
James Cameron ujawnił, że jego żona, Suzy Amis Cameron, miała niezwykle emocjonalną reakcję na wczesny pokaz jego najnowszego filmu, „Avatar: Ogień i popiół”. W rozmowie z Empire reżyser opowiedział, że gdy po raz pierwszy zaprezentował jej surową wersję filmu, była tak poruszona, że przez cztery godziny nie mogła powstrzymać łez.
Nowy Avatar ma być najbardziej emocjonalny „najbardziej emocjonalny z dotychczasowych”
„Moja żona obejrzała cały film od początku do końca. Trzymała się od niego z daleka i nie pokazywałem jej fragmentów w trakcie pracy. To było 22 grudnia” – powiedział Cameron. „Płakała przez cztery godziny. Próbowała się uspokoić, żeby podzielić się swoimi odczuciami, ale za każdym razem znów wybuchała płaczem. W końcu powiedziałem: Kochanie, muszę iść spać. Porozmawiamy o tym innym razem”. Według Camerona reakcja jego żony jest dobrym prognostykiem na przyszłość. „Zawsze miała świetne wyczucie. Przewidziała sukces Titanica, Avatara i Istoty wody. Więc ufam jej sercu” – dodał reżyser.
Choć szczegóły fabularne „Avatar: Ogień i popiół” pozostają tajemnicą, Cameron zapowiada, że film będzie nieco dłuższy od poprzednika, który trwał trzy godziny i 12 minut. Podczas prezentacji na D23 ujawnił, że widzowie zobaczą nieznane wcześniej zakątki Pandory i że film dostarczy „szalonej przygody, wizualnej uczty oraz najwyższej stawki emocjonalnej w serii”.
W obsadzie ponownie zobaczymy: Sama Worthingtona, Zoe Saldanę, Sigourney Weaver, Stephena Langa, Kate Winslet, Cliffa Curtisa, Britaina Daltona, Jacka Championa, Trinity Jo-Li Bliss, Bailey Bass, Joela Davida Moore’a, Edie Falco i Dileepa Rao.
Sprawdź też: Nowy „Blade Runner” będzie znacznie bliższy oryginalnemu „Łowcy androidów” niż sequel
„Avatar: Istota wody” przyniósł kilka wstrząsających momentów, w tym śmierć najstarszego syna Jake’a i Neytiri, Neteyama. Najnowsze komentarze Camerona sugerują, że „Ogień i popiół” może podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej pod względem emocji, a być może również przynieść kolejną bolesną stratę. Reżyser wcześniej przyznał, że film jest „najbardziej emocjonalny z dotychczasowych” i może być „najlepszy z trzech”.