Colin Trevorrow wycofał się z pracy za kamery po fatalnym przyjęciu „Jurassic World: Dominion”, ale szykujcie się na jego wielki powrót. Ujawniono właśnie, że zajmie się wyreżyserowaniem thrillera o kosmitach i słynnej Strefie 51.
Twórca „Jurassic World: Dominion” wraca z nowym filmem
Colin Trevorrow nadzoruje jako producent kilka filmowych i serialowych projektów, ale za kamerą wróci dopiero przy nowym konspiracyjnym thrillerze od studia Paramount Pictures. Ogłoszony właśnie film (na ten moment niezatytułowany) przeniesie widzów do kultowej Strefy 51, czyli miejsca, w którym rząd USA przechowuje podobno dowody na kontakty z istotami z kosmosu – a przynajmniej tak twierdzą miłośnicy teorii spiskowych.
Rozgrywający się pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, film ma podążać za losami pewnego telewizyjnego dziennikarza z Las Vegas, który poznaje sekrety Strefy 51 i chce przekazać je publice. Trevorrow będzie zarówno reżyserem, jak i producentem filmu. W tym samym charakterze filmem zajmie się też Ryan Reynolds działający z ramienia swojej firmy produkcyjnej, Maximum Effort.
Scenariusz do filmu napisali Tom Wheeler i William Wheeler, autorzy mający w dorobku między innymi „Lego Ninjago: Film”. Możemy przypuszczać, że tekst będzie częściowo inspirowany prawdziwą historią George'a Knappa, który w 1989 roku przeprowadził wywiad z naukowcem Bobem Lazarem, mającym prowadzić badania nad pojazdami pochodzenia pozaziemskiego na zlecenie amerykańskiego rządu.
Źródło: Bloody Disgusting / zdj. Universal Pictures