„Shazam!” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [2D, opakowanie plastikowe]

W połowie sierpnia do sklepów trafiły polskie wydania 4K UHD, Blu-ray 3D, Blu-ray i DVD z filmem „Shazam!”, w którym główne role zagrali Zachary Levi, Asher Angel, Mark Strong i Jack Dylan Grazer. Jak na niebieskim krążku wypadają przygody najnowszego superbohatera DC Comics? Zapraszamy do lektury naszej recenzji.

„Shazam!” (2019), reż. David F. Sandberg

(dystrybucja w Polsce: Galapagos)

Film:

Jest w „Shazam!” scena, z pozoru nieistotna, która bodaj najlepiej obrazuje clue najmłodszego filmowego dziecka uniwersum DC, jak i ogromnego sukcesu superbohaterskich ekranizacji w ogóle. W niej na oko sześcioletni chłopak oddaje się zabawie figurkami swych ulubionych herosów, po czym za oknem, zaraz po zderzeniu się trzymanych w jego rękach plastikowych mięśniaków, dochodzi do starcia tych z krwi i kości. Ekspresja twarzy zafascynowanego niespodziewanym wydarzeniem młodzieńca mówi sama za siebie. Kolejne postaci z panteonu komiksowych bogów za sprawą Fabryki Snów ożywają na naszych oczach, co dla wielu z nas jest niczym innym, jak spełnieniem dziecięcych marzeń. Bohater niniejszego filmu, istniejący na kartach niejednego wydawnictwa od lat 40. ubiegłego wieku, za fasadą kupy mięśni i lateksowego wdzianka jest przecież krnąbrnym nastolatkiem.

Billy'ego Batsona (Asher Angel) poznajemy w momencie, gdy ucieka nieudolnym stróżom prawa. Chłopak w dzieciństwie został opuszczony przez matkę, a obecnie większość swego czasu spędza na ucieczkach od przeróżnych ośrodków społecznych oraz poszukiwaniu rodzicielki. Na swej drodze spotyka tajemniczego, starożytnego czarodzieja, granego przez Djimona Hounsou, który mianuje go na swego następcę i obdarza supermocami. (Brzmi to, co prawda, równie banalnie, jak zostało pokazane w filmie, ale uwierzcie mi, jest to niewiele znaczący mankament). Odtąd Billy po wypowiedzeniu słowa „SHAZAM” staje się przesadnie napompowanym herosem o facjacie Zacharego Levi, który nie do końca wie, jak zrobić użytek z nowo nabytych umiejętności. Wielką pomocą w odkrywaniu nowej tożsamości okazuje się być przyszywany brat Freddy (bezkonkurencyjny w swym niepohamowanym dziecięcym zachwycie Jack Dylan Glazer) będący jednym z oryginalniejszych filmowych sidekicków od lat!

01222.m2ts_snapshot_00.58.29-min.png

„Shazam!” najlepszy jest właśnie wtedy, gdy daje sobie chwilę odpoczynku od gnieżdżącej się gdzieś tam w tle mało angażującej akcji, by skupić się na zjawisku współzależności społecznej. Świetnie obsadzona para postaci – mam tu na myśli Levi oraz młodego Glazera – w zasadzie buduje ten obraz. Ich przeplatające się losy oraz związane z nimi przeciwstawne stanowiska ostatecznie stają się osią filmu i dają wyraz jego naczelnemu hasłu, które choć proste i wyjątkowo wtórne, bo w kupie zawsze raźniej, to przedstawione całkiem przyjemnie. Umiejscowienie „Shazam!” w ramach kina familijnego wychodzi zatem produkcji na dobre. Któż by się spodziewał, że w jeszcze do niedawna mrocznym i skrajnie pesymistycznym filmowym DC Universe znajdzie się tyle bezpretensjonalnego rodzinnego ciepła.

Jest to obraz, w którym serce bije mocno nie tylko w stronę grupy bohaterów i nawiązujących się relacji między nimi, ale także do materiału źródłowego. Znalazło się w „Shazam!” kilka mrugnięć oka w stronę fanów, a jednym z lepszych filmowych gagów jest notoryczne przekręcanie przez różne postaci pseudonimu głównego bohatera, co jest oczywistym nawiązaniem do historii komiksu związanej z walką wydawnictw o prawa autorskie. Niestety, w miarę sprytnie napisany scenariusz nie wystrzegł się leniwych rozwiązań, szczególnie w trzecim akcie, oraz losowo wygenerowanego złoczyńcy, o którym można powiedzieć tylko tyle, że grał go Mark Strong. Mimo to, film pozostaje autentycznie zabawny, żarty nie są tutaj siermiężne, a niektóre potrafią nawet wywołać salwy śmiechu (popisami realizatorskimi okazały się być chociażby sceny próbowania supermocy). Ogromna w tym zasługa Zacharego Levi. Aktor dzięki swej energii i nieumiarkowanemu entuzjazmowi odnalazł się w roli jak ryba w wodzie. Na plus należy też zaliczyć reżyserię w wydaniu Davida F. Sandberga. Szwed wywodząc się z innego gatunku (w Hollywood udało mu się już nakręcić „Kiedy gasną światła” oraz jedną z odsłon „Annabelle”) podołał zadaniu.

01222.m2ts_snapshot_01.19.43-min.png

„Shazam!” to według mnie jeszcze większy niż „Aquaman” czy „Wonder Woman” krok DCEU w dobrym kierunku. Z jednej strony jest bohaterem tak odrębnym i niezależnym, że do grona wcześniej wspomnianych herosów pasuje jak garbaty do ściany, ale mając na uwadze pomysłowość kończącej film sceny ciekawość mnie zżera, jak uda się „szefostwu” połączyć jego losy z pozostałymi komiksowymi ikonami.

4
Film

Obraz:

Na tle poprzednich produkcji Warner Bros. rodem z DC, „Shazam!” wypada o tyle nietypowo, że nie sposób znaleźć w nim rozbuchanych do granic możliwości scen nastawionych na działanie efektów specjalnych, jak chociażby w „Aquamanie” czy dominującej czerni jak w „Batman v Superman”. W filmie dominuje przede wszystkim jasna sceneria. Bardzo często akcja rozgrywa się w szkole bądź ulicach Filadelfii w biały dzień. Miła dla oka paleta kolorów różni się w zależności od tego, gdzie umiejscowiona jest dana scena, tak więc na zewnątrz, w zaśnieżonej metropolii dominują głównie barwy zimne z kolorem niebieskim na czele, a sceny dziejące się przykładowo w domostwie państwa Vasquez odznaczają się przyjemnymi odcieniami zieleni, żółci oraz czerwieni. Jakość obrazu pozostaje zawsze bez skazy i wyjątkowo trudno jest doszukać się jakichkolwiek artefaktów. Mnogość elementów znajdująca się w tle mieszkania rodziny zastępczej, pracowni Dr Sivana lub też innych, pojawiających się rzadziej lokacji jest doskonale widoczna, a perfekcyjna ostrość (niestracona nawet w scenach rozgrywających się w mroku) niezmiernie cieszy oko. Nie ma na to wpływu również użycie CGI. Relatywnie niski budżet, bo „Shazam!” kosztował około 100 milionów dolarów, i tak pozwolił zapewnić produkcji bardzo dobrze prezentujące się efekty specjalne. Te nie straciły swej wartości przy kompresji. Dla przykładu przerażające stwory Dr Sivany wraz z otaczającą ich mgłą przedstawiają się przyzwoicie. Reasumując, najnowszy superbohater z rodziny DCEU na płycie Blu-ray wygląda olśniewająco, a jakość obrazu zapisana na krążku błyszczy jak śnieżnobiałe zęby herosa z błyskawicą na klacie.

01222.m2ts_snapshot_00.03.23-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_00.04.01-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_00.08.28-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_00.12.04-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_00.14.38-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_00.16.39-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_00.26.12-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_00.44.55-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_00.54.09-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_00.58.47-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_00.59.16-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_01.01.33-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_01.14.36-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_01.39.14-min.jpg

01222.m2ts_snapshot_01.39.57-min.jpg 01222.m2ts_snapshot_01.46.44-min.jpg

Wykres bitrate'u wideo na płycie Blu-ray

Poniżej prezentujemy wykresy bitrate'u video recenzowanej płyty Blu-ray, a dodatkowo także bitrate obrazu filmu „Shazam!” dostępnego w bibliotece serwisu iTunes dla posiadaczy urządzeń Apple TV i Apple TV 4K w rozdzielczości 4K i Full HD. Pamiętajcie, że w przypadku filmu 4K został użyty inny kodek.

Po kliknięciu w obrazek przejdziecie do narzędzia, w którym można wyłączyć wybrany wykres i sprawdzać bitrate w konkretnym miejscu.

shazam-2019-bitrate-bd-it.png

+5
Obraz

Dźwięk:

Filmy superbohaterskie na płytach Blu-ray to w większości przypadków gwarancja najwyższej jakości dźwięku zapisanej na dysku i nie inaczej stało się tym razem. Dźwięk w oryginalnej wersji do wyboru mamy w dwóch formatach: Dolby Atmos i Dolby Digital 5.1. Zalecane jest oczywiście oglądanie filmu w domyślnym, pierwszym formacie, lecz dodatkowy jakością wiele nie odbiega. Dźwięk jest wyjątkowo czysty, nie da się stwierdzić jakichkolwiek zagłuszeń czy niepotrzebnych szumów. Dialogi są zawsze odpowiednio słyszalne, a ich poziom głośności jest stosownie balansowany w zależności od potrzeby danej sceny, tak więc gdy w tle pojawia się sugerująca niebezpieczeństwo dramatyczna muzyka, słychać je z większym natężeniem. Sama jakość akompaniamentu muzycznego jest również bez zarzutu, zaś za najlepszy popis filmowego dźwięku niech posłużą nagrane dialogi Siedmiu Śmiertelnych Grzechów. Podłożone przez mistrzów niskiego głosu m.in. Freda Tatasciore czy Steve'a Bluma (doskonały głos Wolverine'a z niejednej animacji) przy odpowiednim doprawieniu mocą dźwięku potrafią wywołać ciarki na plecach.

Na płycie dodatkowo mamy możliwość obejrzenia filmu z polskim dubbingiem. Moim zdaniem to zawsze lepsze rozwiązanie niż lektor, a obecność tego formatu dźwiękowego adekwatna staje się, gdy oglądamy film z dziećmi. Całość została całkiem nieźle przetłumaczona, jednak trzeba pamiętać, że jakość dźwięku nie jest tak dobra, jak w oryginalnej wersji. Aktorzy w większości wypadają przekonująco, lecz trafiło się też kilka postaci, którym polski dubbing odebrał charakter.

+5
Dźwięk

Dodatki:

shazam-bd-menu-min.png

Można kręcić nosem na jakość i użyteczność niektórych z dodatków, jednak sam fakt, iż ich łączny czas trwania wynosi nieco ponad 90 minut, budzi zachwyt. Większość z nich ogląda się dobrze, a jako ogół stanowią porządne uzupełnienie filmu.

Pełna lista dodatków:

  • Wagary superbohatera (00:04:05) – anonsowany jako ekskluzywny komiks filmowy jest niczym więcej niż króciutką historyjką utrzymaną w konwencji motion comic z dodanymi dialogami aktorów. Pomysłowością ogromnie odstaje od filmu, bowiem sprawia wrażenie jakby napisany został przez kilkulatka. Komiksowi nie pomaga mało estetyczna animacja wyjęta rodem z gier komputerowych dodawanych niegdyś do płatków śniadaniowych. Dodatek z pewnością skierowany do najmłodszej grupy odbiorców, być może w zamierzeniu zachęcający do odkrywania sztuki komiksu, jednak w moim odczuciu zupełnie zbędny.
  • The magical world of Shazam! (00:27:09) – przeprawa przez poszczególne etapy powstawania produkcji. Wiele ciekawych materiałów zakulisowych przeplatanych krótkimi wywiadami z reżyserem filmu, a także pozostałymi twórcami. Jest to dodatek, który dostarcza parę ciekawostek z przebiegu produkcji, jak np. casting odtwórcy głównej roli, który na początku kandydował do postaci znacznie mniejszej. Właściwie reprezentant każdego działu składającego się na ogół ekipy filmowej wtrąca swoje trzy grosze, nie męcząc przy tym ilością niepotrzebnego materiału, lecz relacjonując swą pracę w skrócie. Na plus!
  • Na planie z Zacharym Levi (00:03:19) – krótkie spojrzenie na sylwetkę aktora, który na planie jest żywym wulkanem energii i potrafi obdarować nią resztę ekipy. Bezsprzeczny dowód na to, że Zac Levi jest urodzonym Shazamem. To doprawdy dziecko uwięzione w ciele dorosłego mężczyzny.
  • Sceny alternatywne i niewykorzystane (00:37:28) – zbiór scen, których ostatecznie w filmie zabrakło. Każda z nich poprzedzona krótkim wstępem w postaci komentarza reżysera. Zaskakuje przede wszystkim ilość materiału, bo z jakością bywa różnie. Są tu sceny rzeczywiście niepotrzebne, są alternatywne, które musiały ustąpić miejsca lepszym, a są też i takie, jak np. ucieczka Billy'ego z domu, które równie dobrze mogłyby się znaleźć w gotowym obrazie. Część prezentowanych materiałów zawarta jest w innym, prawie półgodzinnym zakulisowym dodatku, jednak obecność ich tutaj nie przeszkadza.
  • Gagi (00:03:16) – klasyczny zbiór nieudanych scen, przejęzyczeń i filmowych wpadek. Ogląda się z uśmiechem na twarzy.
  • Historia Shazama! (00:05:42) – przedstawienie pokrótce najważniejszych cech postaci i, jak sama nazwa wskazuje, zwięzły, aczkolwiek wystarczający opis jednego z klasycznych superbohaterów wydawnictwa DC.
  • Analiza sceny: karnawał (00:10:23) – omówienie przez twórców końcowej, a zarazem najważniejszej sekwencji akcji w filmie. Zwrócenie uwagi na ogrom poszczególnych elementów  składających się na ukończenie jednej sceny. Od choreografii, przez efekty specjalne, po pracę z dziećmi.
  • Wartości rodziny Shazam (00:06:06) – seria wywiadów z młodymi aktorami oraz ich dorosłymi odpowiednikami uzupełniona streszczoną charakteryzacją każdego z nich. Aktorzy opowiadają o integracji na planie i nie stronią od komplementów względem swych partnerów.
+4
Dodatki

Opis i prezentacja wydania:

„Shazam!” wydany został w standardowym niebieskim pudełku typu elite. W środku znajdziemy miejsce na jeden krążek, o którym można powiedzieć, że swą estetyką dobrze dopełnia całości wydania. Przód opakowania zdobi minimalistyczna grafika przyozdobiona wyłącznie sylwetką głównego bohatera oraz jego pseudonimem. Obyło się bez tandetnych napisów mających na celu promocję filmu, przez co całokształt prezentuje się całkiem zgrabnie. Z tyłu tradycyjnie znajduje się opis filmu, specyfikacja wydania oraz kilka fotosów.

P1170554.jpg P1170558.jpg

P1170560.jpg P1170563.jpg

+3
Opakowanie

Specyfikacja wydania

Dystrybucja

Galapagos

Data wydania

14.08.2019

Opakowanie

Elite

Czas trwania [min.]

132

Liczba nośników

1

Obraz

Aspect Ratio: 16:9 - 2.39:1

Dźwięk oryginalny

Dolby Atmos angielski

Polska wersja

Dolby Digital 5.1 (dubbing) i napisy

Podstawowe informacje z raportu BDInfo:

Disc Title: Shazam!
Disc Size: 45,489,009,642 bytes
Length: 2:11:43.103 (h:m:s.ms)
Size: 34,679,402,496 bytes
Total Bitrate: 35.10 Mbps

VIDEO:

Codec Bitrate Description
----- ------- -----------
MPEG-4 AVC Video 25492 kbps 1080p / 23.976 fps / 16:9 / High Profile 4.1

AUDIO:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Dolby TrueHD/Atmos Audio English 4093 kbps 7.1 / 48 kHz / 3645 kbps / 24-bit (AC3 Embedded: 5.1-EX / 48 kHz / 448 kbps / DN -27dB)
Dolby Digital Audio Polish 448 kbps 5.1 / 48 kHz / 448 kbps / DN -27dB

SUBTITLES:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Presentation Graphics English 39.747 kbps
Presentation Graphics Polish 29.022 kbps

Pełny raport BD-info dostępny jest pod odnośnikiem: „Shazam!” – raport BDInfo z płyty 2D.

Podsumowanie:

Utrzymany w duchu Kina Nowej Przygody z lat 80. czy 90. „Shazam!” to kolejny niewielki powiew świeżości w zaduszonym nieco krajobrazie kina superbohaterskiego. Kupno płyty Blu-ray zarówno dla fanów opowieści komiksowych, jak i laików powinno być dobrym rozwiązaniem, bowiem za cenę, którą płacimy za krążki, przeważnie nie otrzymujemy tak wiele. Jest to dobrze opowiedziane, udane kino komediowe przyprawione garścią naprawdę niezłych dodatków. Jeśli na Waszych półkach goszczą już jacyś superbohaterowie, możecie śmiało zrobić miejsce dla kolejnego z nich.

Kompletne informacje na temat wydania Blu-ray z filmem „Shazam!” znajdziecie na Filmoskopie.

4
Film
+5
Obraz
+5
Dźwięk
+4
Dodatki
+3
Opakowanie
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić wydanie Blu-ray filmu „Shazam!”:

Film do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Galapagos.

źródło: zdj. Warner Bros. / DC Comics / Galapagos