
Bob Iger nie opuści Disneya w przyszłym roku. Obecny prezes spółki, który miał na dobre rozstać się z Disneyem jeszcze z końcem 2021 roku, przedłużył właśnie swój kontrakt na kolejne dwa lata. Jego rządy będę trwały przynajmniej do 2026 roku.
Bob Iger będzie sterował Walt Disney Co. przynajmniej do 2026 roku. Decyzja ta została ogłoszona właśnie przez zarząd spółki w oficjalnym komunikacie. Iger miał ustąpić ze stanowiska prezesa pod koniec przyszłego roku, ale od dłuższego czasu w branży mówiło się, że pozostanie na czele spółki dłużej, niż pierwotnie planowano. Teraz prognozy te zostały już oficjalnie potwierdzone. W listopadzie zeszłego roku Disney zszokował wszystkich, kiedy ogłosił, że Bob Iger wraca na stanowisko dyrektora generalnego niecały rok po tym, jak przeszedł na emeryturę po swojej 15-letniej kadencji. Podkreślano wówczas, że priorytetem dla Igera ma być znalezienie odpowiedniego następcy, po tym, jak Bob Chapek nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań i spółka pod jego krótkimi rządami zaliczyła wiele wpadek.
„Bob wielokrotnie wykazywał niezrównaną zdolność do skutecznego przekształcania Disneya w celu napędzania przyszłego wzrostu i zysków finansowych, zyskując tym samym reputację jednego z najlepszych dyrektorów generalnych na świecie” — czytamy w oświadczeniu prezesa Disneya Marka G. Parkera. „Bob ponownie wprowadził Disneya na właściwą ścieżkę strategiczną nieustannego tworzenia wartości, a aby zapewnić pomyślne zakończenie tej transformacji, jednocześnie dając wystarczająco dużo czasu na przygotowanie nowego dyrektora generalnego w celu osiągnięcia długoterminowego sukcesu, zarząd zdecydował, że przedłużenie jego kadencji leży w najlepszym interesie akcjonariuszy, a Bob zgodził się na naszą prośbę o pozostanie dyrektorem generalnym do końca 2026 roku”.
Zarząd dawał wówczas jasno do zrozumienia, że nowa kadencja Boba Igera ma być chwilowa i nastawiona na zrealizowanie dwóch zadań. Iger zgodził się pełnić funkcję dyrektora generalnego Disneya przez dwa lata i otrzymał mandat od zarządu, aby wyznaczyć strategiczny kierunek firmy, który pozwoli ponownie wrócić na ścieżkę rozwoju. Iger zobowiązał się także do ścisłej współpracy z zarządem w celu wyznaczenia jego następcy, który poprowadzi firmę po zakończeniu dwuletniej kadencji Igera. Ustalenia te uległy jednak zmianie, o czym spekulowano już od dawna. Disney ma obecnie wiele wewnętrznych problemów, a Iger podjął się próby restrukturyzacji firmy, która przyniosła szereg zwolnień. Spółka musi także opracować nową strategię rozwoju streamingowego biznesu, który cały czas przynosi straty. Disney od lat ponosi gigantyczne koszty związane z inwestycjami w platformy streamingowe i nie chodzi tu tylko o Disney+, ale także Hulu i ESPN+. Zawirowania na globalnym rynku streamingu na przestrzeni ostatnich 24 miesięcy zmusiły zarówno Disneya, jak i innych graczy do ponownego przedefiniowania swojego podejścia, które do tej pory zakładało gwałtowny rozwój biznesu.
Bob Iger nie ma godnego następcy w Disneyu?
Pierwotnie po powrocie Igera na Wall Street zapanowała euforia i akcje spółki poszybowały w górę, ale kolejne miesiące przyniosły szereg problemów i sprawiły, że cena akcji wyraźnie spadła. Nowy-stary prezes stanął nie tylko przed problem związanym z rynkiem streamingu, ale też z osłabnięciem rynku parków rozrywki, serią kinowych wpadek, a także ze słabnącymi zbyt szybko wpływami z rynku płatnej telewizji i segmentu reklam. Jednym z dodatkowych zmartwień Igera jest negocjowanie ze spółką Comcast sprawy serwisu Hulu, którego pełne przejęcie ma kosztować Disneya co najmniej 9 mld dolarów.
„Odkąd wróciłem do Disneya zaledwie siedem miesięcy temu, przeanalizowałem praktycznie każdy aspekt naszej działalności, aby w pełni zrozumieć ogromne możliwości, jakie przed nami stoją, a także wyzwania, przed którymi stoimy w związku z szerszym środowisku gospodarczym i kolosalnymi zmianami w naszej branży” — przekonywał Iger w swoim oświadczeniu. „Pierwszego dnia po powrocie zaczęliśmy podejmować ważne i czasami trudne decyzje, aby rozwiązać niektóre z istniejących problemów strukturalnych i wydajnościowych, i pomimo wyzwań, jestem przekonany, że długoterminowa przyszłość Disneya rysuje się w niewiarygodnie jasnych barwach. Ale jest jeszcze dużo do zrobienia, zanim ta transformacyjna praca zostanie zakończona, a ponieważ chcę zapewnić Disneyowi silną pozycję, gdy mój następca przejmie stery, zgodziłem się na prośbę zarządu o pozostanie dyrektorem generalnym przez dodatkowe dwa lata”.
Zakulisowe informacje sugerują jednak, że w Disneyu nie wyklarował się żaden kandydat do zastąpienia Igera. Początkowo spekulowano, że awans Dany Walden na najwyższe stanowisko w telewizji i Alana Bergmana na sam szczyt filmowego działu ma być sygnałem, że to między nimi stoczy się bój o przejęcie sterów po Igerze. Oboje nie okazali się jednak według zakulisowych przecieków gotowi na udźwignięcie ciężaru stanowiska prezesa i wszystko wskazuje na to, że wewnętrzna walka o przejęcie najwyższego stanowiska została właśnie odłożona w czasie przynajmniej o kilka lat.
zdj. Disney