Co z filmami DC? Superman, Zielone Latarnie i więcej filmów z kategorią R?

Po kilku sporych wpadkach filmowe uniwersum DC Comics powoli zaczyna nabierać rozpędu, a ostatnie finansowe sukcesy „Aquamana” i „Jokera” sprawiają, że Warner Bros. coraz śmielej zaczyna wprowadzać do kin kolejne ze swoich komiksowych produkcji. W sieci pojawił się nowy raport analizujący plany studia na rozwój filmowego uniwersum DC.

Warner Bros. od lat nie mógł znaleźć odpowiedniego sposobu na budowanie własnego uniwersum komiksowych adaptacji i pozostawał daleko w tyle za rozwijającym się w błyskawicznym tempie Marvelem. Ostatnie produkcje pokroju „Aquamana”, „Jokera”, a wcześniej także „Wonder Woman”, spotkały się z uznaniem widzów i odniosły finansowy sukces. Nowy raport ujawnia, że po ostatnim sukcesie „Jokera” studio jeszcze mocniej chce postawić na rozwijanie swojego uniwersum poprzez filmy z kategorią R. Na początku przyszłego roku do kin wejdzie produkcja „Birds of Prey”, w której Margot Robbie powtórzy swoją rolę Harley Quinn i wprowadzi do filmowego uniwersum postacie Huntress, Black Canary, Cassandry Cain oraz Czarnej Maski. W przeciwieństwie do „Jokera” film będzie utrzymany w luźnym i humorystycznym tonie, ale otrzyma kategorię wiekową R, którą, jak się okazuje, ma być objęta także nowa część „Legionu Samobójców” od Jamesa Gunna. Najprawdopodobniej kategorię R otrzyma też produkcja poświęcona Otchłańcom, stworom z głębin oceanu, z którymi musiał mierzyć się w swoim pierwszym filmie Król Atlantydy.

Najnowszy raport sugeruje, że obsada filmu „Birds of Prey” podpisała z Warnerem kontrakty, które przewidują pojawienie się ich bohaterów w kolejnych produkcjach zarówno grupowych, jak i solowych. Taka sama praktyka została podobno zastosowana również w przypadku obsady nowego filmu o Batmanie, w którym Matt Reeves ma wprowadzić kilku kultowych złoczyńców z Gotham. W filmie pojawią się Człowiek-Zagadka (Paul Dano), Pingwin (Colin Farrell) i Catwoman (Zoe Kravitz). Każdy z nich ma szanse na otrzymanie angażu do kolejnych produkcji o Batmanie oraz swojego solowego filmu, jeśli tylko ich postacie zostaną pozytywnie odebrane przez widzów.

Największym problemem dla Warnera jest w tym momencie postać Supermana, jednego z dwóch najpopularniejszych herosów DC Comics. Po słabym wyniku finansowym filmu „Batman v Superman” studio odstawiło Człowieka ze stali na boczny tor, a w ramach plotek mówiło się, że Henry Cavill rozstał się już z tą postacią. Ostatnio aktor stwierdził w jednym z wywiadów, że chciałby powrócić do roli Supermana, ale włodarze Warnera szukają najwyraźniej innych opcji na przywrócenie bohatera do swojego filmowego uniwersum. Na początku tego roku Warner rozmawiał podobno z Michaelem B. Jordanem, który był zainteresowany przedstawieniem widzom zupełnie nowego Supermana - aktor nie był jednak w stanie potwierdzić swojego zaangażowania w projekt, ponieważ Warner nie mógł zagwarantować, że film powstanie w ciągu najbliższych lat. Obecnie więc żadne decyzje nie zostały podjęte, dlatego na nowy film o Człowieku ze stali nie mamy co liczyć przynajmniej do 2023 roku. Obecnie produkcja nie posiada bowiem ani scenariusza, ani reżysera, ani nawet głównego aktora.

Mówi się, że stworzeniem nowego filmu może zająć się w przyszłości J. J. Abrams, którego firma Bad Robots podpisała ostatnio z Warnerem umowę na tworzenie wspólnych projektów. Firma reżysera IX epizodu „Gwiezdnych wojen” łączona jest także z innym ważnym dla Warnera projektem – filmem o Zielonych Latarniach. Podobno już pod koniec tego roku do studia ma trafić ukończony scenariusz stworzony przez Geoffa Johnsa. Historia ma zostać przedstawiona Abramsowi, aby ten zdecydował, czy chce zająć się realizacją projektu. Możliwe, że w projekt będzie zaangażowany w jakiś sposób Greg Berlanti mający odpowiadać za serialowe przygody Zielonych Latarni, które powstaną dla platformy HBO Max. Warner chce podobno postawić również na serialowe i filmowe produkcje DC mające trafiać bezpośrednio na platformę streamingową. Mówi się, że studio szuka projektów, które mogłyby sprawdzić się przy mniejszych budżetach (około 65 mln dolarów).

Nowy raport sugeruje jednak, że na platformę HBO Max nie trafi reżyserska wersja filmu „Liga Sprawiedliwości”, której od lat domagają się fani Zacka Snydera. Mówi się, że obecnie studio nie jest zainteresowane wydawaniem milionów dolarów na dokończenie wersji Snydera, którą ten pozostawił przed rezygnacją z projektu, która związana była ze śmiercią jego córki. Mimo że w sieci akcja #ReleaseTheSnyderCut zbiera coraz więcej zwolenników, włodarze Warnera nie są przekonani, że pieniądze wydane na ukończenie efektów wizualnych przyniosłyby odpowiedni zysk. Do czasu premiery platformy sytuacja ta może jednak ulec jeszcze zmianie – wszystko będzie zależało od tego, jak duży rozgłos zdoła nabrać sprawa reżyserskiej wersji Snydera.

Najnowsze doniesienia z obozu Warnera sugerują natomiast, że studio cały czas wierzy jeszcze w film „Flash”. Ostatnio po długiej i wyboistej drodze ustalono, że reżyserem projektu będzie Andy Muschietti, a scenariusz napisze Christina Hodson pracująca wcześniej nad historią do filmu „Birds of Prey” i mająca stworzyć scenariusz do filmowych przygód Batgirl. W roli głównej wystąpi Ezra Miller, ale prace nad filmem będą mogły rozpocząć się dopiero po tym, jak aktor zakończy zdjęcia do trzeciej części serii „Fantastyczne zwierzęta”, czyli najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku.

źródło: Variety.com  / zdj. Warner Bros. / DC Comics