„Batman: Wyjątkowo mroczna noc” – recenzja komiksu. Sam przeciwko wszystkim

Batman i seria DC Black Label to dla mnie połączenie idealne. W skierowanym do dojrzalszego czytelnika imprincie DC trudno znaleźć przeciętny lub słaby komiks. Wszystko co wydaje w naszym kraju Egmont, jest przynajmniej dobre, a nawet bardzo dobre. I taka też jest „Wyjątkowo mroczna noc” autorstwa Jocka. Zapraszamy do lektury recenzji.

Jock, a tak naprawdę Mark Simpson to pochodzący ze Szkocji artysta, który coraz mocniej zaznacza swoją obecność w DC Comics. Posługujący się pseudonimem rysownik do niedawna znany był głównie z tworzenia fantastycznych okładek oraz warstwy wizualnej do takich komiksów, jak „Detective Comics”, czy „Batman, Który się śmieje”. „Wyjątkowo mroczna noc” to z kolei jego autorski projekt, gdzie odpowiedzialny jest nie tylko za rysunki, ale też scenariusz. Nie da się oprzeć wrażeniu, że DC Comics coraz mocniej pozwala wybrzmiewać nowym twarzom, ufając im na tyle, że nawet tak potężna i napisana na tysiące sposobów postać jak Batman, potrafi być odkryta kolejny raz przez kogoś nowego.

Lubię i doceniam niezależne historie o Batmanie, które nie są wciągnięte w on-goingowe serie, nie muszą trzymać się określonych ram i grupy bohaterów niezbędnych do wykorzystania. Jock napisał „Wyjątkowo mroczną noc” po swojemu i nawet jeśli (niestety) uległ pokusie sięgnięcia do galerii dobrze znanych złoczyńców Gotham, to ostatecznie fabuła broni się całkiem nieźle. Z powodzeniem mogłaby funkcjonować np. jako samodzielny dodatek do jednej z gier o Batmanie autorstwa Rocksteady, gdyż teren misji odgrywa tutaj istotną rolę. 

batman-wyjatkowo-mroczna-noc-plansza-min.jpg

Najważniejszym elementem scenariusza, odpowiedzialnym za tytułową „Wyjątkowo mroczną noc” jest EMP – metaczłowiek niepotrafiący poradzić sobie ze swoimi mocami, polegającymi na wchłanianiu wszelkiej energii elektrycznej. Nie jest to jednoznacznie zła postać, czy też jak kto woli – kolejny łotr kandydujący do miana „niszczyciela” Gotham. Wprost przeciwnie, to osoba, która nieświadomie stwarza realne zagrożenie i musi być przetrzymywana w specjalnie do tego przeznaczonych pomieszczeniach. Takie zbudowano w więzieniu Blackgate, a EMP musi zostać tam przetransportowany z Azylu Arkham.

Spodobało mi się to, jak dobrze Jock chce uzmysłowić czytelnika, z jakim zadaniem mierzy się w jego historii Batman. Kilka razy podsuwa pod nos mapę Gotham, pokazując jak duża odległość dzieli EMPa od celu. Często zaznacza też, o jakiej porze dzieją się kolejne wydarzenia w fabule, a w dialogach dodatkowo podkreśla to sam Bruce Wayne. Nadzorujący operację Batman – jak to w komiksach bywa – szybko staje się jej częścią i to na jego barkach spoczywa ostatecznie przetransportowanie metaczłowieka do Blackgate. Gotham jednak tej nocy zasnąć nie planuje. Pewne wydarzenia doprowadzają do tego, że w mieście dochodzi do blackoutu, a Wayne bez wsparcia elektroniki i łączności z Alfredem staje przed nadzwyczaj wymagającym zadaniem.

Pomysł, by wrzucić Batmana do nieprzyjaznego środowiska i pozbawić go kilku atutów, to najmocniejszy fragment komiksu, który stara się odróżnić historię od klasycznych problemów tytułowego bohatera. Nawet jeśli Człowiek-nietoperz dobrze czuje się w mroku, to i tak w „Wyjątkowo mrocznej nocy” dostaje solidny oklep, usiłując dostarczyć EMPa do więzienia i jednocześnie rozprawiać się z grasującymi gangami, które przy okazji blackoutu (oraz wieści o tym, że EMP jest transportowany) pojawili się na ulicach Gotham. Scenariusz traci jednak na innowacyjności pod koniec, gdy Batman schodzi do kanałów, spotykając tam starego znajomego. Nie rozumiem, skąd ten pomysł i dlaczego Jock obrał w tej historii właśnie ten (zupełnie niepotrzebny) kierunek.

Możliwość tworzenia zarówno scenariusza jak i warstwy wizualnej sprawia, że komiks jest spójny i idealnie oddaje to, co chciał przekazać autor. Nie brakuje spektakularnych kadrów, a powiększony format DC Black Label sprawia, że niektóre z nich ogląda się jak album (np. Gotham pozbawione prądu). Jock lepiej wypada w szerokich kadrach oraz scenach walk, nieco gorzej z kolei przy bliskich scenach, gdzie widać twarze postaci. 

Podsumowanie

„Batman: Wyjątkowo mroczna noc” to kolejna udana pozycja w portfolio DC Black Label. Oryginalna, pozbawiona wpływu redakcyjnego historia, napisana i narysowana dokładnie tak, jak wymyślił to sobie autor. I nawet jeśli pod koniec traci swoje zalety, to i tak warto się z nią bliżej zapoznać. Nie będziecie zawiedzeni. 

Oceny końcowe komiksu „Batman: Wyjątkowo mroczna noc

4
Scenariusz
4+
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
5
Przystępność*
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Specyfikacja

Scenariusz

Jock

Rysunki

Jock

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

168

Tłumaczenie

Tomasz Sidorkiewicz

Data premiery

8 marca 2023 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / DC Comics