Box Office Polska – rodzice z dziećmi ratują wyniki w kinach

Pomimo że dwie z trzech największych sieci multipleksów wycofały się z decyzji o ponownym otwarciu swoich placówek w zeszły piątek, to frekwencja w polskich kinach wyraźnie wzrosła i zaliczyła rekordowy poziom od czasu odmrożenia całej kinowej branży. Które produkcje przyciągnęły największą liczbę widzów podczas ostatniego weekendu? Poznajcie szczegóły

Po tym, jak w ostatni weekend czerwca frekwencja w kinach spadła do najniższego poziomu od czasu ponownego uruchomienia polskich kin, tak w ten weekend widzowie ruszyli na seanse zdecydowanie liczniejszą grupą i wykupili rekordową liczbę biletów. Od piątku do niedzieli dziesięć najpopularniejszych tytułów przyciągnęło w całej Polsce dokładnie 17 698 widzów. To wynik ponad dwukrotnie lepszy niż ten odnotowany w zeszłym tygodniu, kiedy sprzedano 7971 biletów.

Spory udział w tak dużym wzroście frekwencji miał zapewne fakt, że swoje kina 3 lipca otworzyła sieć Helios, która w przeciwieństwie do Cinema City i Mulitikina zdecydowała, że nie wycofa się z planowanego otwarcia i rozpocznie przyjmowanie widzów pomimo tego, że hollywoodzkie wytwórnie odwołały lipcowe premiery produkcji „Mulan” i „Tenet”.

Pierwsze dwa miejsca rankingu potwierdzają, że największą siłą napędową polskich kin pozostają cały czas produkcje skierowane do młodszych widzów. Największą popularnością w ostatni weekend cieszył się familijny film „Czworo dzieci i Coś”, na który sprzedano dokładnie 4674 bilety. Od czasu odmrożenia kin jest to zdecydowanie najlepszy rezultat, a fakt, że najbliżej tego wyniku była w poprzednich tygodniach animacja „Naprzód” (2999 widzów w jeden weekend), potwierdza tylko, że to rodzice i ich pociechy decydują obecnie o stanie polskiego przemysłu kinowego.

Wspomniana produkcja Pixara zanotowała podczas zakończonego niedawno weekendu drugie miejsce rankingu z wynikiem na poziomie 4225 sprzedanych biletów, co podniosło jej całkowity bilans do ponad 145 tys. wykupionych wejściówek.

Podium rankingu uzupełnił amerykańsko-koreański dramat „Coś się kończy, coś zaczyna”, w którym główne role zagrali Shailene Woodley, Jamie Dornan i Sebastian Stan. Na film wybrało się w ciągu trzech dni 2218 widzów, czyli o ponad 200 osób więcej, niż na lidera zeszłotygodniowego rankingu, animację „Naprzód”.

źródło: sfp.pl / zdj. Disney