„Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin” – recenzja komiksu

We wrześniu nakładem wydawnictwa Nagle! Comics ukazał się w naszym kraju komiks „Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin”. Czy warto po niego sięgnąć i czy to pozycja, która trafi do fanów tytułowych bohaterów, którzy zaczynali swoją przygodę z żółwiami w latach 90. ubiegłego wieku? Zapraszamy do lektury recenzji.

„Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin” – recenzja komiksu od Nagle! Comics

— Wypożyczyłem nową bajkę. — O czym tato? — O żółwiach, które noszą bronie na plecach. Pamiętam to jak dziś. Ojciec odebrał mnie z przedszkola i przez całą drogę nie mogłem się doczekać, by dowiedzieć się co kryje za sobą ten enigmatyczny opis. Kreskówkę o wojowniczych gadach pokochałem od pierwszego wejrzenia. Później były filmy fabularne, figurki, albumy z naklejkami i gry wideo. Były też oczywiście komiksy wydawane w tych pięknych czasach przez Egmont i TM-Semic. Skończyły się jednak lata 90., boom na Żółwie minął, a komiksowe publikacje na rodzimym rynku można policzyć na palcach jednej ręki. Tym milszą niespodzianką jest premiera albumu wydanego przez Nagle! Comics (szóstego już z kolei wydawcy „Żółwi…” w naszym kraju).

Tytułowy  Ronin to ostatni pozostały przy życiu żółw ninja, wyruszający na samobójczą misję, by zakończyć trwającą od lat wojnę pomiędzy klanami Hamato i Stopy – któremu przewodzi sam wnuk Shreddera (tutaj przypominający z charakteru Lexa Luthora, a nie niesławnego dziadka), bardziej szalony niż wszyscy jego przodkowie razem wzięci. Chociaż autor zapewnia, że pierwszy sznyt historii powstał już na samym początku jego pracy nad Żółwiami to widać wyraźnie inspiracje powstałym dwa lata później „Dark Knight Returns” Franka Millera, jak i klasykami kina w postaci „Ucieczki z Nowego Jorku” i „Łowcy Androidów”. Ogólnie czuć tutaj bardzo klimat lat 80., niestety również ze wszystkimi jego wadami.

wojownicze zolwie ninja roin

Mamy więc kilka typowych starć 1 na 100, bazę czarnego charakteru będącą najwyższym budynkiem pośrodku miasta, śmiertelne rany traktowane jak zadrapania i rozwiązanie całego problemu wyciągnięte niczym królik z kapelusza. Jest kilka fajnych twistów, ale moim zdaniem ten najważniejszy, związany z tożsamością głównego bohatera można było pociągnąć trochę dłużej. Rozumiem, że zadziałał tu marketing i dlatego pierwszy zeszyt kończy się takim, a nie innym cliffhangerem. Chciałbym napisać, że to udany miszmasz gatunków i wątków, ale niestety jest tego tyle, że całość nie wybrzmiewa, tak jak powinna. Był tu potencjał na dłuższą serię, niesłusznie zamknięty w tej ograniczonej pięciozeszytowej formie. Mimo to całość czyta się bez większych zgrzytów.  Graficznie mimo czterech różnych rysowników jest to album dość spójny, a bardzo ciekawym pomysłem są czarno białe retrospekcje nawiązujące do pierwszych zeszytów z 1984 roku.

Polskie wydanie to pierwszy komiks od Nagle! jaki miałem w rękach i przyznam, że prezentuje się całkiem dobrze. Okładka jest przepiękna i dość odważnym posunięciem ze strony wydawcy było pozostawienie jej w niezmienionej postaci. Bo na pierwszy rzut oka to nawet nie wygląda jak komiks z uniwersum TMNT. Miejmy jednak nadzieję, że mimo wszystko się sprzeda i doczekamy się wydanego w Stanach sequela.

W dodatkach przedmowa Roberta Rodrigueza (który tak jak ja wychował się na Żółwiach i do dziś zaraża swoją pasją każde z jego pięciorga dzieci), posłowie Kevina Eastmana i galerię okładek. Dla kogo? Na pewno dla fanów Żółwi i to tych bliższych filmowi z 1990, tych bardziej ulicznych i na serio. Dla fanów popkultury ubiegłego tysiąclecia i dla rodziców którzy nie zapomnieli, że kiedyś też byli dziećmi. Bierzmy przykład z pana Rodrigueza.

Oceny końcowe

3
Scenariusz
4
Rysunki
4
Tłumaczenie
5
Wydanie
5
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

wojownicze-zolwie-ninja-ostatni-ronin.jpg

Specyfikacja

Scenariusz

Kevin Eastman

Rysunki

Peter Laird

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

224

Tłumaczenie

Paweł Bulski

Data premiery

11 września 2024 roku

Dziękujemy wydawnictwu Nagle! Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Nagle! Comics / IDW