Od piątku na platformie Netflix możecie oglądać film „Tyler Rake: Ocalenie” z Chrisem Hemsworthem w roli głównej, który wyreżyserował debiutujący w tej roli Sam Hargrave. Czy produkcja doczeka się kontynuacji i jak twórca skomentował niejednoznaczne zakończenie? Poznajcie szczegóły.
Jeśli jeszcze nie widzieliście filmu, to uważajcie na spoilery, które pojawią się w dalszej części artykułu.
Najnowsze widowisko akcji od Netfliksa kończy się niejednoznaczną sceną, która pozostawia los głównego bohatera w niepewności. Po finałowej sekwencji na moście i postrzale w szyję Tyler wygląda na śmiertelnie rannego, a w ostatnim ujęciu widzimy, jak spada z mostu i wpada do rzeki. Scena dosyć jasno sugeruje, że obrażenia Tylera są zbyt poważne, aby mógł przeżyć, ale gdy przenosimy się o osiem miesięcy w przyszłość, kamera pokazuje rozmazanego mężczyznę, który przygląda się Oviemu na basenie. Scena zostaje jednak urwana, nim mamy okazję przekonać się, czy tajemniczy mężczyzna to rzeczywiście Tyler, czy tylko ktoś do niego podobny.
Na temat niejasnego zakończenia wypowiedział się właśnie reżyser Sam Hargrave, który potwierdził między innymi, że nakręcono jego kilka alternatywnych wersji, a finalnie wybrano to, które może zadowolić jak największą grupę odbiorców i pozostawia możliwość własnej interpretacji.
Podczas całego procesu produkcji toczyła się dyskusja na temat zakończenia filmu, dlatego nakręciliśmy kilka różnych wersji. Po odbiorze filmu przez publiczność testową i nas, twórców, zdecydowaliśmy, że to zakończenie będzie najlepsze, ponieważ widzowie różnie reagowali na inne zakończenia. Publiczność testowa była podzielona po połowie – jedni chcieli, aby Tyler przeżył, a drudzy, aby zginął. Staraliśmy się to uszanować. W zależności od tego, jak odczytujesz film, wydaje mi się, że zakończenie będzie różne dla konkretnych osób, uzależnione od tego, jak postrzegasz tych bohaterów przez cały film.
Otwarte zakończenie jest również w pewnym stopniu furtką do ewentualnej kontynuacji, której reżyser nie wykluczał jeszcze przed premierą. O tym jednak, czy druga część powstanie, zdecydują oczywiście wyniki oglądalności, które Netflix powinien ujawnić w ciągu najbliższych miesięcy. Sam Hargrave zasugerował jednak, że druga część może zabrać nas do przeszłości i pokazać wcześniejsze misje Tylera.
Wszyscy będziemy czekać, aby zobaczyć, jak fani zareagują na film. Odbyły się jednak dyskusje na temat różnych rozwiązań, które mogą mieć miejsce w różnych czasach – zarówno w przyszłości, jak i przeszłości. Czekamy tylko na to, aby zobaczyć, co się stanie, i sprawdzić, jaki jest apetyt na tych bohaterów i film. A potem podejmiemy decyzję. Ale były dyskusje o poszerzeniu tego świata.
źródło: Digitalspy.com / zdj. Netflix