
W lutym obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Nie wiem, czy było to celowe, ale w tym miesiącu do sprzedaży trafił również komiks opowiadający m.in. o tej chorobie. Sprawdźcie, czy warto sięgnąć po opowieść o „Petarze i Lizie”.
Snuta przez Miroslava Sekulica-Struję opowieść z pewnością nie należy do lekkich. Na łamach omawianego komiksu poruszył on niełatwe tematy związane m.in. z samotnością, ucieczką i odrzuceniem, depresją, poszukiwaniem siebie oraz obawami przed oceną. W potoku smutków, konflików i bezcelowości znajdziemy też nieco zwykłych ludzkich radości, kilka uśmiechów i uniesień, ale nie ma ich tu tyle, by można mówić o dziele zrównoważonym. „Petar i Liza” to pozycja przygnębiająca, przytłaczająca i niełatwa w odbiorze.
Może brzmi to nieco odstraszająco, ale nie taki był mój zamiar. Sekulic-Struja stworzył opowieść, jaką warto poznać. Czytając „Petara i Lizę” ani razu nie odniosłem wrażenia, by dla zrozumienia komiksu wymagana była znajomość historii Jugosławii i przemian, jakie dotknęły ludność zamieszkującą państwa powstałe po jej rozpadzie. Wręcz przeciwnie, mamy do czynienia z uniwersalną opowieścią o ludziach i ich pragnieniach, troskach i towarzyszących im uciechach. Podczas lektury kibicuje się im, martwi się o nich, a czasami ma się ochotę tak po ludzku zbesztać ich za nieprzemyślane zachowania czy budowanie życia na kłamstwie.
Najwięcej miejsca autor poświęcił jednak tytułowemu bohaterowi. Petar to człowiek chory, złamany, niezrozumiany i niczym duch unoszący się nad miastem. W pewnym momencie czyni to nawet dosłownie — wiatr porwał jego tekturową podobiznę i uczynił z niej obiekt majaczący nad innymi i zwyczajnie nieosiągalny. Petar, podobnie do swojego papierowego wizerunku, tak samo pozostał poza zasięgiem wielu i nielicznym udało się w pewnym stopniu do niego dotrzeć. Na przykładzie Petara Sekulic-Struja w emocjonalny sposób ukazał m.in. depresję i jej wpływ nie tylko na chorego, ale również na jego otoczenie.
Warto dodać, że „Petar i Liza” jest nie tylko portretem Petara (stworzonym zarówno przez protagonistów, jak i postacie dalszego planu), ale to także zbiorowy obraz społeczeństwa żyjącego w okresie nieustannych przemian. Sekulic-Struja świetnie sportretował różne postawy ludzkie, a swoją opowieść po brzegi wypełnił emocjami. Czyta się to bardzo dobrze, choć przed lekturą trzeba mieć na uwadze, że dany tytuł nie sprawdzi się w roli popołudniowego bądź wieczornego czasoumilacza. Lepiej znaleźć dla niego dłuższą i spokojniejszą chwilę.
Strona wizualna jest fenomenalna. Może nie do końca przekonuje mnie sposób, w jaki Sekulic-Struja maluje twarze, ale za to przekonała mnie do siebie cała reszta. Przede wszystkim ten komiks niemal przytłacza szczegółowością. Niejedna plansza sprawiała wrażenie, jakby przygotowano ją z myślą o czasopiśmie „Wally zwiedza świat”. Na bogatych od detali stronach często brakowało mi jedynie tego człowieczka w charakterystycznym czerwono-białym stroju. Urzekły mnie również kolory — za ich pomocą artysta świetnie podkreśla emocje poszczególnych fragmentów, a feeria barw nadaje całości niepowtarzalnego klimatu. To dzieło, które można oglądać godzinami.
Komiks został solidnie wydany. Otrzymujemy duży format, twardą oprawę, zadowalającej jakości papier i druk oraz dobre tłumaczenie. Między okładkami nie zamieszczono żadnych dodatków.
„Petar i Liza” jest komiksem niełatwym w odbiorze, ale jednocześnie takim, po który warto sięgnąć — zarówno dla samej opowieści, jak i bogatej i zapadającej w pamięć warstwy wizualnej.
Oceny końcowe komiksu „Petar i Liza”
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Scenariusz |
Miroslav Sekulic-Struja |
Rysunki |
Miroslav Sekulic-Struja |
Przekład |
Ada Wapniarska |
Oprawa |
twarda |
Liczba stron |
168 |
Druk |
kolor |
Data premiery |
21 lutego 2025 |
Dziękujemy wydawnictwu Timof Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Zdj. Timof Comics