Michael Abels „To my” – recenzja soundtracku

Choć soundtrack do obecnego w kinach kilka miesięcy temu „To my” w kompozycji Michaela Abelsa nie ukazał się na polskim rynku, dzięki amerykańskiej wytwórni fonograficznej Back Lot Music mamy możliwość zaprezentować go Wam w naszej recenzji wydawnictwa. Zapraszamy do lektury!

Michael Abels „Us”

(Back Lot Music, 2019)

Recenzja muzyki zawartej na płycie:

Jeżeli „Uciekaj!” stanowiło pewnego rodzaju przełom w formach filmowych parafrazujących problem  współczesnego rasizmu, to w „To my” Jordan Peele poszedł o krok dalej – zaoferował narrację podobnie zakorzenioną w konwencji kina grozy, ale znacznie obszerniejszą w kontekście głębi interpretacyjnej. Najnowszy social horror Peele'a można czytać na wiele sposobów – jako próbę ujęcia nieodzownego dualizmu ludzkiej kondycji, jako krytykę amerykańskiego społeczeństwa skłonnego skrywać cywilizacyjne traumy pod płaszczykiem obłudnej fasadowości, jako celne wejrzenie w głębię psychiki zrównujące mechanizmy represji ze starannie odizolowanym od świata białym zajączkiem. W końcu można w tekście Peele'a odnaleźć też wystarczająco dużo przesłanek, by odczytać interpretację na gruncie politycznego koszmaru czy – jeszcze szerzej – problemu międzynarodowej polaryzacji coraz chętniej odnajdującej ujście dla pierwotnych skłonności w agresji i przemocy. Przede wszystkim jednak, czego nie można powiedzieć o uświęconej ręką Peele'a najnowszej inkarnacji „The Twilight Zone”, znaczenie „To my” zawsze pozostaje w rękach czujnego widza. Na pierwszym planie pozostaje makabryczny komedio-horror eksponujący groteskową stylistykę i subiektywny język, którym Peele-auteur operuje niczym reżyser ze znacznie szerszym katalogiem dokonań. Podobnym porównaniem moglibyśmy zresztą obdarzyć jego kompozytora. Choć trudno sobie to wyobrazić, słuchając wyrazistych muzycznych ilustracji Michaela Abelsa, kariera filmowa artysty rozpoczęła się bardzo niedawno – zbiegając się właśnie z debiutem reżyserskim Peele'a w znakomitym „Uciekaj!”.

Słuchaj swoich przodków. Coś złego nadchodzi. Uciekaj – wyśpiewują suahilijskie mantry oprawiające początek i koniec pierwszego filmu Peele'a. Dziwne przecięcie „creepy bluesa” z tradycyjną muzyką afrykańską ostrzega głównego bohatera, a względem fabuły oferuje subtelny i pomysłowo zakamuflowany foreshadowing. Jako wyraźne przeciwieństwo „Anthem” – utwór otwierający soundtrack do „Us” nie przekazuje żadnej sekretnej wiadomości – zestawiony z bębnami nonsensowny język, którym posługuje się złowrogi dziecięcy chórek, nie istnieje, został wymyślony na potrzeby ścieżki przez Michaela Abelsa. Podobnie jak wycie potworów w samym filmie, soundtrack do „To my” już na samym początku określa zagrożenie jako pozbawione zdolności komunikacji, irracjonalne, nagie, pierwotne i nieokiełznane. Rytmiczny temat z „Anthem”, określony przez Abelsa mianem „złego marszu”, staje się świetnym elementem całej partytury, stale powracającym i ewoluującym (między innymi w „Escape to the Boat”, „Battle Plan” czy w zwolnionej wersji w „Finale”) wraz ze spiralą szaleństwa, w którą zmierza postać znakomitej Lupity Nyong'o.

0cab2bd8-69a7-493d-98e9-29e779fb6413-min.jpeg

Kolejnym elementem zasługującym na wspomnienie jest skłonność Abelsa do konstruowania rozbudowanych pasaży grozy, w których przedłużone, kakofoniczne brzmienia instrumentów smyczkowych wytwarzają sonorystyczny wzorzec uporządkowanej dysharmonii (między innymi w przerażającym „Home Invasion” i „Zora Drives”). Właśnie owa, dominująca na płycie, soniczna rozbieżność i niecodzienne połączenia dźwięków stanowią być może najciekawszy, najbardziej awangardowy aspekt soundtracku. Aspekt rezonujący przy tym z głównymi motywami filmu. Jordan poprosił, bym spróbował poeksperymentować z dźwiękami, które do siebie nie pasują, wypróbował duety, których normalnie nie chciałbym usłyszeć razemopowiadał o podejściu do komponowania Michael Abels. Realizując myśl dualistyczną „Us”, w którą owa metoda się wpasowuje, na soundtracku słyszymy mnóstwo nieoczywistych duetów – skrzypce i cymbały, afrykańska zanza zestawiona z brzmieniem berimbau i australijskiej drewnianej trąbki zwanej didgeridoo. Swojego mrocznego dopplegangera dostaje też rapowy kawałek „I Got 5 on It” od Luniz. Obie wersje – zarówno oryginalna, jak i jump-scare'owy remiks Michaela Abelsa – mają swoje miejsce na krążku. Co więcej, znalazły się na nim również pozostałe piosenki, które Peele zdecydował się umieścić w filmie – „I Like That” Janelle Monáe i – przede wszystkim – wieńczące obraz „Les Fleurs” wspaniałej Minnie Riperton.

Jeżeli „Us” mówi nam wiele o stanie Ameryki, co więcej – o stanie całego świata, to ścieżka Abelsa obrazuje ową tezę jako przykrą konsekwencję, efekt bezlitosnego rozstrojenia duszy, złowieszczą modlitwę, którą w czarnej nocy wyśpiewują gotyckie chóry szalonych dzieci, a podkreślają pierwotne smyczki w groteskowej parodii baletu. Jako apokaliptyczni wieszcze świata wkraczającego w nową Strefę Mroku, Jordan Peele i Michael Abels udowadniają, że my – odbiorcy – mamy tu do czynienia ze współpracą na miarę Stevena Spielberga i Johna Williamsa, braci Coen i Cartera Burwella – idealną artystyczną symbiozę, której warto było wyczekiwać.

5
Muzyka na płycie

Spis utworów:

1. Anthem 2:57
2. I Like That Janelle Monáe 3:22
3. Outernet 0:46
4. Spider 1:17
5. Ballet Memory 1:11
6. I Got 5 On It Luniz, feat. Michael Marshall 1:38
7. Beach Walk 1:23
8. First Man Standing 0:44
9. Back to the House 1:10
10. Keep You Safe 1:36
11. Don't Feel Like Myself 2:00
12. She Tried To Kill Me 1:46
13. Boogieman's Family 1:25
14. Home Invasion 4:11
15. Once Upon a Time 2:59
16. Run 4:39
17. Into the Water 2:23
18. Spark in the Closet 2:58
19. Escape to the Boat 1:18
20. Femme Fatale 2:13
21. Silent Scream 1:24
22. News Report 2:02
23. Zora Drives 1:42
24. Death of Umbrae 0:55
25. Somber Ride 1:07
26. Immolation 1:40
27. Down the Rabbit Hole 2:34
28. Performance Art 1:20
29. Human 4:03
30. Battle Plan 0:59
31. Pas De Deux 2:51
32. They Can't Hurt You 1:45
33. Finale 3:05
34. Les Fleurs Minnie Riperton 3:16
35. I Got 5 On It (Tethered Mix from Us) Luniz, feat. Michael Marshall 1:43

Czas trwania albumu: 74 minuty

Opis i prezentacja wydania:

Jak wspomnieliśmy wcześniej, soundtrack do „Us” został, niestety, pominięty przez polską dystrybucję, podczas gdy w USA ukazał się za pośrednictwem wytwórni Back Lot Music. „Us” doczekało się atrakcyjnego wydania w digipacku wykonanym z grubej tektury wysokiej jakości. Przednią okładkę zdobi jedna z grafik promocyjnych filmu Peele'a i elegancka karta tytułowa. Wewnątrz odnajdziemy pojedynczą płytkę CD z ładnym nadrukiem (choć z nieco psującą efekt, srebrną obręczą zawierającą informacje o dystrybutorze). Wewnętrzną okładkę zdobi jedno z bardziej nastrojowych ujęć z filmu. Szczególnie pozytywne wrażenie robi booklet. Wykonana z grubego papieru, 16-stronicowa książeczka zawiera kilka znakomitych kadrów z filmu, poprzedzonych elegancką i minimalistyczną okładką, oraz podziękowania od artystów związanych z procesem powstawania albumu. Mamy tu też pełną listę utworów. Ogółem – wydanie, choć może nie jest najbardziej wyczerpującym w kontekście dodatków czy prezencji, jest też odpowiednio eleganckie, estetyczne i wykonanie z wystarczająco wysokiej jakości materiałów, by uzyskać od nas wysoką notę. 

e3574901-8f8e-4f58-abcf-e3a33773d8e3.jpg 57ec5c07-1642-4f44-8099-775e569ad408.jpg

ce6052af-b26d-4586-8e68-4e66ce2e09ce.jpg bbd6499a-5683-4627-82b4-39abeda4c11d.jpg

f2284ae4-bf33-43b1-9004-3af029fe6952.jpg 3393e576-8ef1-41d6-a347-92548cecf340.jpg

d7e21a56-7b77-4a7c-82fb-57863185e575.jpg cf359851-ce6e-4218-9a1f-653dc683f5fb.jpg

362a9c80-8c3b-48cf-92c9-38931c163ace.jpg 0c955b7a-adda-49d4-dggdg-035047d58c99.jpg

3aeb5325-41e9-4850-933c-b0f88b3c34bb.jpg 09d621a3-e9a2-4038-swsffsf-c9697f3b3fe0.jpg

+4
Wydawnictwo

Oceny końcowe:

5
Muzyka na płycie
+4
Wydawnictwo
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić soundtrack „Us”?

Płytę do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Back Lot Music.

źródło: zdj. Universal Pictures / Back Lot Music