„Doom Patrol” tom 2 – recenzja komiksu

W październiku zeszłego roku w ramach serii DC Vertigo debiutował drugi tom komiksu „Doom Patrol”. Jak wypada kontynuacja historii autorstwa Granta Morrisona? Zapraszamy do lektury recenzji.

Dorośli... rozpaczliwie zmagają się z fikcją, nieustannie domagając się, aby była zgodna z zasadami życia codziennego. Dorośli nierozsądnie chcą wiedzieć, jak Superman może latać lub jak Batman może w ciągu dnia prowadzić wielomiliardowe biznesowe imperium i walczyć z przestępczością w nocy, gdy odpowiedź jest oczywista nawet dla najmniejszego dziecka: ponieważ to nie jest prawdziwe.

Grant Morrison w „Supergods: What Masked Vigilantes, Miraculous Mutants, and a Sun God from Smallville Can Teach Us About Being Human”

Nie ma co ukrywać – tomem pierwszym serii „Doom Patrol” zajmowaliśmy się już dość szczegółowo zarówno w kontekście historycznym, jak i poprzednich inkarnacji zespołu. Wszystkich, którzy z jakichś szalonych powodów trafili bezpośrednio do recenzji tomu drugiego – serdecznie odsyłam do tej poświęconej tomowi pierwszemu, jako że mając na względzie tożsamość członków zespołu kreatywnego, tj. scenarzysty i głównego rysownika, większość zawartych tam spostrzeżeń i uwag zachowało swoją aktualność. Tak dla formalności – poniżej możecie znaleźć delikatne spoilery do treści przedstawionych w poprzednim tomie serii (a jakże).

W telegraficznym skrócie – profesor Niles Caulder postanowił niegdyś zebrać bandę dziwolągów i wspólnie z nimi działać dla lepszego świata, ale wszyscy zginęli. Na szczęście teraz już im lepiej. Nowa wersja drużyny została skomponowana przez profesora zarówno z dotychczasowych członków takich jak Robotman (mózg Cliffa Steele'a w mechanicznym ciele) czy Larry Trainor (pilot związany z Negatywnym Duchem i doktor Eleanor Poole w jednym obandażowanym, radioaktywnym ciele), ale również z nowych nabytków – Szalonej Jane o 64 osobowościach (każda z zestawem własnych supermocy) oraz Dorothy Spinner (dziewczynki o małpiej twarzy potrafiającej uzewnętrzniać i materializować zawartość swojej podświadomości). Co tam słychać u nowego „Doom Patrolu”? Całkiem nieźle, szczerze powiedziawszy. Ostatnio odparli inwazję nożycoludzi z kościanego miasta Qrqwith, starli się z żywiącym się cierpieniem Rudym Jackiem (który być może był bogiem, a być może Kubą rozpruwaczem), wydostali Paryż uwięziony wewnątrz malowidła przez dadaistycznych radykałów oraz udało im się spowolnić atak Dekreatora – niszczyciela wszechświata przywołanego przez Kult Nienapisanej Księgi. Wszytko to w czasie, w którym członkowie Ligi Sprawiedliwości zachodzili w głowę, co się w ogóle dzieje...

doom-patrol-t2-plansza.jpg

W tomie drugim nie zwalniamy pod żadnym kątem. Będziecie mieli okazję zwiedzić transseksualną świadomą ulicę oraz znaleźć się w samym sercu konfliktu z pogranicza kosmosu i abstrakcji pomiędzy frakcjami prowadzącymi starcia za pomocą myśli lub wyśnionych konstruktów. Znacie Flexa Mentallo? Flex osiągnął szczyt tężyzny fizycznej pozwalający mu spięciami bicepsów... kontrolować rzeczywistość. Na deser odwieczna tajemnica pentagonu. Nie jestem pewien, czy chciałbym znać sekret skrajnie abstrakcyjnej pomysłowości Morrisona leżącej u podstaw sukcesu Doom Patrolu, ale najważniejsze że spełnia swoją rolę. Co rusz zaskakuje nas nie tyle zwrotami fabularnymi, co przyjmowanymi konceptami kreacji. Ponownie wszystko będzie dogłębnie przemyślane na płaszczyznach, o których ciężko rozmawiać w konwencjonalny sposób.

Oprawa graficzna to w znacznej większości ponownie prace Richarda Case'a, surowe, nieco niedzisiejsze, o płaskich kolorach, sprawiające wrażenie prostych, a jednocześnie oddających najbardziej kuriozalne istoty tego świata. Swoją drogą chętnie zobaczyłbym, w jaki sposób scenarzysta tłumaczył założenia poszczególnych postaci i lokacji rysownikowi, bo szczerze powiem – w niektórych przypadkach, nawet spoglądając na ilustrację, ciężko opisać, co tak naprawdę widzimy – nie przez nieczytelność kadru, ale przez prezentowane na nim abstrakcyjne scenariuszowe koncepty. Poszczególne zeszyty ponownie poprzedzają oryginalne okładki, większości autorstwa Simona Bisleya, charakterystycznie niedbałe, kanciaste i (subiektywnie) świetne. Brian Bolland złudnie powraca wyłącznie w zakresie okładki wydania zbiorczego niczym wisieńka na torcie złożonym z napływowych brytyjskich twórców końcówki lat osiemdziesiątych.

Wydanie polskie to egmontowski standard dla Vertigo – twarda oprawa z lakierowanymi detalami, czyli format, który idealnie zaprezentuje się na każdej półce. Tłumaczenie nadal musiało być nie lada wyzwaniem – narracja przesycona jest grami słownymi (czasami można je dojrzeć nawet przez polskie tłumaczenie), sprytnie wplecionymi cytatami z literatury, charakterystycznymi sposobami wypowiadania dialogów przez poszczególne postacie. W zakresie dodatków... niestety, nie mamy dodatków, nie licząc materiałów promujących serię i zapowiedzi tomu trzeciego. Przypuśćmy, że rekompensuje ten fakt objętość tomu, ponownie około 440 stron.

doom-patrol-t2-plansza-1.jpg

Podsumowanie

Po pierwszym tomie „Doom Patrolu” od Granta Morrisona powinieneś już doskonale wiedzieć, czego się spodziewać, a gwarantuję, że dostaniesz tego „czegoś” więcej. Co to jest dokładnie? Ciężko stwierdzić. Obstawiałbym mieszankę abstrakcyjnych pomysłów opartych o przeraźliwie rozbudowany świat przedstawiony i surrealistycznej, nieco niedzisiejszej oprawy wizualnej unurzanych w oparach eksperymentów narracyjnych i absolutnie nierealnych konceptach. Jeżeli myślałeś, że Grant pokazał już najciekawsze, co miał, na starcie serii, to czas zrewidować swoje poglądy razem z tomem drugim, który trzyma poziom we własnej szalonej kategorii. Zapraszam więc na ulicę Danny'ego. Bywało z nim różnie, ale teraz, gdy wszystkie okna już mu odrosły, jest całkiem przyjemnie. Tylko nie zastanawiajcie się nad tym wszystkim za bardzo, przecież to nie jest prawdziwe.

Oceny końcowe

5
Scenariusz
4
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
5
Przystępność*
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

kpSYnKxmqaWYlaqfWGao,doom_patrol_2_okladka.72(1).jpg

Specyfikacja

Scenariusz

Grant Morrison

Rysunki

Richard Case, Mark McKenna, Kelley Jones

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

444

Tłumaczenie

Jacek Drewnowski

Data premiery

23 października 2019

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źrodło: zdj. Egmont / DC Comics / Vertigo