Wydawnictwo Lost In Time kontynuuje swoją przygodę z tytułami w oryginale wydanymi przez Image Comics. Po „Dobrym Azjacie”, „Hitomi” i „Ośmiu miliardach dżinów” przyszedł czas na „Ofiarników”. Przekonajcie się, jak wypadło to mroczne fantasy.
Rick Remender (scenariusz) i Max Fiumara (rysunki) na łamach swojej serii zaprezentowali Jutro. I nie jest to jutro, jakiego chciałaby większość z was. To kraina, której dobrobyt uzależniono od ofiary w postaci dzieci. Nie każdemu ten stan rzeczy się podoba (co nie dziwi), a najsilniejszy sprzeciw i chęć buntu wznieciło to w jednym z tytułowych Ofiarników (co nie dziwi tym bardziej). Nieco w tym wszystkim Ursuli K. Le Guin i jej opowiadania „Ci, którzy odchodzą z Omelas”, trochę skojarzeń można mieć też z „Sagą” Briana K. Vaughana i Fiony Staples (głównie w kwestii różnorodności istot zamieszkujących Jutro i pomysłowych kreacji postaci) oraz z wieloma innymi dziełami kultury poruszającymi motyw kozła ofiarnego czy tematy buntu, wyzysku i konfliktów rodzinnych. Remender nie odkrywa koła na nowo, ale na szczęście tę mało oryginalną fabułę prowadzi sprawnie i poza jedną sprawą czyta się to bez większych zgrzytów. Stwierdzę nawet więcej, wciągnąłem się na tyle, że chciałbym, aby Lost In Time jak najszybciej wydało kolejny tom.
Wspomniana nieco wcześniej sprawa dotyczy zupełnie niepotrzebnego ukazywania stosowania przemocy wobec młodych osób. Tytułowi bohaterowie przed złożeniem w ofierze muszą odczuwać radość, a mimo to sposób doprowadzania ich na miejsce kaźni jest daleki od pełnej frajdy wyprawy. Dzieciaki są głodzone, zakute w kajdany i do tego prowadzone przez trudne tereny. Niby dzięki temu, po dotarciu do miejsca, w którym mogą się wreszcie najeść, wybawić po wsze czasy i odpocząć, ich radość wzrasta i przez to jeszcze lepiej nadają się do swojej roli. Mam jednak wrażenie, że to wytłumaczenie nie jest jedynym, a scenarzyście głównie chodziło o wywołanie jak najsilniejszych emocji u czytelników i nie potrafił bądź nie chciał w inny sposób poruszyć odbiorców. Nie musiał się bardzo starać, bo przecież sam temat składania ofiar z żywych istot dogłębnie porusza i to pogrubianie i tak grubej kreski nie miało żadnego uzasadnienia.
Powodów do marudzenia nie dostarczył za to Max Fiumara. Rysownik wypadł po prostu rewelacyjnie. Dzięki jego staraniom „Ofiarnicy” są komiksem, po który warto sięgnąć więcej niż raz. Gdy już przeczytacie komiks, to koniecznie spójrzcie na księżyc ukazany na pierwszej stronie — i to nie jest jedyny smaczek schowany w warstwie wizualnej! W pierwszym tomie przeważa standardowe kadrowanie, ale w najmniejszym stopniu to nie przeszkadza. Nie może. Nie przy tym talencie artysty i nie przy tych fantastycznych kreacjach postaci. Brawa należą się również koloryście. Dave McCaig umiejętnie podkreślił piękno prac Fiumary i wydobył z nich to, co najlepsze, a przy tym raz jeszcze udowodnił, że jest jednym z najlepszych w swoim fachu.
Komiks został bardzo dobrze wydany. Otrzymujemy powiększony format, twardą oprawę oraz dobrej jakości druk i tłumaczenie. Szczególne zadowolenie wywołują dodatki. W recenzowanej pozycji zamieszczono sporą ilość szkiców oraz projektów postaci, a także kilkanaście alternatywnych okładek. Ich galeria spokojnie mogłaby zostać wydana osobno i z pewnością sprawiłaby ogromną radochę każdemu obdarowanemu (w szczególności autora niniejszego tekstu). Znajdziemy tu prace m.in. Tuli Lotay, Jenny Frison, J.H. Williamsa III i Mike’a Mignoli. Już same nazwiska robią wrażenie, ale prawdziwy zachwyt wywołują prace wspomnianych i pozostałych artystów. Cieszę się, że Lost In Time w polskim wydaniu nie pominęło tych dodatków ani nie zmniejszyło obrazków, by pomieścić kilka na jednej stronie. Brawo!
Pierwszy tom „Ofiarników” to opowieść oparta na doskonale znanych motywach, którą mimo to (a może właśnie dzięki temu) poznaje się dobrze i ma apetyt na więcej. Pozostaje liczyć na to, że w następnych rozdziałach scenarzysta poskromi nieco swoją potrzebę stworzenia dzieła bardzo mrocznego, a kolejne tomy będą pojawiać się szybko.
Oceny końcowe komiksu „Ofiarnicy” tom 1
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Specyfikacja
Scenariusz |
Rick Remender |
Rysunki |
Max Fiumara |
Oprawa |
twarda |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
192 |
Tłumaczenie |
Bartosz Czartoryski |
Data premiery |
27 sierpnia 2024 roku |
Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdj. Lost In Time / Image Comics