„Superman” stracił nie tylko wątki komediowe. Z filmu usunięto też inny istotny element

Nowy „Superman” w reżyserii Jamesa Gunna przechodził burzliwy proces montażowy, czego efektem jest znacząco zmieniona wersja finalna filmu. Niedawno dowiedzieliśmy się, że produkcja pożegnała się z częścią komediowych wątków, a teraz ujawniono, że usunięto także inny element.

Superman pozbywa się epizodycznej struktury

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami od międzynarodowych dystrybutorów, ostateczna długość filmu wynosi 122 minuty. To czyni go najkrótszym filmem o Człowieku ze Stali od lat – krótszym nawet od „Człowieka ze stali” (143 minuty), „Superman: Powrót” (154 minuty) czy „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (152 minuty).

Testowe pokazy „Supermana” miały spotkać się z mieszanym przyjęciem, co uruchomiło falę wewnętrznych korekt. Początkowa wersja filmu charakteryzowała się lekkim, bardziej humorystycznym tonem, a jego struktura przypominała format epizodyczny — akcja była podzielona na dni tygodnia, oznaczone planszami z napisami „Poniedziałek”, „Wtorek”, „Środa” itd. Ostatecznie James Gunn zrezygnował z tego zabiegu, przekształcając narrację w ciągłą i bardziej klasyczną formę.

Jak informowano wcześniej, zrezygnowano również z części scen komediowych, co wpłynęło zarówno na klimat filmu, jak i jego długość — z pierwotnej wersji usunięto około 25 minut materiału.

Sprawdź też: Powstanie „Thor 5”! Marvel rozstaje się z dotychczasowym reżyserem

Ze studia dochodzą głosy, że film znacząco zyskał na wprowadzonych poprawkach. Na DC ciąży duża presja, bo od odbioru i wyników finansowych „Supermana” zależy budowa całego nowego uniwersum DC pod wodzą Jamesa Gunna i Petera Safrana. Twórcy nie chcą kolejnej wpadki – sukces „Supermana” ma być początkiem nowej ery dla marki.

Premiera filmu odbędzie się 11 lipca.

źródło: World of Reel/zdj. DC