
Ryan Coogler, reżyser nadchodzącego filmu „Grzesznicy”, podzielił się osobistymi wspomnieniami związanymi z nieżyjącym już Chadwickiem Bosemanem, który zmarł w 2020 roku na raka jelita grubego w wieku 43 lat. Twórca hitu „Czarna Pantera” podkreślił, że Boseman miał ogromny wpływ na jego życie i karierę, a jego śmierć najmocniej przeżył Michael B. Jordan – filmowy Erik Killmonger.
„Był takim nauczycielem, że nawet nie wiedziałeś, że czegoś cię uczy”
„Ze wszystkich moich aktorów to właśnie Mike najmocniej przeżył śmierć Chada” – powiedział Coogler. – „Chad był od nas starszy, sporo starszy, chociaż wyglądał, jakby był w naszym wieku. Był już ukształtowanym facetem z Południa. Takim staromodnym mężczyzną z zasadami, a w porównaniu z nim, kiedy razem pracowaliśmy, ja i Mike byliśmy dzieciakami”.
Reżyser dodał, że Boseman był przykładem aktora, który nigdy nie wychodzi z roli. „Mówił z afrykańskim akcentem” – powiedział Coogler. „Szefowie Disneya przyszli nas zobaczyć przy pracy nad Czarną Panterą. To był drugi tydzień zdjęć, przyjechali, a on mówił akcentem T’Challi i byli w szoku. A ja mówię: Nie dziwcie się tak. On pracuje. Nie wychodzi z roli, dopóki nie skończymy”.
Sprawdź też: Nowa kategoria Oscarowa! Ta część branży filmowej czekała na to od dawna
Reżyser przyznał, że podczas pracy nad „Grzesznikami” wielokrotnie zadawał sobie pytanie: co zrobiłby Boseman w danej sytuacji? To właśnie jego etyka pracy, miała zainspirować Michaela B. Jordana, który w „Grzesznicy” wciela się w podwójną rolę. „Chad zmienił moje życie. Był takim nauczycielem, że nawet nie wiedziałeś, że czegoś cię uczy. Był przykładem. A to, co dał mi i Michaelowi, to była cierpliwość. Poruszał się w swoim rytmie, takim staroszkolnym. Niczego nie przyspieszał. Zawsze był wcześniej, niż trzeba. Taki właśnie był”. Coogler zdradził, że przed rozpoczęciem zdjęć pytał Jordana: „Co zrobiłby Chad w tej roli?”.
„Grzesznicy” trafią do polskich kin już 18 kwietnia
źródło: IndieWire/zdj. Marvel