„Terminator 2: Dzień sądu” – analiza obrazu i dźwięku polskiego wydania Ultra HD Blu-ray

Od premiery kinowej „Terminatora 2: Dzień Sądu”, arcydzieła kina akcji w reżyserii Jamesa Camerona, minęło już okrągłe trzydzieści lat. Z tej okazji Studio N, nowy dystrybutor na polskim rynku wydawniczym, sprawił nam nie lada gratkę, zapowiadając „T2” po rekonstrukcji cyfrowej obrazu na nośnikach fizycznych z premierą ustaloną na 5 lipca 2021 roku – w tym również edycję 4K UHD, którą to w dzisiejszym artykule poddam dogłębnej analizie obrazu i dźwięku. Zapraszam do lektury.

Przypomnijmy, iż „T2” ukazał się dotychczas na naszym rodzimym rynku Blu-ray nakładem dystrybutora Kino Świat. Edycja z 2012 roku nie zyskała uznania wśród miłośników najwyższej jakości obrazu, ponieważ powstała na podstawie archaicznego źródła filmu, charakteryzującego się mizerną szczegółowością obrazu jak na możliwości formatu. Dość wspomnieć, że poprawa w tym elemencie obrazu była znikoma w zestawieniu do wersji DVD. Nie była to zresztą przypadłość tylko polskiej edycji, gdyż wszystkie płytowe wydania zachodnie „T2”, które ujrzały światło dzienne pomiędzy 2006 a 2016 rokiem, cierpiały na dokładnie te same bolączki, a inne z nich, jak np. edycja Skynet, zostały dodatkowo poddane całkowitej redukcji ziarna.

Pod koniec 2015 roku gruchnęła długo oczekiwana wiadomość, iż trwają prace nad konwersją 3D drugiej odsłony „Terminatora” i na jej potrzeby wykonano nowy skan negatywu 35 mm w rozdzielczości 4K, który miał zapewnić filmowi nową świeżość. Dwa lata później zapowiadana wersja po rekonstrukcji obrazu ukazała się w kinach oraz na płytach w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech oraz USA, również w postaci wersji 2D. Niestety i tym razem nie obyło się bez kontrowersyjnych decyzji, które opiszę w dalszej części artykułu.

Obraz

W polskiej edycji UHD zapisanej na tłoczonej płycie BD-66 znajduje się wyłącznie preferowana przez Camerona wersja kinowa filmu (137 min) i ten fakt nie powinien nikogo dziwić, gdyż tylko ta wersja otrzymała nowy skan obrazu. Wprawdzie do większości zachodnich wydań UHD dołączona została „zwykła” płyta Blu-ray z wersjami rozszerzonymi (nie uświadczymy jej w polskiej edycji), ale był to iście groteskowy twór będący miksem scen z nowego oraz starego mastera, znacząco różniących się pomiędzy sobą pod względem ogólnej charakterystyki, a w szczególności ostrości, korekcji barwnej oraz ziarnistości obrazu. Twór, który w moim przekonaniu nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego w takiej postaci.

Kilka miesięcy temu sieć obiegła plotka, jakoby zrekonstruowane wydania zachodnie w wersji 2D omyłkowo korzystały z odziarnionego mastera, który przygotowano specjalnie na potrzeby wersji 3D. Pojawił się więc promyk nadziei wśród fanów oczekujących naturalnego obrazu, że być może „T2” w polskiej edycji będzie się prezentował z mniejszą ilością cyfrowych naleciałości. Niestety nadzieje okazały się płonne i pod tym aspektem obraz niczym nie różni się w stosunku do wydań zachodnich z 2017 roku od wytwórni Studio Canal.

Rozminąłbym się z prawdą, gdybym napisał, że przez cały czas trwania filmu otrzymujemy wygładzony obraz rodem z muzeum figur woskowych – tak nie jest i ujęcia, które w oryginale posiadały niewielkie ilości ziarna (a jest ich większość), zostały poszkodowane w mniejszym stopniu. Niestety i one rażą sztucznością i cyfrowym wyglądem z powodu zaaplikowanego mocnego i zupełnie zbędnego wyostrzenia obrazu dla całości filmu. Osoby wyczulone na tego typu ingerencje z całą pewnością nie będą usatysfakcjonowane z finalnego wyglądu filmu po rekonstrukcji. Należy jednak przyznać, że w ogólnym rozrachunku szczegółowość obrazu wypada dużo lepiej w stosunku do wydań bazujących na starym transferze i ten fakt należy zaliczyć do niewątpliwych atutów opisywanego wydania. Jednocześnie ciężko też dostrzec korzystnego wpływu wyższej rozdzielczości 4K na postrzeganą ilość detali pomiędzy polską płytą UHD a zachodnim Blu-ray po rekonstrukcji, co po części może być też ubocznym efektem niemal całkowitego usunięcia ziarna w filmie, a tym samym również pozbycia się części detali obrazu.

Winą za opisane powyżej mankamenty obrazu nie można obciążyć polskiego wydawcy, który po prostu dostarczył nam to, co wcześniej otrzymał od zachodniego partnera. Decyzja o rezygnacji z obrazu w szerokiej rozpiętości tonalnej (HDR) spoczywa jednak na barkach Studio N i zapewne została podyktowana względami finansowymi. W polskiej edycji nie tylko nie uświadczymy obrazu w systemie HDR, ale również szerokiej palety kolorów będącej standardem formatu Ultra HD. Straty wynikające z podjęcia takiej, a nie innej decyzji nie są tak duże, jak mogłoby się to zdawać na pierwszy rzut oka, a to z tego powodu, iż HDR został wprowadzony dość oszczędnie w drugiej odsłonie „Terminatora”. W posiadanej przeze mnie amerykańskiej edycji UHD z obrazem w systemie HDR10, najjaśniejsze elementy obrazu rzadko kiedy przekraczają 200 nitów, a ujęcia osiągające jasność 300 nitów (i wyższą) stanowią dosłownie ułamek procenta całości filmu.

Wykres jasności szczytowej trybu HDR10 w amerykańskiej edycji UHD

Z jednej strony są to zbyt małe wartości jasności, aby doświadczyć w pełni efektu HDR, a z drugiej – na tyle wystarczające, że tu i ówdzie można dostrzec zauważalnie więcej detali w jasnych obszarach obrazu w stosunku do 100-nitowego obrazu SDR.

Aby być jednak sprawiedliwym należy stwierdzić, że nawet obraz SDR po rekonstrukcji oferuje znaczną poprawę widoczności detali w bielach. Wyjątkiem od tej reguły są ujęcia w barze (kadr #2) i w zakładzie psychiatrycznym (kadr #9) w 2. i 3. rozdziale, które w wersji po rekonstrukcji z obrazem SDR charakteryzują się najmocniej „przepalonym” obrazem ze wszystkich wcześniej dostępnych wydań „T2” na nośnikach fizycznych.

Kadr z niemieckiej płyty Blu-ray (stary transfer) vs. ten sam kadr z polskiej płyty Ultra HD Blu-ray.

Kolejny argument przemawiający na niekorzyść wersji po rekonstrukcji z obrazem SDR polega na omyłkowym podniesieniu pozycji kadru od 40. minuty do samego końca filmu. I nie tylko w porównaniu do obrazu HDR, ale również wszystkich starszych wydań filmu, wliczając w to również kopię 35 mm. W wyniku tej pomyłki niejednokrotnie można odczuć zbyt wiele wolnej przestrzeni nad głowami postaci, a innym razem zbytnio przycięty obraz u dołu kadru. Powyższy mankament występuje zarówno w polskich, jak i zagranicznych wydaniach z obrazem SDR po rekonstrukcji.

Na potrzeby wersji po rekonstrukcji, od podstaw wykonano korekcję barwną filmu pod czujnym okiem Jamesa Camerona oraz Adama Greenberga, autora zdjęć z pierwszej i drugiej części „Terminatora”.
Przyznaję, że przypadła mi do gustu kolorystyka w nowej odsłonie, m.in. z mocniej nasyconymi barwami podstawowymi oraz z usuniętym różowym odcieniem obrazu w scenach dziennych, który został wprowadzony jeszcze za czasów pierwszych wydań „T2” na domowych nośnikach i z dużym prawdopodobieństwem nigdy nie był obecny podczas seansów kinowych filmu w 1991 i 1992 roku.
Wprawdzie w nowej edycji obecny jest znienawidzony przez co poniektórych turkus oraz cyjan, który zresztą istnieje w większości filmów Camerona mogących się poszczycić w miarę nowym transferem, jednak zmiana ta dotyczy tylko części scen i z reguły nie dominuje nad resztą barw.
Z kolei sceny nocne w wersji po rekonstrukcji na ogół pokryte są bardziej intensywnym niebieskawym światłem księżyca i pod tym kątem bliższe są wyglądowi filmu z kopii 35 mm, którą miałem okazję obejrzeć na potrzeby tego artykułu. Odnosząc się jeszcze do kolorystyki w nowej odsłonie, w początkowym ujęciu filmu ukazującym wydarzenia z 2029 r. wkradł się mały błąd z laserami zabarwionymi w kolorze niebieskim zamiast purpurowego (kadr #16). W kolejnych ujęciach błąd już na szczęście nie występuje.

Skoro więc polska edycja UHD pozbawiona jest szerokiej palety barw i obrazu w systemie HDR, a ponadto ciężko dostrzec poprawę w szczegółowości obrazu względem zachodnich edycji Blu-ray po rekonstrukcji, możesz się drogi Czytelniku zastanawiać, jaki jest sens dopłacania kilkudziesięciu złotych? Odpowiadam więc, że płyta UHD ma średnią przepływność obrazu na poziomie ~45 Mb/s (HEVC), a co za tym idzie – odznacza się lepszą kompresją obrazu oraz płynniejszymi przejściami tonalnymi w stosunku do zwykłego Blu-raya. Zasługa w tym również 10-bitowej głębi kolorów, która cechuje się 1024 poziomami odcieni szarości dla każdej składowej koloru vs. 8 bit i 256 odcieni koloru na Blu-ray. Na płycie UHD nie uświadczymy więc bandingu, który z kolei nie raz daje o sobie znać w nocnych scenach na niebieskim krążku, szczególnie jeśli macie w zwyczaju oglądanie filmów w warunkach kinowych (zaciemnione pomieszczenie). Poza tym w kilku miejscach można też doświadczyć tzw. pikselozy na jednolitych powierzchniach będącej pozostałością po redukcji ziarna oraz schodkowania linii na budynku Cyberdyne widzianym w oddali (01:30:21) – w obu przypadkach jest to ogólna przypadłość tejże rekonstrukcji, a nie wina kompresji obrazu jako takiej.

Atutem filmu na płycie UHD jest również brak niekorzystnych zmian w jasności, kolorach oraz ostrości obrazu w porównaniu do wydań zachodnich z obrazem SDR, co samo w sobie jest dobrym prognostykiem co do ewentualnych kolejnych edycji UHD od Studio N – tego samego nie mogę napisać o polskim odpowiedniku Blu-ray, ale to już jest temat na inną dyskusję…

Na koniec pozostała mi do przekazania informacja, iż płyta UHD nie posiada jakichkolwiek materiałów dodatkowych.

Poprawki i zmiany

Wpadki techniczne i błędy montażowe są niejako nieodłącznym elementem twórczej pracy nad filmem i „Terminator 2: Dzień sądu” w żadnym razie nie jest wyjątkiem od tej reguły. W wywiadach promujących premierę kinową wersji po rekonstrukcji, Cameron opowiada o tym, że od początku nie dawała mu spokoju scena, w której prowadzona przez T-1000 ciężarówka zeskakuje z wiaduktu do kanałów odpływowych, w następstwie czego wypadają z niej przednie szyby. W kolejnych ujęciach pościgu szyby w magiczny sposób wracają na swoje miejsce. Ewidentny błąd został wyeliminowany w wersji po rekonstrukcji.

Kadr z niemieckiej płyty Blu-ray (stary transfer) vs. ten sam kadr z polskiej płyty Ultra HD Blu-ray.

Poprawki nie ograniczają się wyłącznie do tego jednego zdarzenia i tak we wspominanej przeze mnie sekwencji pościgu w kanałach, w kilku ujęciach możemy dostrzec, iż korzystano z pomocy dublera T-800Petera Kenta, któremu w wersji po rekonstrukcji nałożono cyfrowo twarz Arnolda.

Z innych zmian wartych uwagi należy również wspomnieć o:

  • poprawie wyglądu noża w scenie w barze (kadr #6),
  • usunięciu kawałka przyrodzenia T-1000 (kadr #7),
  • wymazaniu ręki Arnolda skrywającej się za ciemnym materiałem (kadr #10),
  • usunięciu widocznych w kadrze fragmentów sprzętu i/lub ekipy filmowej (kadr #5, kadr #8, kadr #9).

Kadr z niemieckiej płyty Blu-ray (stary transfer) vs ten sam kadr z polskiej płyty Ultra HD Blu-ray.

Porównanie obrazu z niemieckiej płyty Blu-ray (stary transfer) vs. Ultra HD z polskiej płyty (nowy transfer) (po kliknięciu w obrazek zostaniecie przeniesieni do porównywarki)

Pamiętajcie, że wygląd obrazu na wszystkich zrzutach ekranu uzależniony jest od technicznych właściwości Waszych ekranów i przeglądarek.

Wykres bitrate'u wideo na płycie Ultra HD Blu-ray

Dźwięk

Na płycie UHD znajduje się zarówno oryginalna ścieżka dźwiękowa, jak i polska ścieżka lektorska (czyta Maciej Gudowski), które zostały zapisane w bezstratnym formacie DTS-HD MA 5.1. W obu przypadkach do wyboru jest również dźwięk w starym poczciwym formacie Dolby Digital 5.1, przeznaczonym dla urządzeń nieposiadających na swoim pokładzie dekoderów DTS.

Muzykę do filmu skomponował Brad Fiedel, włącznie z nieśmiertelnym tematem głównym, który w drugiej odsłonie „Terminatora” uderza w widza z jeszcze większą mocą. Sześciokanałowa angielska ścieżka dźwiękowa to ten sam, dobrze znany miks, obecny choćby w polskiej edycji Blu-ray z 2012 roku i, co prawda, na tle dzisiejszych produkcji nie wypada już tak okazale jak jeszcze kilkanaście lat temu, to wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć dynamiką warstwy dźwiękowej. Przez większą część seansu dominuje przednia scena dźwiękowa z całkiem przyzwoitą separacją lewej, centralnej i prawej kolumny. W licznych sekwencjach akcji odnajdziemy też sporo ciekawych momentów z pełnym zaangażowaniem wszystkich dostępnych kanałów – na szczególną uwagę zasługuje ewakuacja trójki naszych głównych bohaterów z siedziby Cyberdyne oraz późniejsza scena pościgu helikopterem za ciężarówką na autostradzie. Interesująco pod względem dźwiękowym wypada również ucieczka motocyklem przed T-1000 w kanałach burzowych oraz wizja wybuchu nuklearnego w śnie Sarah Connor, która potrafi dobrze przetestować możliwości subwoofera. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak świetnie prezentowałaby się oprawa dźwiękowa w Atmosie lub w jego mniej popularnym konkurencie – DTS:X, niestety nigdzie na świecie „T2” nie doczekał się immersyjnego dźwięku obiektowego, więc nie dziwota, że i w polskim wydaniu od Studio N go nie uświadczymy.

Co ciekawe, w serwisach VOD oraz edycji DVD po rekonstrukcji dostępny jest również lektor w gwarze śląskiej (Dariusz Niebudek), którego zabrakło w opisywanym wydaniu. Kilka dni po premierze „T2” na nośnikach fizycznych, Studio N poinformowało także na swojej stronie, iż zakończono prace nad polskim dubbingiem. Niewykluczone więc, że w przyszłości usłyszymy jeszcze o kolejnych wydaniach tego filmu – kto wie, być może również w wersji rozszerzonej…

Analiza obrazu i dźwięku wydania 4K UHD przeprowadzona została na następującym sprzęcie: telewizorze LG OLED 65C7V, odtwarzaczu OPPO UDP-203, amplitunerze Denon AVR-X3400H i głośnikach B&W seria 600 5.1.2.

Zdjęcia wydania (po kliknięciu w obrazek możecie zobaczyć go w pełnej rozdzielczości)

Terminator 2 wydanie 4K UHD okladka przod Terminator 2 wydanie 4K UHD okladka tyl]

Podstawowe informacje z raportu BDInfo

Disc Title: Terminator 2 Judgment Day
Disc Size: 55,554,636,515 bytes
Length: 2:17:08.803 (h:m:s.ms)
Size: 54,781,294,848
Total Bitrate: 53.26 Mbps

VIDEO:

Codec Bitrate Description
----- ------- -----------
MPEG-H HEVC Video 44995 kbps 2160p / 23.976 fps / 16:9 / Main 10 @ Level 5.1 @ High / 10 bits / BT.709

AUDIO:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
DTS-HD Master Audio English 2106 kbps 5.1 / 48 kHz / 16-bit
DTS-HD Master Audio Polish 2012 kbps 5.1 / 48 kHz / 16-bit
Dolby Digital Audio English 640 kbps 5.1 / 48 kHz /
Dolby Digital Audio Polish 640 kbps 5.1 / 48 kHz /

SUBTITLES:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Presentation Graphics Polish 13.647 kbps

Pełny raport BD-info dostępny jest pod odnośnikiem: „Terminator 2: Dzień sądu” – raport BDInfo z płyty Ultra HD Blu-ray.

Specyfikacja

Dystrybucja

Studio N

Data wydania

05.07.2021

Opakowanie

Amaray

Czas trwania [min.]

137

Liczba nośników

1 (wersja kinowa)

Obraz

Aspect Ratio: 16:9 - 2.39:1

Dźwięk oryginalny

DTS-HD Master Audio 5.1 angielski

Polska wersja

Dźwięk i napisy

Kompletne informacje na temat wydania Ultra HD Blu-ray z filmem „Terminator 2: Dzień sądu” znajdziecie na Filmoskopie.

Gdzie kupić wydanie Ultra HD Blu-ray z filmem „Terminator 2: Dzień Sądu”?

Film do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Studio N.

zdj. Studio N / Movie-Censorship, zdjęcia własne