Zachowanie Dwayne'a Johnsona przyczyniło się do porażki jego nowego filmu? Aktor zabrał głos

Dwayne Johnson, znany również jako The Rock, odniósł się do kontrowersji, które wybuchły po artykule na łamach The Wrap. W wywiadzie dla magazynu „GQ” aktor odpowiedział na zarzuty dotyczące jego spóźnień na plan filmowy oraz kontrowersyjnego nawyku oddawania moczu do butelek, które miały mieć miejsce podczas pracy nad jego najnowszym filmem świątecznym „Czerwona Jedynka”.

Czy Dwayne Johnson przyczynił się do porażki „Czerwonej Jedynki”?

W artykule opublikowanym w kwietniu, serwis The Wrap twierdził, że Dwayne Johnson wielokrotnie spóźniał się na plan „Czerwonej Jedynki”, a jego opóźnienia miały osiągać nawet osiem godzin, co podobno wpłynęło na przekroczenie budżetu produkcji, który wyniósł 250 milionów dolarów. Dodatkowo zarzucono mu, że regularnie oddaje mocz do butelek na planie, zamiast udać się do toalet. Aktor w wywiadzie potwierdził, że zdarza mu się używać butelek, by zaoszczędzić czas, ale zaprzeczył, jakoby opóźnienia miały mieć tak drastyczny wpływ na budżet. „Tak, to się zdarza. Ale nie w takim wymiarze, jak to opisano. To była zupełnie nieprawdziwa liczba godzin. To kompletnie absurdalne” – stwierdził Johnson. Gwiazdor filmu dodał, że cała sprawa była dla niego „kompletną bzdurą”.

Reżyser „Red One”, Jake Kasdan, stanął w obronie aktora, podkreślając, że Johnson nigdy nie opuścił żadnego dnia pracy. „Dwayne nigdy nie opuścił dnia zdjęciowego. Ma wiele zobowiązań, więc czasami może się spóźnić, ale to zdarza się każdemu w Hollywood. Współpracowałem z nim przy trzech dużych produkcjach i nigdy nie odbierałem go w złym świetle. Nigdy nie widziałem go, żeby był inny niż świetny dla każdej osoby na planie” – powiedział Kasdan.

Chris Evans, który występuje obok Dwayne'a Johnsona w „Czerwonej Jedynce”, również stanął w jego obronie: „Jeśli chodzi o gościa, którego poznałem, w porównaniu do doświadczeń z innymi aktorami, którzy nie tylko nie szanują czasu innych i ich wysiłków, ale są również nieprzewidywalni, to Dwayne taki nie jest – wszyscy dokładnie wiedzą, co będzie robił i kiedy to zrobi”. Evans dodał, że Johnson przychodził później na plan, gdy miał zaplanowany trening. „To coś, o czym wiedzą producenci, reżyser i cała jego ekipa, więc wszystko jest zaplanowane. To nie tak, że jest nieoczekiwanie spóźniony i nie nazwałbym tego spóźnieniem. Przychodzi trochę później w niektóre poranki, ale jest to część planu. Wszystko jest uwzględnione w harmonogramie, więc pojawia się wtedy, kiedy ma się pojawić”.

Sprawdź też: Link z opakowania lalek z filmu „Wicked” prowadzi do strony pornograficznej: „Głęboko żałujemy”

Pomimo że Dwayne Johnson wydaje się nie być odpowiedzialny za problemy „Czerwonej Jedynki”, film spotkał się z bardzo negatywnymi opiniami krytyków, uzyskując zaledwie 38% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Ta komedia świąteczna wciąż jest wyświetlana w polskich kinach, więc sami możecie się przekonać, czy recenzenci mają rację.

źródło: Variety/ zdj. depositphotos