„Amazing Spider-man” tom 3 – recenzja komiksu. Jedyną stałą jest zmiana

J. Michael Straczynski to jeden z najodważniejszych scenarzystów komiksowych, który nigdy nie bał się reakcji fanów na przewroty, jakich dokonywał w genezie bohaterów. Trzeci tom „Amazing Spider-Mana” zawiera story arc „Grzechy główne”, który pokazał, że niektóre pomysły bywają zbyt ryzykowne.

Do wielkiego powrotu Gwen Stacy odniosę się później, bo J. Michael Straczynski w 3. tomie „Amazing Spider-Man” dość mocno rozbudowuje kluczowy dla jego runu wątek związany z totemiczną mocą Petera Parkera. Jakkolwiek nie byłby on kontrowersyjny, dziś patrzę na niego zupełnie inaczej, przypominając sobie przy okazji nieudany film „Madame Web”, gdzie tego typu magicznych połączeń było aż nadto. Podoba mi się to, z jak dużą konsekwencją scenarzysta odkrywa przed czytelnikiem kolejne elementy, które z perspektywy Ezekiela (bardzo ważna postać całego runu) mają sens.

Sam początek całego tomu, na który poza wspomnianą „Księgą Ezekiela”, składają się 3 dodatkowe zeszyty, aż kipi od magii i pokręconych mistycznych wątków, którymi Straczynski świetnie bawi się razem z kultowym rysownikiem Johnem Romitą Jr. Były to ostatnie zeszyty, które Romita narysował w „Amazing Spider-Man” i nie ma co ukrywać – scenarzysta dał mu podstawy, by dość mocno ponieść się fantazji i godnie domknąć ważny rozdział w historii Petera Parkera. Sam początek tomu i wątek, w którym Spider-Man musi współpracować z Lokim napisany jest rewelacyjnie. Lekkie, luźne, nieraz komiczne dialogi idealnie współgrają z mało poważnym zagrożeniem od bogini Morwen.

Jak na historie pisane dokładnie 20 lat temu, z pełną świadomością stwierdzam, że pomysły Straczynskiego zestarzały się wcale, a może nawet wyprzedziły swoją epokę, co pokazują „Grzechy główne”, czyli coś, co wstrząsnęło Parkerem i ogromną rzeszą fanów z całego świata. Do dziś nie wiemy, kto tak naprawdę wymyślił powrót ikonicznego wątku Gwen Stacy.

Amazing Spider-Man Tom 3

Ile w tym było pomysłu Straczynskiego na kolejne wielkie odkrycie, a jak mocno naciskało na to wydawnictwo. Z perspektywy Marvela trudno się dziwić, że do takiego zadania wyznaczyli scenarzystę, który potrafi doskonale „zamieszać” w fabularnym kotle. Jednak z perspektywy czasu wydaje się, że ten koncept był nie tylko nieudany, ale też nieprzemyślany i długo nikt nie potrafił go sensownie wyjaśnić. Album kończy z kolei opowieść „Za skórę”, która jest najbardziej przyziemna z całego zbioru i jednocześnie najmniej zapada w pamięć.

Domknięcie wątku z totemami i otwarcie kolejnych to jednocześnie zmiana scenarzysty w serii „Amazing Spider Man” na Mike’a Deodato. Zmiana dość rozsądna, bo mimo różnic w stylu, nie czułem się nieswojo czytając kolejne zeszyty. Romita Jr. lubił zaskakiwać i czasem przeginać. Deodato jest ostrożniejszy, rysuje w bardziej klasyczny, ale też znacznie bardziej przystępny sposób, co jest tutaj dodatkowym atutem.

Podsumowanie

Trzeci tom „Amazing Spider-Man” to nie jest zły komiks i mimo negatywnego wydźwięku „Grzechów głównych” gorąco polecam, abyście go przeczytali. Szczególnie, jeśli podobały Wam się poprzednie 2 tomy autorstwa J. Michaela Straczynskiego. To wciąż jest poziom o kilka klas wyższy, niż to co dostajemy obecnie w on-goingowej serii pisanej przez Nicka Spencera.

Ogromnie cieszy mnie, że Egmont szeroko sięgnął po ten run i pozwala polskiemu czytelnikowi zapoznać się z nieco innym okresem życia Petera Parkera. Na wydanie czekają jeszcze 2 tomy, które prawdopodobnie ujrzymy w sklepach jeszcze w tym roku.

Oceny końcowe komiksu „Amazing Spider-Man” Tom 3

4
Scenariusz
4+
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
4
Przystępność*
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Amazing Spider-man tom 3

Specyfikacja

Scenariusz

J Michael Straczynski

Rysunki

John Romita Jr., Mike Deodato

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

408

Tłumaczenie

Marek Starosta

Data premiery

20 marca 2024

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / Marvel