Co oznacza ostatnia scena w „Squid Game”? Wyjaśniamy zakończenie

Za nami finałowa odsłona koreańskiego hitu „Squid Game”. Czy to faktycznie koniec morderczych rozgrywek i czy nie wrócimy już do świata śmiertelnych zabaw? Co oznacza finałowa scena serialu? Wyjaśniamy zakończenie.

Jak skończyło się „Squid Game”? Kto wygrał?

Finał koreańskiego serialu „Squid Game” przyniósł ze sobą tragiczne ofiary, więc w poniższym materiale znajdują się SPOILERY dotyczące ostatniego sezonu i najważniejszych wydarzeń.

Po trzech sezonach i czterech latach od premiery „Squid Game” od Netfliksa stało się historią. Serial dotarł właśnie do emocjonalnego i szokującego zakończenia, dostarczając nam w końcu odpowiedzi na sporą liczbę pytań. Czy jednak wszystkie wątki zostały zamknięte i czy naprawdę mamy do czynienia z definitywnym końcem? 

Finał całego serialu, czyli jego ostatni epizod rozpoczyna się po brutalnej rozgrywce, z której żywo wyszło tylko trzech uczestników: Gi-hun, Myung-gi i niemowlę powierzone opiece Gi-huna. Dziecko, osierocone po tym, jak jego matka, Jun-hee (Jo Yu-ri), poświęciła się wcześniej w sezonie, jest również córką Myung-gi — który ostatecznie nie ma żadnych skrupułów, by wykorzystać jej życie jako dźwignię w ostatecznej, desperackiej próbie wygrania całej gry.

Widzimy więc jak Gi-hun walczy z Myung-gi na szczycie trójkątnej konstrukcji, a ich potyczka kończy się wyeliminowaniem Myung-gi, po tym jak oboje staczają się w przepaść, ale Gi-hun w ostatniej chwili chwyta się jednego z wystających prętów. Teoretycznie mogłoby to oznaczać, że bohater może odejść z wygraną i zabrać ze sobą drugiego gracza, czyli dziecko, ale problem w tym, że ostatnia runda gry oficjalnie się nie rozpoczęła, co sprawia, że ​​śmierć Myung-gi nie jest zaliczona na poczet gry. Tym samym Gi-hun staje przed niemożliwym wyborem: odebrać życie dziecku lub zakończyć swoje, by rozstrzygnąć grę.

Wybierając życie dziecka zamiast własnego przetrwania, Gi-hun podchodzi do krawędzi i wygłasza przejmującą ostatnią kwestię — „Nie jesteśmy końmi. Jesteśmy ludźmi. A ludzie są…” — nie słyszymy jednak jego ostatniej kwestii, ponieważ gracz z numerem 456 decyduje się na skok i tym czynem sprawia, że dziecko zostaje ogłoszone zwycięzcą.

Zza szyby całą sytuację obserwuje In-ho (Lee Byung-hun), enigmatyczny Frontman czuwający nad rozgrywkami. Wstrząśnięty bezinteresownością Gi-huna oraz kierowany zasadami rozgrywki zabiera dziecko i przygotowuje się do ucieczki z wyspy, na którą zmierza już straż przybrzeżna. Tymczasem brat In-ho, Jun-ho (Wi Ha-jun), prowadzący śledztwo w sprawie śmiertelnych rozgrywek podąża za śladem zaginionego brata, a gdy dochodzi do ich spotkania, chce uzyskać od brata odpowiedź tylko na jedno pytanie: Dlaczego to robi? In-ho nie udziela jednak odpowiedzi i po prostu odchodzi z dzieckiem na rękach.

Serial przeskakuje następnie sześć miesięcy do przodu, dając widzom wgląd w życie bohaterów, którym udało przetrwać się finał. No-eul (Park Gyu-young), niegdyś strażniczka na wyspie, wraca do parku rozrywki i ponownie spotyka się z Graczem 246 (Lee Jin-uk) i jego córką, która otrzymała lekarską pomoc i ma się teraz znacznie lepiej. Kobieta nie ujawnia jednak swojej tożsamości, a chwilę później dowiaduje się, że jej własna córka, uważana za zmarłą w Korei Północnej, może wciąż żyć i szybko wyrusza na jej poszukiwania do Chin.

Z kolei Kang Cheol, brat Kang Sae-byeok (HoYeon Jung), uwielbianej przez fanów pierwszego sezonu dziewczyny z numerem 067, spotyka się ze swoją matką w emocjonującym momencie na lotnisku. Chłopak zostaje ściągnięty do Korei Południowej przez Chiny. Następnie widzimy jak Jun-ho znajduje w domu niespodziankę: małą dziewczynkę, którą zostawił mu In-ho, wraz z kartą bankową zawierającą nagrodę pieniężną — 45,6 miliarda wonów za zwycięstwo w grze.

Ostatnie sceny „Squid Game” zapowiadają nowy serial?

Najważniejsze sceny twórcy pozostawili nam na koniec. W ostatnich chwilach finałowego odcinka In-ho udaje się do Los Angeles, aby dostarczyć rzeczy Gi-huna jego córce, Seong Ga-yeong. W paczce znajduje się dres Gracza 456 i karta bankowa, która najpewniej zawiera wygraną Gi-huna z pierwszej gry. Gdy In-ho odjeżdża i zatrzymuje się za chwilę na skrzyżowaniu w centrum Los Angeles, następuje kluczowy moment dla przyszłości serialu. Lider zauważa bowiem w bocznej alejce jak dwie osoby grają w ddakji — grę eliminacyjną do udziału w rozgrywkach. Widzimy jak elegancko ubrana kobieta (w tej roli Cate Blanchett), która jest odbiciem pierwotnego Rekrutera z Sezonu 1 wymienia z Liderem znaczące spojrzenia sugerujące, że rozgrywka nigdy się nie kończy, a teraz przeniosła się ona na amerykańską ziemię.

Jest to — na razie nie oficjalne — potwierdzenie zapowiadanych od dawna planów Netfliksa na stworzenie hollywoodzkiej wersji „Squid Game”. 

Za tworzenie nowego serialu ma być odpowiedzialny David Fincher, ceniony reżyser takich filmów jak „Siedem” i „Podziemny krąg”, który od przeszło roku ma w planach anglojęzyczną wersję kultowego koreańskiego hitu. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku mówiło się, że prace nad projektem, który stałby się pierwszym pełnoprawnym spin-offem fabularnym tej marki, mają ruszyć w 2025 roku.

Wybór Finchera nie wydaje się przypadkowy – jego film „Gra” z 1997 roku, w którym Michael Douglas i Sean Penn stali się uczestnikami diabolicznej gry, łączy podobieństwa tematyczne z „Squid Game”. Reżyser znany jest z kultowych thrillerów, takich jak „Siedem”, „Dziewczyna z tatuażem”, „Podziemny krąg” czy „Azyl”, co czyni go idealnym kandydatem do stworzenia amerykańskiej wersji „Squid Game”. 

zdj. Netflix