest mieszanym doświadczeniem. „Mówią: To, co ci zrobili, jest okropne, przepraszam, że musiałaś przez to przejść!” – opowiada Barrera. „To coś, co prawdopodobnie zawsze będzie wracać, bo franczyza się nie skończy. Chociaż wciąż darzę te filmy ogromnym sentymentem, takie przypomnienia o tamtym trudnym momencie sprawiają, że czuję się trochę nieswojo”.
Sprawdź też: Batman przejdzie do konkurencji? Pattinson rozmawia z Marvelem!
Po niemal roku przerwy Barrera wraca na plan. Obecnie jest w trakcie zdjęć do serialu szpiegowskiego „Copenhagen” dla platformy Peacock, gdzie gra u boku Sima Liu. „Czułam się, jakbym była niewidoczna, a potem nagle coś się zmieniło. Czuję się lepiej. Moje stopy się ruszają, mam zbiornik z tlenem i idę do przodu” – podsumowała optymistycznie. Mimo przeciwności losu aktorka odbudowuje swoją pozycję w branży i z nadzieją patrzy w przyszłość.
źródło: Variety/zdj. Paramount