Netflix stracił 24 miliardy dolarów w ciągu jednego tygodnia. Jaka przyszłość czeka platformę?

W zeszłą środę Netflix ujawnił swój raport za drugi kwartał, z którego dowiedzieliśmy się, że serwis pierwszy raz od 2011 roku odnotował ujemny bilans użytkowników na amerykańskim podwórku. Po tygodniu ta wiadomość kosztowała Netfliksa 24 miliardy dolarów.

W ciągu tygodnia od ogłoszenia raportu za ostatni kwartał, który przyniósł pierwsze od lat niepokojące informacje na temat dalszego rozwoju platformy Netflix, wartość akcji serwisu spadła o 24 miliardy dolarów. Największy spadek na giełdzie odnotowano już w czwartek, zaraz po ogłoszeniu raportu, kiedy wartość Netfliksa spadła o 17 miliardów, czyli 10% całej wartości. W kolejnych dniach trend ten nie uległ zmianie i wartość akcji każdego dnia malała o kolejne miliardy, doprowadzając dzisiaj do stanu przekraczającego 24 miliardy dolarów spadku.

Tak gigantyczny spadek spowodowała informacja, według której Netflix w ostatnim kwartale stracił w Stanach Zjednoczonych około 130 tysięcy subskrybentów. Był to pierwszy spadek liczby klientów od 2011 roku. Platforma poinformowała również, że na rynkach zagranicznych zyskała w drugim kwartale tego roku 2,7 mln nowych abonentów, podczas gdy analitycy zakładali wzrost nawet na poziomie 5 milionów klientów.

Netflix od lat był dla inwestorów idealnym wyborem na giełdzie, a jego wartość wzrosła w niecałe dziewięć lat o 3300%. Pierwsze sygnały dotyczące zahamowania rozwoju platformy dały inwestorom wyraźny sygnał, że platforma najlepsze lata na giełdzie ma już za sobą, dlatego niektórzy z nich zaczęli pozbywać się akcji. Można nawet powiedzieć, że Netflix padł ofiarą własnego sukcesu i po szybkim rozwoju i wzroście liczby klientów, teraz jest praktycznie niemożliwe, aby serwis przy takim nasyceniu rynku zdołał kontynuować ten trend. Przeszkadzają mu w tym nie tylko wprowadzane systematycznie podwyżki cen abonamentów, ale zwłaszcza zbliżająca się wielkimi krokami konkurencja na rynku streamingowym. Nie podlega dyskusji, że Netflix jeszcze przez długi okres będzie utrzymywał swoją pozycję lidera, ale platforma stoi teraz w obliczu największej ofensywy ze strony konkurencji, jaką widział rynek streamingowych serwisów. Już pod koniec roku na rynku zadebiutują platformy Disney+ i Apple TV+, a na początku nowego roku kolejną dużą konkurencją stanie się platforma HBO Max. W najbliższych latach czeka nas prawdziwa walka o klienta, w której Netflix nie będzie mógł już w tak intensywny sposób pozyskiwać nowych użytkowników, nawet przy wprowadzeniu niższych cen, na co i tak się nie zanosi.

Niektórzy z analityków sugerują mimo wszystko, że po gigantycznym spadku Netflix będzie jeszcze w stanie odbić się od obecnego poziomu i w 2020 roku cena jego akcji wróci do poziomu 380 dolarów, co i tak będzie wyraźnie mniejszą wartością niż ta sprzed dwóch tygodni.

Netflix nie zamierza też z założonymi rękami patrzeć na ruchy konkurencji i już teraz próbuje zachęcić do swojej oferty nowe grupy klientów. Pierwszą z takich prób jest wprowadzenie tańszego abonamentu dla użytkowników korzystających z serwisu na smartfonach. Do końca 2019 roku abonament ten zostanie wprowadzony na indyjskim rynku, gdzie Netflix jak na razie w obliczu sporej konkurencji nie posiada jeszcze zbyt dużej liczby klientów. Coraz głośniej mówi się też o wprowadzeniu planu z reklamami, którym według badań zainteresowanych jest nawet 32% użytkowników. Jak na razie jednak Netflix wstrzymuje się jeszcze z dodaniem do swojej oferty tańszego planu, w ramach którego klienci byliby zmuszeniu do oglądania reklam w trakcie seansów.

źródło: Hollywoodreporter.com / zdj. Netflix