Moon Knight tom 2: Z martwych powstaną - recenzja komiksu

20 czerwca zadebiutował drugi tom serii Moon Knight pod tytułem Z martwych powstaną. Zapraszamy Was do lektury naszej recenzji.

Od kiedy zetknąłem się z postacią Moon Knighta, uważałem go za kogoś w rodzaju Batmana, jakby twórca jego postaci musiał na szybkości coś wymyślić i akurat gdzieś zobaczył Człowieka-Nietoperza, i pomyślał, że jeśli zmieni jego kostium na przeciwieństwo czerni, a słowo „Dark” zmieni na „Moon”, to będzie miał gotową postać. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i Moon Knight różni się od Mrocznego Rycerza.

Tę tezę potwierdza drugi tom serii o przygodach tego super- lub też raczej antybohatera. No właśnie, czy Moon Knighta można nazwać superbohaterem? To pytanie jest istotne, ale nie będziemy się nim zajmować. Przynajmniej na razie. Zajmiemy się omówieniem samego komiksu, który jest bardzo interesujący… i intrygujący. Jeśli ktoś liczy na efektywne pościgi, niezwykłe pojedynki z użyciem supermocy może poczuć się rozczarowany, ale to wcale nie wpływa negatywnie na ten komiks. Moon Knight w tym tomie nie mierzy się z żadnym superłotrem czy swoim odwiecznym nemezis. Tutaj nasz główny bohater staje do walki z najemnikiem, sfrustrowanym pracownikiem korporacji, który postanawia stać się kimś na kształt terrorysty, a także ze swoją byłą lekarką-tarapeutką. Tak pokrótce przedstawia się to, z czym Moon Knight mierzy się w drugim tomie swoich przygód. Może nie brzmi to zbyt zachęcająco, ale uwierzcie mi, komiks naprawdę jest dobry i świetnie się go czyta. Osobiście najbardziej przypadł mi do gustu zeszyt nr 8 (czyli druga historia w omawianym tomie), głównie ze względu na nietypową narrację. Brian Wood wymyślił coś naprawdę ciekawego. Historia opowiedziana jest nie w tradycyjnych kadrach, lecz kadrach przypominających nagrania z kamer przemysłowych, dronów czy ekranów smartfonów lub tabletów.

moon-kniht-t2-plansza-02.png

No właśnie, nie będę zbytnio spoilerować fabuły – jeszcze raz powiem, że warto przeczytać ten komiks – i powiem coś o samej postaci Moon Knighta. Jeśli ktoś oczekuje, że będzie to historia o superbohaterze, który musi się mierzyć z jakimiś arcypotężnymi lub arcysprytnymi wrogami, którzy tylko czyhają na jego życie, by móc podbić świat… lub całe miasto, to nie znajdzie tu tego. Moon Knight to przeciętny facet, były żołnierz, najemnik, który jest pod opieką egipskiego bóstwa. Niby jest tylko jego awatarem, ale czy na pewno? Bez wątpienia Marc Spector to człowiek z problemami, choroba psychiczna na pewno nie ułatwia mu życia, tak samo jak Akt Rejestracyjny, przez który nagle policja zaczyna go postrzegać jako zagrożenie. Ośmieliłbym się stwierdzić, że Moon Knight różni się od takich herosów jak Kapitan Ameryka czy Spider-Man i to sprawia, że jest ciekawą postacią.

Jeśli ktoś nie czytał pierwszego tomu – niech żałuje – bo jest świetny, ale patrząc z perspektywy ciągłości wydarzeń, to w sumie niewiele traci. Zamieszczone w nim historie są zamknięte i nie zawierają żadnych istotnych faktów, które zostałyby poruszone w tomie drugim. Oczywiście warto przeczytać poprzedni tom, ale to już zupełnie inna bajka. W „Z martwych powstaną” historie również są zamknięte, więc Drogi Czytelniku, nie musisz się o nic martwić.

moon-kniht-t2-plansza-01.png

Rysunki Grega Smallwooda i Giuseppe’a Camuncoliego bardzo przypadły mi do gustu. Moim zdaniem doskonale podkreślają klimat całego komiksu. Większość rysunków jest ciemna, dominuje tu czerń, która kontrastuje z białym kostiumem tytułowego bohatera. Muszę przyznać, że rysujący ten tom duet odwalił kawał dobrej roboty i to bez wątpienia jest plus tego komiksu.

Podsumowanie

W porównaniu do poprzedniego tomu, ten wypadł równie dobrze. Poziom z tomu pierwszego został utrzymany, więc na szczęście nie jest gorzej, a może nawet i odrobinę lepiej? Jeśli ktoś lubi niecodziennych bohaterów (bo czy choroba psychiczna to codzienność?), powinien sięgnąć po Moon Knighta. Jest to dobra, solidna lektura, która bez wątpienia będzie rozrywką na upalny wieczór czy deszczowe popołudnie.

4
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
4
Przystępność*
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

kpSYnKxmqaWYlaqfWGao,z_martwych_powstana.72.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Moon Knight Vol. 7 #7-12 (listopad 2014 roku - kwiecień 2015 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Moon Knight tom 2: Z martwych powstaną, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Scenariusz

Brian Wood

Rysunki

Greg Smallwood, Giuseppe Camuncoli

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

kolor

Liczba stron

132

Tłumaczenie

Kamil Śmiałkowski

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Egmont / Marvel Comics