Zbyt dobry, by był prawdziwy. Recenzja komiksu „Superman na wszystkie pory roku”

Wśród historii o Supermanie znajdziemy kilka, o których zamiast napisać, że są dobre lub bardzo dobre, lepiej od razu powiedzieć, że każdy szanujący się miłośnik historii o superbohaterach powinien je przeczytać. W lutym wydawnictwo Egmont wypuściło do sprzedaży nowe wydanie jednej z nich. Mowa o rewelacyjnej opowieści, jaką jest „Superman na wszystkie pory roku”. Przekonajcie się, dlaczego warto ją poznać!

Dzieło Jepha Loeba (scenariusz), Tima Sale’a (rysunki) oraz Bjarne’a Hansena (kolory) to podzielona na cztery rozdziały opowieść o życiu w świecie, w którym istnieje Superman. Tytułowemu bohaterowi przyglądamy się sami, a także poznajemy go przez pryzmat spostrzeżeń jego ojca, wroga oraz dwóch kobiet — jednej wpatrzonej w Clarka i drugiej skoncentrowanej na Supermanie. Każde z tych spojrzeń jest oczywiście inne, ale wszystkie łączy jedno — w ciekawy sposób mówią nam sporo nie tylko o samych narratorach, ale także pomagają w stworzeniu fantastycznego portretu Człowieka ze stali.

Fabule daleko do bycia zawiłą, ale i tak omawiana pozycja całkowicie angażuje. Siła tej opowieści tkwi w jej prostocie, silnym przekazie emocjonalnym oraz odpowiedniemu podejściu do przedstawianych sytuacji. Podczas lektury ani razu nie odniosłem wrażenia trywializacji jakichś tematów, a nawet najtrudniejsze z nich nie zostały przedstawione w zbyt przytłaczający sposób. Taki scenariusz trudno określić mianem innym niż mistrzowski.

Przedstawione między okładkami wydarzenia aż kipią od emocji! Znajdziemy tu mnóstwo chwil pełnych od mniejszych bądź większych uśmiechów, ale nie brakuje też smutków codzienności, gniewu, strachu czy wstrętu. Każdy z przywołanych stanów wybrzmiewa tu mocno, a scenarzysta pokazuje ich genezę i skutki. To jest opowieść poruszająca i piękna w swojej prostocie, a przy tym zawierająca esencjonalny obraz Supermana, czyli człowieka, jak określiła go Lois Lane, zbyt dobrego, by był prawdziwym. Tych samych słów mógłbym użyć do podsumowania omawianego komiksu. Takie treści czyta się z ogromną przyjemnością i chętnie powraca się do nich. 

 superman na wszystkie pory roku

Poza „Supermanem na wszystkie pory roku” w zbiorze zamieszczono również kilka krótszych historyjek i w zasadzie można o nich powiedzieć to samo, co o tytułowej opowieści. Znajdziemy w nich ogromne pokłady różnych emocji, a fabuła każdej silnie angażuje odbiorcę. Większość z nich jest króciutka, ale absolutnie nie przeszkadza im to w zapisaniu się w pamięci czytelników.

Od strony wizualnej również mamy do czynienia z majstersztykiem. Tim Sale i Bjarne Hansen stworzyli dzieła niesamowite, przeznaczone do podziwiania godzinami i przepełnione duchem Supermana oraz amerykańskiej kultury. Nie znajdziemy tu wielu cech wspólnych z planszami znanymi z wcześniejszego „Długiego Halloween” czy późniejszego „Mrocznego zwycięstwa” - Sale wyszedł z cienia (dosłownie) i pozwolił na podziwianie swojego talentu w zupełnie nowym świetle. Dodatkowego piękna pracom rysownika nadał Hansen i kolory nałożone przez niego przy pomocy akwareli. 

Odpowiedzialny za ilustracje artysta nie krył też swojego zamiłowania do twórczości Normana Rockwella. W wielu miejscach można znaleźć oczywiste odniesienia do obrazów tego legendarnego amerykańskiego malarza. Wspomnieć tu należy przede wszystkim o „The Runaway”, do którego Sale nawiązał więcej niż raz.

Komiks został rewelacyjnie wydany. Otrzymujemy powiększony format i twardą oprawę z obwolutą (tym razem zamiast czarnej okładki znajdziemy pod nią dodatkową grafikę). Tłumaczenie jest zadowalające, bardzo dobrze oceniam też jakość druku i papieru. Między okładkami znajdziemy też m.in. wywiad, grafiki promocyjne, fragmenty scenariusza czy niepokolorowane plansze. Jest tego sporo i każdy miłośnik materiałów dodatkowych powinien być usatysfakcjonowany tym wydaniem.

Drugi rozdział tej fantastycznej opowieści rozpoczęły słowa, które chciałbym przytoczyć na zakończenie niniejszego tekstu.

Perry kiedyś mi powiedział: „Lois, reporter kieruje się trzema zasadami. Nie wierz w nic, co usłyszysz, wierz w połowę tego, co zobaczysz, i we wszystko, co sama piszesz”.

Wydaje mi się, że byłbym całkiem dobrym reporterem, a dowodem tego jest chociażby moja niezachwiana wiara w to, co napisałem, co za chwilę przeczytacie. „Superman na wszystkie pory roku” jest jedną z najlepszych opowieści superbohaterskich.

Oceny końcowe komiksu „Superman na wszystkie pory roku”

6
Scenariusz
6
Rysunki
5
Tłumaczenie
6
Wydanie
6
Przystępność*
6
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6. 

*Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum. 

 

 

Scenariusz

Jeph Loeb

Rysunki

Tim Sale

Przekład

Maciej Drewnowski, Tomasz Sidorkiewicz

Oprawa

twarda z obwolutą

Liczba stron

368

Druk

kolor

Data premiery

26 lutego 2025 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Zdj. Egmont / DC Comics