Czytelnik na wojennej ścieżce. Recenzja komiksu „Indianie!”

Wydawnictwo Lost In Time po raz kolejny zabrało czytelników na wyprawę po Dzikim Zachodzie. Czy i tym razem wizyta w kraju Indian i kowbojów okazała się satysfakcjonująca? Przekonajcie się!

W ofercie Lost In Time znajdziemy sporo westernów, ale jeden jest dla mnie wyjątkowy. Mowa o „Hoka Hey!”, którego autor skupił się na losach rdzennej ludności Ameryki Północnej. Ucieszyłem się, gdy w zapowiedziach wydawnictwa pojawiła się kolejna pozycja poświęcona amerykańskim ofiarom europejskiej ekspansji. Okazało się, że tym razem będzie to zbiór opowiadań i z jednej strony wciąż podchodziłem entuzjastycznie do tego tytułu, ale z drugiej pojawiły się pewne obawy. Zacząłem się zastanawiać czy krótka forma nie zachęci scenarzystów do pójścia łatwiejszą ścieżką i skierowania się w stronę szokowania i wzbudzania nieprzyjemnych emocji, by ta czy inna historia lepiej zapadła w pamięć.

Początek zbioru potwierdził te obawy. Już w drugim opowiadaniu (de facto pierwszym pełnoprawnym, bo otwierająca całość „Noc, kiedy spadły gwiazdy” zajmuje raptem jedną planszę) dochodzi do zamordowania dziecka. Dalej jest już lepiej. Oczywiście nie brakuje tu historii poruszających trudne tematy, ale poza wspomnianym momentem nie odniosłem wrażenia, by któryś z niełatwych w odbiorze fragmentów miał za zadanie jedynie szokować odbiorcę. Wręcz przeciwnie, znalazło się też miejsce dla opowieści nawet niezbliżających się do tematu starcia światów. 

Jednym z takich opowiadań jest „Buffalo Jump”. Na jego kartach przedstawiono polowanie na bizony. I tyle. Ten krótki moment pomiędzy jedną rzezią Indian a kolejną nie tylko pozwala odbiorcy na złapanie oddechu, ale także umożliwia inną, znacznie cenniejszą rzecz. Pomaga w poznaniu ludzi pierwotnie żyjących na terenach dzisiejszych Stanów Zjednoczonych i skłania do zagłębiania się w ich kulturę. Zbyt wiele pozycji skupia się wyłącznie na konfrontacji między przedstawicielami poszczególnych plemion a przybyszami ze Starego Świata, przez co na wagę złota są historie przybliżające życie Indian – ich zwyczaje, codzienność, radości i smutki. Tym bardziej cieszy obecność „Buffalo Jump” w tym zbiorze. 

W ogóle tematy poruszane w poszczególnych opowiadaniach są dość zróżnicowane. Mamy tu wspomniane polowanie na bizony, indiańskie konszachty z zachłannymi Europejczykami, antywojenne przesłanie, etniczne czystki czy przypomnienie o tym, że mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego uczynili sporo zła nie tylko na terenach Ameryki Południowej, ale też swoimi szablami przelewali krew na północnym kontynencie. W tym wszystkim najbardziej zaskoczyła mnie (i przy okazji najmocniej zapadła w pamięć) historia pół-Czirokeza będącego właścicielem plantacji i ponad dwustu niewolników. W interesujący sposób ukazano tu ofiarę represji ze strony białych przybyszów, która jest jednocześnie trybikiem w machinie wykorzystującej osoby czarnoskóre. Z zadowoleniem przyznaję, że scenarzyści z reguły dobrze radzili sobie z krótką formą i przez większość czasu byłem mocno zaabsorbowany lekturą. Co prawda było kilka słabszych historii, ale nie wpłynęły one jakoś mocno na moją ocenę całości. Nawet jeśli tu i ówdzie przebija się sztampa, to i tak czyta się to dobrze, a jeszcze ciekawiej ogląda.

Indianie plansza z komiksu Lost in Time 

Nie tylko tematyka jest tu zróżnicowana. Pod względem wizualnym „Indianie!” stanowią mieszankę, której poznawanie jest równie interesujące, co same historie. Od klasycznej, europejskiej kreski po styl przywodzący na myśl amerykańskie komiksy głównego nurtu. Od plansz skąpanych w czerni po te aż promieniejące od jasnych barw. Od kadrów pełnych szczegółów po proste (ale nie prostacko nabazgrane) ilustracje. Jest tu prawie wszystko i wydaje mi się, że długo trzeba byłoby szukać osoby, której do gustu nie przypadłyby prace nawet jednego z artystów odpowiadających za przygotowanie recenzowanego zbioru. Mnie najbardziej spodobały się rysunki i kolory odpowiadającego za „Święte żelazo” Mathieu Lauffraya. Może i jego styl nie jest przesadnie oryginalny, ale spowite zielenią kadry zostały ze mną jeszcze na długo po lekturze i nawet teraz, pisząc te słowa, bez problemu mogę sobie przypomnieć poszczególne fragmenty. 

Niestety w pamięci utkwiła mi jeszcze jedna kwestia. Pod względem jakości wydania i tłumaczenia komiksy od Lost In Time mogłyby posłużyć za wzór, który część wydawców powinna naśladować. Tym większe ogarnęło mnie zdziwienie, gdy zauważyłem niekonsekwencję w tłumaczeniu. Część indiańskich imion została przełożona na język polski, a inne pozostawiono w angielskiej formie. Zrozumiałbym, gdyby nad poszczególnymi opowiadaniami pracowali inni tłumacze, ale za całość odpowiadał wyłącznie Jakub Syty. Nie jest to jakaś niebywale wielka wada, ale nadal to dziwi. 

Cóż mogę powiedzieć na zakończenie. Nic tylko to, że „Indianie!” są udanym zbiorem, którego poznawanie powinno zadowolić większość miłośników historii z Dzikiego Zachodu lub osoby zainteresowane historią rdzennej ludności Ameryki Północnej. Czy pozostali czytelnicy też powinni sięgnąć po tę antologię? I tak i nie. „Indianie!” najwięcej do zaoferowania mają fanom gatunku, ale jeśli ktoś z rezerwą podchodzi do westernów, to dzieło Ogera, Richeza i zacnego grona rysowników jego zdania w tej kwestii nie zmieni. Ale nawet takiej osobie polecałbym poznanie tego albumu chociażby dla jego graficznego zróżnicowania. W prosty sposób można natrafić na artystę, który być może zaintryguje i skłoni do sięgnięcia po inne pozycje. 

Oceny końcowe komiksu „Indianie!”

4+
Scenariusz
5
Rysunki
4+
Tłumaczenie
5
Wydanie
4
Przystępność*
4+
Średnia

 

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6. 

komiks Indianie Lost in Time

Specyfikacja

Scenariusz

Tiburce Oger, Hervé Richez

Rysunki

Dominique Bertail, Ronan Toulhoat, Félix Meynet, Christian Rossi, Emmanuel Bazin, Paul Gastine, Jack Manini, Mathieu Lauffray, Jef, Derib, Émilie Beaud, Dimitri Armand, Laurent Astier, Benjamin Blasco-Martinez, Jocelyne Charrance, Corentin Rouge, Hugues Labiano, Laurent Hirn, Michel Blanc-Dumont

Przekład

Jakub Syty

Oprawa

twarda

Liczba stron

120

Druk

kolor

Data premiery

28 sierpnia 2023 roku

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Zdj. Lost In Time / Bamboo Édition