Batman tom 8: Waga superciężka - recenzja komiksu

W marcu tego roku nakładem wydawnictwa Egmont Polska ukazały się trzy wydania zbiorcze komiksów z DC Comics. Jednym z nich jest kontynuacja wydarzeń z Ostatecznej rozgrywki, czyli siódmego tomu serii Batman. Nowa część wprowadza interesujące zmiany w status quo Mrocznego Rycerza. Panie i Panowie, przed Państwem: Waga superciężka. Zapraszam do lektury recenzji.

Ładne Kwiatki

Wskutek wydarzeń z Ostatecznej rozgrywki (o której możecie przeczytać tutaj) zarówno Batman, jak i jego odwieczny wróg Joker, stają się niedysponowani i niezdolni do dalszej aktywności, a Gotham City zostaje bez swojego obrońcy. Nietypowe zapełnienie luki po Mrocznym Rycerzu proponuje firma Powers International, oferując miastu nowego Człowieka-Nietoperza. Nowy następca/zastępca Bruce'a Wayne'a otrzymuje specjalny strój i „zabawki”, ale także szybko przyjdzie mu zmierzyć się ze swoim pierwszym arcyłotrem. W mieście pojawia się tajemniczy Pan Bloom...

batman_t8_plansza_1_1.jpg

Podczas lektury komiksu można by odnieść wrażenie, że za scenariusz odpowiada Grant Morrison, z dwóch powodów. Pierwszym są różne nawiązania do przebogatej historii Mrocznego Rycerza – tym razem w postaci: kilku projektów wizualnych uniformu nowego Batmana, rozmaitych bat-symboli na początkowych stronach komiksu, a ponadto nazwiska Powersów (to ostatnie powinno być znane widzom serialu Batman Beyond, a pozostałe skojarzenia dotyczą między innymi słynnej wersji z planety Zur-En-Arrh). Powód drugi to zakręcona fabuła i niekonwencjonalne jej rozwiązania, w czym „Szalony Szkot” wręcz bryluje. Jak jednak pokazuje ten komiks, Scott Snyder radzi sobie z easter eggami i zakręconymi pomysłami także całkiem nieźle...

… i to do tego stopnia, że krzywiący się na różne fabularne rozwiązania z New 52 autor tych słów wręcz zakochał się w Wadze superciężkiej. Bezpretensjonalna i niczym nieskrępowana zabawa konwencją mogłaby irytować, tymczasem pomysły Scotta Snydera wprost zachwycają. Już sam koncept nowego bohatera, działającego jak oficjalny funkcjonariusz Gotham City (czyli ani samozwańczy mściciel, ani policjant w mundurze i masce z peleryną – ale pewnego rodzaju kompilacja), fascynująco odświeża skostniałe opowieści o Mrocznym Rycerzu. Idąc za ciosem, scenarzysta kreuje świeżemu herosowi nowego złoczyńcę. Choć zdolności Pana Blooma (który sprawia, że zwykli kryminaliści zyskują supermoce) mogą mierzić miłośników solowych historii o Batmanie nie gustujących w postaciach pokroju kosmitów czy metaludzi, tak nie można odmówić przestępcy interesującego (florystycznego) szlifu. A zresztą, gdy pomyśli się o Clayfejsie (a wręcz ekipie Clayface'ów) czy Man-Bacie – przecież również obdarzonych niezwykłymi zdolnościami – to wtedy trudniej czepiać się tego braku realizmu przy Bloomie.

Poszczególne elementy

Scenariusz: O ile nie przepadam za różnymi przeróbkami i konceptami, które serwowano nam za czasów New 52 (mowa głównie o zmianach w historiach wrogów Mrocznego Rycerza), tak tym razem pomysł na zastępcę Batmana – dodajmy, że nie pierwszy w historii komiksów – jest niezwykle interesujący i wnosi mnóstwo ciekawych i zabawnych momentów oraz pozwala na zabawę konwencją. Podobnie duży plus za tajemniczego pana Blooma, pomysłowego i upiornego adwersarza dla nowego bohatera. Jestem na tak!

Tłumaczenie: prezentuje się porządnie, choć nie miałem okazji porównać z oryginałem. Z jednej strony, trochę szkoda, że nie spolszczono nazwiska pana Blooma (Kwiat(ek)?). Z drugiej strony jednak, uważam, że tłumaczenie nie brzmiałoby tak dźwięcznie i uroczo, jak oryginał. Dwie uwagi do polskiej wersji tekstu: pierwszą jest użycie wielkiej litery w zapisie „XX Wiek”, drugą literówka na tylnej okładce („Sneak Peak” zamiast „Sneak Peek”).

Wydanie: twarda oprawa, kredowy papier, błyszczące i wyróżniające się na okładce logo serii oraz napis „NOWE DC COMICS!”. Porządnie, jak przystało na Egmont. Tym razem obniżam ocenę maksymalną o pół stopnia za obecne tu i ówdzie „obtarcia” farby na rysunkach w moim egzemplarzu, a także dziwny zapach wnętrza okładki.

Przystępność: warto poznać przynajmniej poprzednie wydanie zbiorcze tej serii, żeby móc łatwiej odnaleźć się w tym komiksie kontynuującym wątki z Ostatecznej rozgrywki – mamy bowiem tym razem „nową Bat-Rodzinę” (która jednak zostaje sensownie wprowadzona czytelnikowi), a ponadto występują tu liczne nawiązania do tomu siódmego.

batman_t8_plansza_2-2.jpg

Podsumowanie

Jeśli nie przeszkadza Ci eksperymentowanie postacią Batmana i dysponujący nadzwyczajnymi zdolnościami przestępcy, a co więcej, lubisz takie klimaty, ten komiks jest zdecydowanie dla Ciebie. Polecam do spółki z najnowszym tomem (zatytułowanym Bloom), który jutro będzie miał swoją polską premierę.

Oceny końcowe

6
Scenariusz
5
Rysunki
6
Tłumaczenie
+5
Wydanie
5
Przystępność*
+5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Batman-8-10cm.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Batman #41-45 (sierpień - grudzień 2015 roku) oraz DC Sneak Peek: Batman #1 (maj 2015 roku).

Szczegółowe zdjęcia komiksu Batman tom 8: Waga superciężka znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja

Tytuł polski

Batman, tom 8: Waga superciężka

Tytuł oryginalny

Batman Volume 8: Superheavy

Scenariusz

Scott Snyder, Brian Azzarello

Rysunki

Greg Capullo, Jock

Tusz

Danny Miki

Kolory

FCO Plascencia, Lee Loughridge

Okładka

Greg Capullo, Danny Miki

Tłumaczenie z języka angielskiego

Tomasz Sidorkiewicz

Redakcja

Artur Szrejter

Wydawca oryginału

DC Comics

Wydawca wersji polskiej

Egmont Polska

Data publikacji wersji oryginalnej

13 września 2016 r.

Data wydania polskiego

11 marca 2017 r.

Oprawa

twarda

Format

17,5 cm x 26,5 cm

Papier

kredowy

Druk

kolorowy

Liczba stron

156

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

źródło: Egmont / DC Comics