Ariana Grande, odtwórczyni roli Glindy w bijącej rekordy popularności filmowej wersji musicalu „Wicked” potwierdza, iż wraz z Cynthią Erivo wcielającą się w Elphabę otrzymały za swój wkład w produkcję identyczną sumę pieniędzy. Warunkiem udziału w filmie Jona M. Chu było dla aktorek równe traktowanie na planie oraz identyczna gaża.
Aktorki z „Wicked” otrzymały takie samo wynagrodzenie. „Musimy się wspierać”
Musical „Wicked” z Arianą Grande i Cynthią Erivo w rolach głównych zajmuje obecnie 8. miejsce wśród najlepiej zarabiających filmów 2024 roku i zgarnia coraz więcej nominacji do prestiżowych nagród - tytuł ma jak na razie szansę na 4 Złote Globy i aż 11 statuetek Critics Choice. Film Jona M. Chu („Iluzja 2”, „Bajecznie bogaci Azjaci”) chwalony jest przede wszystkim za wyjątkową ścieżkę dźwiękową, efekty specjalne, a także występy aktorskie Erivo i Grande, dla której Glinda w „Wicked” jest pierwszą tak poważną ekranową rolą.
W ostatnich dniach listopada, gdy musical zadebiutował w amerykańskich kinach, magazyn tabloidowy New York Post opublikował raport, z którego wynikało, iż zarobki gwiazd produkcji znacznie się od siebie różniły. Grande miała otrzymać gażę w wysokości 15 milionów dolarów, natomiast Erivo - 1 miliona. Plotki szybko zdementowało Universal Pictures, będące głównym dystrybutorem „Wicked”. Teraz głos zabrała sama Ariana Grande, która zapewniła fanów o równym traktowaniu aktorek na planie oraz kontrakcie, jaki zakładał dla nich takie samo wynagrodzenie.
„Kiedy dostałam swój kontrakt, zadzwoniłam do Cynthii Erivo i powiedziałam: Sprawdźmy to razem. Przejdźmy przez to punkt po punkcie i upewnijmy się, że jesteśmy traktowane równo. Jeśli Cynthia czegoś potrzebuje, obie tego potrzebujemy. Musimy się wspierać. Twoje problemy stają się moimi problemami, i odwrotnie” - mówiła podczas SAG-AFTRA Foundation Conversation Ariana Grande.
Sprawdź też: Glen Powell wystąpi w thrillerze erotycznym „Homewreckers”. Co wiemy o filmie?
„Wicked” inspirowany kultowym broadwayowskim musicalem już teraz określany jest mianem wspóczesnego klasyka i może stać się ważnym graczem podczas marcowej gali rozdania Oscarów. Film, który w Polsce na dużym ekranie możemy oglądać od 6 grudnia, zdetronizował dotychczasowy kinowy hit, czyli „Gladiatora II”, do tej pory zebrawszy z biletów ok. 477 mln dolarów.
Źródło: Variety, zdj: Universal Pictures