
Od piątku w polskich kinach możemy oglądać film „Minecraft”. Najnowsza produkcja studia Warner Bros. bazująca na wyjątkowo popularnej grze komputerowej ma być pierwszym tegorocznym hitem wiosennego okresu. Ale czy faktycznie nadaje się ona na seans pełny filmowej frajdy? Sprawdźcie naszą recenzję.
„Minecraft” – recenzja filmu. To okropnie... dużo frajdy?
Film zbiera na ten moment dosyć letnie recenzje, ale o jego sukcesie zadecyduje to, jak zostanie przyjęty przez globalną widownię. W serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie filmowego „Minecrafta” oceniło tylko 51% recenzentów przy 85 tekstach, a średnia ocena wynosi 5,10 w dziesięciostopniowej skali. Wśród recenzentów nie brakuje głosów określających „Minecrafta”, będącego aktorską adaptacją kultowej gry komputerowej, mianem „najgorszego filmu ostatnich lat”.
Obejrzyjcie naszą recenzję filmu „Minecraft”
Pojawiają się też sformułowania o chaotycznym, wypranym z emocji produkcie, który bazuje na przerysowanych kreacjach i nie sprawdza się jako adaptacja. W sporej części tekstów przewijają się natomiast uwagi sugerujące, że fani oryginalnej gry i widzowie, którzy szukają po prostu lekkiej kinowej rozrywki, mogą wybrać się do kina i otrzymają produkcję, która – mimo wielu słabszych stron – powinna zaspokoić ich rozrywkowe wymagania. Według niektórych recenzentów film jest zaskakująco przyjemną i dobrze skonstruowaną ekranizacją kultowej gry.
Sprawdź też: Takiego Predatora jeszcze nie widzieliście! Zdjęcie z nowego filmu od Disneya!
Kultowa gra stworzona przez Markusa Perssona i rozwijana przez MojangStudios debiutowała w 2011 roku. „Minecraft” zabiera graczy do otwartego świata, w którym można zbierać surowce, walczyć z groźnymi potworami i swobodnie budować wielkie konstrukcje. W centrum filmowej produkcji znajduje się czworo nieudaczników – Garrett „Śmieciarz” Garrison (Momoa), Henry (Hansen), Natalie (Myers) i Dawn (Brooks), którzy zmagają się z codziennymi problemami, kiedy nagle tajemniczy portal wciąga ich do Nadziemia: dziwacznej krainy pełnej sześcianów, w której najważniejsza jest wyobraźnia.
Żeby wrócić do domu, będą musieli zapanować nad tym światem i ochronić go przed złymi stworzeniami, takimi jak pigliny i zombie. W tym celu wyruszają na magiczną wyprawę z nieoczekiwanym towarzyszem – doświadczonym graczem Stevem (Black). Ta przygoda zmusi całą piątkę do wykazania się odwagą i odkrycia w sobie cech, dzięki którym każde z nich jest na swój sposób kreatywne. Są to te same cechy, które pomagają żyć w prawdziwym świecie.
zdj. Warner Bros.