Zack Snyder wciąż wierzy w „Rebel Moon”. Trzeci część powstanie?

Zack Snyder się nie poddaje. Choć dwa pierwsze filmy z uniwersum „Rebel Moon” – „Dziecko ognia”  oraz „Zadająca rany” – spotkały się z druzgocącą krytyką i chłodnym przyjęciem widzów, reżyser wciąż nie zamierza porzucać swojego kosmicznego projektu. W rozmowie z magazynem „Variety” Snyder ujawnił, że trzeci film z serii nadal pozostaje w planach, choć obecnie skupia się na zupełnie innej produkcji.

Co planuje reżyser „Człowieka ze Stali”?

„Dla Netfliksa pracuję teraz nad filmem o jednostce SWAT z LAPD” – powiedział reżyser. „Pomyślałem więc: OK, pozwolę temu światu Rebel Moon trochę się pogotować, a sam zajmę się tym. Szczerze mówiąc, kręcenie tych dwóch filmów jednocześnie było bardzo wyczerpujące i czasochłonne. Miło więc było na chwilę od tego odpocząć. Kocham ten świat jak szalony, ale dobrze było zrobić sobie przerwę. Zobaczymy, jak będzie, gdy skończę ten projekt i wrócę – gdzie wtedy będziemy ze wszystkim”.

Choć jego słowa nie brzmią jak oficjalna zapowiedź, Snyder najwyraźniej nie porzucił marzeń o kontynuacji. Już wcześniej wspominał, że chciałby stworzyć aż sześć filmów osadzonych w świecie „Rebel Moon” – cyklu, który pierwotnie miał być jego autorską, bardziej dojrzałą alternatywą dla „Gwiezdnych Wojen”.

Sprawdź też: Lily-Rose Depp w kolejnym horrorze od twórcy „Nosferatu”! Czas na Wilkołaka

Problem w tym, że ani widzowie, ani krytycy nie podzielili tej wizji. „Dziecko ognia” uzyskało zaledwie 20% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes, a „Zadająca rany” – jedynie 15%. Nawet rozszerzone wersje reżyserskie nie zdołały poprawić odbioru serii, która dziś uchodzi za jedną z większych rozczarowań platformy Netflix w ostatnich latach.

Czy Snyder wróci do tego świata z nową energią i pomysłem, który zdoła przekonać widownię? Na razie pozostaje nam czekać i obserwować, czy „Rebel Moon 3 rzeczywiście ujrzy światło dzienne.

źródło: World of Reel/zdj. Netflix