
Choć premiera „Supermana” Jamesa Gunna zaplanowana jest dopiero na 11 lipca, już teraz pojawiają się niepokojące doniesienia na temat jakości filmu.
DCU już na starcie z dużymi problemami?
Według znanego dziennikarza branżowego, Jeffa Sneidera, jeden z jego najlepszych informatorów określił produkcję jako „fatalną”. To spora zmiana w narracji, ponieważ jeszcze niedawno Sneider pisał, że słyszał o filmie pozytywne opinie. Po publikacji tych doniesień miał jednak zostać skorygowany przez swoje źródło.
To nie pierwsze sygnały, że coś może być nie tak. Już w grudniu The Hollywood Reporter informował o wewnętrznych pokazach filmu na terenie studia Warner Bros, lecz nie podano wówczas żadnych szczegółów na temat reakcji widzów. Kolejne raporty wskazywały, że pierwsza wersja „Supermana” była „nieco chaotyczna”, a Warner Bros. miało być „zaniepokojone” tym, co zobaczyło.
Co ciekawe, James Gunn od dawna twierdził, że nie robi dokrętek do swoich filmów. Jeszcze kilka miesięcy temu zaprzeczał plotkom o dodatkowych zdjęciach do „Supermana”, ale podczas niedawnego wydarzenia DCU potwierdził, że jednak będą miały miejsce w Los Angeles. Zaznaczył jednak, że chodzi jedynie o drobne ujęcia.
„Robiliśmy prawdziwe pokazy. Ciągle się uczymy, montujemy i wprowadzamy drobne zmiany. Może będziemy musieli dokręcić kilka malutkich rzeczy” – przyznał Gunn. „Kiedyś byłem przeciwny dodatkowym zdjęciom, bo to uciążliwe. Ale lubię mieć możliwość powiedzenia: Szkoda, że nie mamy ujęcia tej pięści uderzającej w coś. I wtedy je dorabiam. To nic wielkiego, ale takie rzeczy czasem warto poprawić” – zapewniał reżyser.
Sprawdź też: Oto najgorsze filmy 2024 roku! Złote Maliny przyznane!
Czy „Superman” rzeczywiście okaże się rozczarowaniem, czy może to tylko przesadne spekulacje? Gunn wciąż ma czas na dopracowanie filmu, ale jeśli pierwsze opinie są zgodne z tymi przekazywanymi przez Sneidera, to Warner Bros. ma powody do niepokoju. Od sukcesu tej produkcji może zależeć przyszłość całego DCU.
źródło: World of Reel/zdj. DC