Choć Milly Alcock zyskała uznanie widzów i krytyków za rolę młodej Rhaenyry Targaryen w pierwszym sezonie „Rodu smoka”, początki na planie wcale nie były dla niej łatwe. Aktorka wyznała, że już drugiego dnia zdjęć została poinformowana, iż będzie pracować z trenerem aktorskim. Jak dodała, sugestia ta padła ze strony „kogoś bardzo wysoko postawionego” w produkcji.
Milly Alcock wypadła na początku zdjęć tak źle, że zaproponowano jej wsparcie trenera aktorskiego
„Na drugi dzień na planie ktoś bardzo wysoko postawiony, nie powiem, kto, odciągnął mnie na bok i powiedział: Będziesz mieć trenera aktorskiego” – wspominała Alcock. „To tylko potwierdziło wszystko, co i tak podejrzewałam, że nie jestem zbyt dobra w tym, co robię. Wiecie, o co chodzi! Pomyślałam: Nie dam rady. To jest straszne. To była pomyłka”.
Z czasem jednak odnalazła się w roli Rhaenyry, a jej kreacja została bardzo dobrze przyjęta. Wystąpiła u boku Emmy D’Arcy, Matta Smitha i Rhysa Ifansa, choć w drugim sezonie pojawiła się tylko epizodycznie. Prace nad trzecim sezonem „Rodu smoka” rozpoczęły się w marcu, jednak wiele wskazuje na to, że aktorka nie powróci już do tej roli.
Sprawdź też: W trzecim sezonie „The Last of Us” Ellie straci główną rolę! W centrum uwagi nowa bohaterka
Aktorka ma obecnie przed sobą kolejne wielkie wyzwanie. W filmie „Supergirl: Woman of Tomorrow” wcieli się w nową wersję Kary Zor-El. Premiera produkcji planowana jest na 26 czerwca 2026 roku. Projekt będzie częścią nowego uniwersum DC tworzonego przez Jamesa Gunna i Petera Safrana. To właśnie rola w „Rodzie smoka” miała zwrócić uwagę Gunna i przekonać go, by powierzyć Alcock kultową komiksową postać, czyli tytułową Supergirl.
źródło: Variety/zdj. HBO