
Nowy film osadzony w uniwersum DC, „Sgt. Rock”, miał być reżyserskim debiutem Luki Guadagnino („Challengers”) w komiksowym kinie. Choć zdjęcia miały ruszyć w najbliższych tygodniach, projekt został nagle wstrzymany. Media branżowe spekulowały na temat powodów decyzji, ale teraz głos zabrał sam James Gunn, współszef DC Studios — rzucając nowe światło na sytuację.
Co dalej z filmem „Sgt. Rock”?
W rozmowie z Entertainment Weekly Gunn rozwiał wątpliwości dotyczące losu produkcji:
„Myślę, że jesteśmy w całkiem dobrym miejscu. Projekt wciąż posuwa się naprzód, ale… powiedzmy, że nie był jeszcze na takim poziomie kreatywnym, jakiego bym oczekiwał, więc potrzebuje kilku zmian” — wyjaśnił.
To interesujący zwrot akcji, szczególnie że Gunn wielokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do twórczej wolności reżyserów w ramach nowego DC Universe. Tym razem jednak scenariusz autorstwa Justina Kuitzkesa („Queer”) nie spełnił oczekiwań studia, co przełożyło się na decyzję o opóźnieniu realizacji.
Luca Guadagnino był już na zaawansowanym etapie preprodukcji. Do współpracy zaprosił swój sprawdzony zespół: operatora Sayombhu Mukdeeproma („Challengers”), duet kompozytorski Trent Reznor & Atticus Ross oraz projektanta kostiumów Jonathana Andersona. W obsadzie mieli znaleźć się m.in. Colin Farrell (w roli tytułowej), Mike Faist i David Jonsson.
Sprawdź też: Christopher Nolan odradził mu pracę przy Batmanie Afflecka. Co było powodem?
Wcześniejsze doniesienia medialne (m.in. Deadline, The Wrap) sugerowały, że przyczyną wstrzymania były problemy z harmonogramem lub brak doświadczenia Guadagnino w realizacji kina akcji (The Hollywood Reporter). Teraz wiadomo, że powodem była potrzeba dalszego dopracowania filmu od strony kreatywnej. Gunn dał jednak jasno do zrozumienia, że „Sgt. Rock” nie został porzucony — projekt wciąż ma szansę trafić do kin, choć w zmodyfikowanej formie.
źródło: World of Reel/zdj. DC