Monstressa tom 1: Przebudzenie - recenzja komiksu

W październiku na polskim rynku komiksowym zadebiutowała kolejna seria z Image, po którą sięgnęło wydawnictwo Non Stop Comics, Monstressa. Zapraszamy do lektury recenzji komiksu.

Pomimo tego, że rynek komiksowy jest zalewany regularnie tytułami w mniejszym lub większym stopniu czerpiącymi z tradycji fantasy, rzadko kiedy mamy do czynienia z serią, którą można nazwać pełnoprawnym przedstawicielem tego gatunku – ze szegółowo i konsekwentnie wykreowanym światem, epickimi ambicjami oraz odpowiednią dawką miecza i magii. Monstressa Marjorie Liu i Sany Takedy jest taką właśnie serią – wypełnioną postaciami, opartą na mitycznych archetypach wielowątkową opowieścią, która pozostaje jednak świeża i zaskakująca dzięki kilku istotnym decyzjom autorek. Monstressa wymaga skupienia, czytelnik zostaje bowiem zalany deszczem ekspozycji dotyczącej wątku głównej bohaterki, ale też przede wszystkim historii i zasad działania świata przedstawionego, jednak skupienie zostaje wynagrodzone przez spójność i bogactwo niezwykłych kreacji Liu i Takedy. To nie jest komiks, który czyta się w 20 minut, jednak proporcjonalnie dłużej zostaje też w pamięci po lekturze, a pokusa po ponowne po niego sięgnięcie jest również odpowiednio większa.

Świat Monstressy (oczywiście przedstawiony na końcu tomu na odpowiedniej mapce) poznajemy, jak to zwykle bywa w opowieściach fantasy, na skraju wojny, która toczy się między ludźmi a Arkanijczykami, rasą mieszańców utworzoną przez skrzyżowanie ludzi z Pradawnymi: antropomorficznymi, nieśmiertelnymi istotami. Ostatnią i najstarszą z zamieszkujących świat ras są gadające koty, które okazują się być najdziwniejszym i najzabawniejszym elementem całego komiksu. Główna bohaterka, Maika Półwilk, jest Arkanijką, która w związku z tajemniczą misją przebija się na ludzkie terytoria, gdzie zostaje pojmana i uwięziona. Oczywiście, jak na fantasy przystało, fakt, że Maika jest osią historii sugeruje, że jej rola w konflikcie, a właściwie nawet w całym status quo świata przedstawionego jest kluczowa.

monstressa_plansza_02.jpg

Maika jest po części campbellowskim bohaterem mitycznym, po części typową bohaterką gotycką, nawiedzaną przez demoniczne uosobienie wewnętrznych rozterek, któremu zawdzięcza swoją tytułową „potworność”. Demon w Monstressie jest jak najbardziej dosłowny i doprowadza Maikę do morderczego amoku zwanego Głodem, w którym posila się napotkanymi żywymi istotami. To zderzenie gotyckiego motywu opętania z bardziej typowymi cechami bohatera fantasy sprawdza się świetnie. Liu i Takeda z upodobaniem eksplorują zresztą motyw potwornej kobiecości, co wynika też z faktu, iż świat Monstressy jest matriarchalny – najważniejsza męska postać komiksu jest kotem. To zepchnięcie mężczyzn na drugi plan historii (i Historii) jest kolejną innowacyjną zmianą schematów, która nie podąża wcale w kierunku idealizacji kobiecości, jakiej niektórzy mogliby się obawiać. Dominacja opowieści przez kobiety wpływa na jej nastrój oraz tematykę, a także sprawia, że nagle każde pojawienie się męskiej postaci wydaje się znaczące, wciąż mamy jednak do czynienia z opowieścią o wojnie, wyzysku i nienawiści.

Wątek wyzysku i dyskryminacji jest kolejnym ważnym tropem opowiadanej przez Liu i Takedę historii, w której nie brakuje postkolonialnej krytyki imperializmu. Historia świata Monstressy jest bowiem historią wykluczenia międzygatunkowych hybryd, jakie stanowią Arkanijczycy i wrogości ludzi wobec istot, które kwestionują tradycyjne granice między gatunkiem ludzi a Pradawnych, a więc tym, co śmiertelne a tym, co nieśmiertelne. Przy tym wszystkim podziw budzi po prostu głębia i skala świata stworzonego przez autorki. W przypadku niektórych serii, wielu z nich genialnych (na przykład Sagi), ma się wrażenie, że autorzy tworzą zasady działania świata oraz jego historię na poczekaniu, na bieżąco kształtują rzeczywistość, w której poruszają się ich bohaterowie. Monstressa jest przykładem czegoś skrajnie przeciwnego: wydaje się, że Liu spędziła mnóstwo czasu na wymyślaniu spójnej i bogatej historii i struktury przedstawionego świata, a komiks jedynie wybiera w każdym zeszycie, jaki urywek tej mitycznej historii przedstawić. Tego typu bogactwo i gęstość świata opowieści jest w komiksach rzadkością. Trudno sobie przypomnieć zbyt wiele podobnych przykładów z ostatnich lat – na pewno jest nim alternatywna Ameryka wykreowana przez Jonathana Hickmana i Nicka Dragottę w znakomitym East of West.

monstressa_plansza_01.jpg

Jakby scenariusz Liu nie był wystarczającą zachętą, rysunki Takedy są chwilami oszałamiająco piękne. Takeda łączy tradycyjną japońską kreskę z amerykańskim stylem rozrysowywania akcji na panele oraz europejską atencją do detali tła i efekt jest piorunujący. Stylistyczne tropy fantasy łączą się tutaj z architekturą art deco, orientalnymi pawilonami oraz gotyckimi zamkami, wizualnie ma się więc wrażenie obcowania ze światem nie widzianym wcześniej w żadnej innej formie. Efektu dopełnia też malarska tekstura kolorów, a całość sprawia wrażenie, jakby wymagała ogromnych nakładów czasu i pracy ze strony artystki. Spokojne sceny są w Monstressie lekkie i delikatne, zaś akcja rozrysowana jest w sposób jasny i dynamiczny.

Podsumowanie

Monstressa jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów skomplikowanego, epickiego, ale też zaskakującego i odpowiednio dziwnego fantasy w przepięknej oprawie graficznej, która aż się prosi o wydanie kiedyś w powiększonym formacie. Liu i Takeda tworzą fascynujący świat, który chce się poznawać i do którego chce się wracać. Jeśli miałbym jeden poważny zarzut do Monstressy to dotyczy on faktu, że seria dopiero się zaczyna. Po przeczytaniu Przebudzenia chciałoby się sięgnąć po dalszy ciąg, a właściwie w najlepszym wypadku przeczytać serię do końca w jakimś wielkim, grubym wydaniu zbiorczym. Tymczasem trzeba będzie czekać na kolejny tom. No cóż, istnieją większe problemy.

Oceny końcowe

5
Scenariusz
6
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
6
Przystępność*
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

*Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

monstressa-1(1).jpg 

Szczegółowe zdjęcia komiksu Monstressa tom 1: Przebudzenie znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja

Scenariusz

Marjorie Liu

Rysunki

Sana Takeda

Przekład

Paulina Braiter

Oprawa

miękka

Liczba stron

192

Druk

kolor

Format

170x260 mm

Wydawnictwo oryginału

Image Comics

Data premiery

18.10.2017

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źródło: Non Stop Comics / Image Comics