„Życie seksualne studentek” – recenzja 3. sezonu serialu. Siostrzeństwo ponad wszystko

Pośród fali skasowanych seriali platformy Max, „Życie seksualne studentek” zdaje się być formatem nie do wyczerpania. Produkcja powraca w zrewolucjonizowanej, dojrzalszej, a jednak wciąż tak samo luźnej, typowo komediowej formule. Przed przebojowymi studentkami uniwersytetu Essex stoją zupełnie nowe wyzwania i wymagające decyzje, które już na zawsze mogą zaważyć o sile ich przyjaźni. Zapraszamy do recenzji 7 odcinków 3. sezonu „The Sex Lives of College Girls”.

Życie seksualne studentek”, sezon 3. Co nowego u nastoletnich przyjaciółek?

Justin Noble i Mindy Kaling stworzyli zaskakująco ciepły i uniwersalny tytuł, który do sukcesu nie potrzebował wcale wielkich nazwisk, czy kontrowersyjnej fabuły — serial „The Sex Lives of College Girls” jest z jednej strony zabójczo przewidywalny, kolokwialny i prosty, z drugiej zaś idealnie wpasowujący się w potrzeby widzów młodego pokolenia, którzy we współczesnych produkcjach szukają odpowiedzi na pytania, które dotychczas pojawiały się w telewizji niezwykle rzadko ze względu na społeczne tabu. „Życie seksualne studentek” to idealny wybór, jeżeli poszukujecie pikantnego, zawadiackiego, a przy tym błyskotliwego i zabawnego guilty-pleasure.

Dwa poprzednie sezony „The Sex Lives of College Girls” twórcy osadzili podczas pierwszego roku studiów Kimberly (Pauline Chalamet), Leighton (Reneé Rapp), Whitney (Alyah Chanelle Scotti Beli (Amrit Kaur), który był ekstatycznym, dynamicznym, pełnym seksualnych podbojów rozdziałem wciąż swego rodzaju dziecięcej beztroski i próby odłożenia w czasie prawdziwego wejścia w dorosłość. Najnowsza, trzecia już odsłona przygód czterech przyjaciółek dopiero teraz wprowadza je w nieco bardziej poważny, dorosły świat, który nie zawsze kończy się przecież happy-endem i nie zawsze da się go podsumować zabawną puentą Beli. 

Po dramatycznym cliffhangerze w finale 2. sezonu, Kimberly czeka długa droga, by odbudować zaufanie Whitney, zdradzonej zarówno przez swojego byłego chłopaka, Canaana (Christopher Meyer), jak i najlepszą przyjaciółkę. Bela, dotychczas pewna siebie i zaciekle dążąca do osiągnięcia sukcesu w świecie komedii nieco pokornieje, uświadamia sobie błędy z przeszłości i postanawia odpokutować swoje czyny jako mentorka pierwszoroczniaków. Dziewczyna na nowo poznaje samą siebie, swoje potrzeby, życiowe pragnienia i stwierdza, że to dobry moment na stały związek. Z kolei przed Leighton i jej dziewczyną Alicią (Midori Francis) otwierają się nowe możliwości kariery w Bostonie, których ceną będzie niestety opuszczenie najlepszych przyjaciółek i rozpoczęcie życia daleko od Essex.

Czy 3. sezon „The Sex Lives of College Girls” dorównuje poprzednikom?

Jeżeli jesteście fanami serialu Mindy Kaling i Justina Noble'a, trzeci sezon serialu powinien przypaść wam do gustu równie mocno jak dwa poprzednie, ale ma też szansę sporo zaskoczyć. Główne bohaterki zdecydowanie dojrzały, a świadczą o tym ich postawy już z pierwszych odcinków — rozmowy o seksie, imprezach i uniwersyteckiej zabawie, które uprzednio pokochali widzowie, teraz schodzą już na drugi plan, robiąc miejsce dla dużo poważniejszych tematów. Choć na ekranie wciąż przewijają się typowo komediowe wątki — twórcy wprowadzają bowiem do fabuły kilkoro nowych bohaterów, wypełniających fabułę po odejściu z serialu Reneé Rapp — w 3. sezonie skupienie pada przede wszystkim na relacje między dziewczynami, ich przyjaźń, a także kwestie zdrowia psychicznego i wyjście poza ramy studenckiego życia. Kłopoty pojawiają się na ich drodze niemal codziennie, jednak szczególnie w nowym sezonie dostrzegamy, jak bardzo bohaterki nawzajem się wspierają i wspólnie pokonują przeciwności losu.

Czy „The Sex Lives of College Girls” w trzecim sezonie bawi tak samo, jak wcześniej? Gagi i komizmy sytuacyjne z pewnością nie są już tak twórcze i unikatowe, jak w przypadku poprzednich odsłon, jednak wciąż spełniają swoje zadanie, dostarczając nieraz absolutnie genialne żarty. Showrunnerzy bez ogródek poruszają wciąż tabuizowane w społeczeństwie tematy związane z seksualnością, a robią to w sposób bezpretensjonalny, naturalny i satysfakcjonujący młode pokolenie widzów. Właśnie takich produkcji wciąż nam na rynku brakuje — otwarcie komentujących ważne społecznie kwestie i autentycznie (choć nie bez wyjątków) opowiadających, jak wygląda wchodzenie w dorosłość młodych Amerykanek. 

Mindy Kaling, komiczka znana przede wszystkim z „The Office”, a także twórczyni m.in. „Świata według Mindy” dostarcza widowni mnóstwa pozytywnej energii i szczególnie w trzecim sezonie pokazuje, jak bardzo zmieniły się uwielbiane przez odbiorców bohaterki. Obserwowanie ich rozwoju sprawia wielką przyjemność, a wszystko zawdzięczamy znakomitemu aktorstwu zarówno pierwszoplanowych aktorek, jak i nowych twarzy dołączających do obsady serialu, m.in. Mii Rodgers czy Gracie Lawrence.

„The Sex Lives of College Girls”, sezon 3. to guilty-pleasure, które wciąż trzyma poziom poprzednich serii, a przy tym proponuje zupełnie nowe fabularne rozwiązania i nie spoczywa na laurach wcześniejszych sezonów. Nowa seria jest dynamiczna, zrealizowana z rozmachem i zdecydowanie większym budżetem, lecz równie wielką miłością do komedii. Choć pozornie „Życie seksualne studentek” może wydawać się momentami odrealnione i przekoloryzowane, nadal porusza wiele wartościowych dla młodych ludzi spraw i zachęca do traktowania rzeczywistości z uśmiechem i przymrużeniem oka.

„The Sex Lives of College Girls”, sezon 3. zadebiutował w Polsce na platformie Max 22 listopada. Nowe odcinki będą pojawiać się w serwisie streamingowym co tydzień.