Dziewięć miesięcy. Tyle wydawnictwo Egmont kazało nam czekać na kolejny tom przygód Petera Parkera w uniwersum Ultimate. To szmat czasu, który sprawił, że praktycznie zapomniałem już, o czym były poprzednie rozdziały, a działo się przecież dużo. Brian Michael Bendis i Stuart Immonen nadal są jednak w formie, a dziesiąty tom spełnia pokładane w nim nadzieje. Zapraszamy do lektury recenzji.