Wędrówki w czasie i przestrzeni. Recenzja komiksu „Dziewięć”

Wydawnictwo Lost In Time wypuściło do sprzedaży komiks science fiction, w którym science nie jest czymś wielce istotnym. Oto „Dziewięć”

Komiks Philippe’a Pelaeza i Guénaëla Grabowskiego przedstawia losy niejakiego Johna Hubbela — astronauty, którego czyny najpierw determinowała śmierć ojca, a później jego działania napędzała szansa na uratowanie rodzica. Tak, jak możecie się już domyślać, jest to opowieść wykorzystująca motyw podróży w czasie. Jeśli lubicie historie poruszające ten temat, to być może „Dziewięć” przypadnie wam do gustu bardziej niż mi. Sam, delikatnie mówiąc, nie przepadam za wędrówkami w przeszłość bądź przyszłość. Często ich zaimplementowanie do fabuły jest wynikiem lenistwa twórców, a do tego niezwykle rzadko zdarzają się pozycje w przemyślany sposób podchodzące do tej kwestii.

„Dziewięć” nie zmieni mojego zdania na temat historii o podróżach w czasie, ale na szczęście scenarzysta nie skupił się wyłącznie na próbach wpłynięcia bohatera na przeszłość swoją i innych. Może i wędrówki po linii czasu są punktem wyjścia, ale nie można ich nazwać najważniejszym elementem komiksu. Mało tego, pierwszych skrzypiec nie gra tu nawet kwestia podboju kosmosu i odkrywania przez ludzi prawdy na temat Układu Słonecznego. Uwaga Pelaeza skupia się na emocjach Johna i jego mierzeniu się ze stratą rodzica i losami partnerki. 

 dziewiec_p1.jpg

Fabuła w pełni rozwija skrzydła, gdy scenarzysta poświęca uwagę przeżyciom bohatera. „Dziewięć” tak naprawdę nie jest komiksem o podróżach w czasie czy eksploracji kosmosu. To opowieść o wędrówce w głąb siebie. Wchodzimy do psychiki Johna i wraz z nim stawiamy czoła jego lękom oraz obserwujemy, jak bohater próbuje uczynić lepszym otaczający go świat. Ciekawie obserwuje się zmiany zachodzące w postawie protagonisty i muszę tu wspomnieć, że w ogóle zadowala kreacja Johna. Z zainteresowaniem śledzi się poczynania osoby zdeterminowanej zarówno wydarzeniami z przeszłości jak i z przyszłości. Pelaez udanie prowadzi swoje postacie i po lekturze omawianej pozycji wiem jedno — chętnie zapoznam się z innymi tytułami jego autorstwa (choć liczę, że będą one pozbawione motywu podróży w czasie).

W podobnym tonie mogę wypowiedzieć się na temat prac Guénaëla Grabowskiego. Znany z serii „Nautilus” (wyd. Lost In Time) artysta i tym razem nie zawiódł. Przygotowane przez niego plansze ogląda się z nieskrywaną przyjemnością. Rysunki są dopracowane i klimatyczne. Można w nich odnaleźć inspiracje klasycznymi ilustracjami science-fiction, ale gdzieniegdzie widać też mniej lub bardziej drobne nawiązania do filmów przywoływanych w opisie wydawcy („Interstellar” i „Marsjanin”). Kadrowanie jest standardowe, ale wystarczy, że fabuła jest pełna zawirowań, więc warstwa wizualna może być nieco spokojniejsza.

Komiks został solidnie wydany. Otrzymujemy standardowy dla Lost In Time format, dobrej jakości papier i druk oraz zadowalające tłumaczenie. W ramach dodatków pojawiło się jedynie krótkie posłowie autorów.

„Dziewięć” to komiks science fiction, w którym od warstwy naukowej ważniejsze są emocje bohatera. Pozycja obowiązkowa przede wszystkim dla fanów „Interstellar” Christophera Nolana.

Oceny końcowe komiksu „Dziewięć” 

4
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6. 

 

Specyfikacja

Scenariusz

Philippe Pelaez

Rysunki

Guénaël Grabowski

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

88

Tłumaczenie

Jakub Syty

Data premiery

27 września 2024 roku

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Zdj. Lost In Time / Dargaud