David Ayer nie traci nadziei na reżyserską wersję „Legionu samobójców”

Po premierze „Ligi Sprawiedliwości” fani Snydera zaczęli domagać się, aby studio Warner Bros. wypuściło także reżyserską wersję „Legionu samobójców” Davida Ayera. Stojąca na czele wytwórni Anna Sarnoff stwierdziła co prawda niedawno, że nie ma na to szans, ale nadziei nie traci sam zainteresowany.

W najnowszym wywiadzie David Ayer stwierdził z przekonaniem, że widownia jest obecnie na tyle świadoma, aby obok siebie istniały jednocześnie kanoniczne i niekanoniczne historie.

Myślę, że wytwórnie zauważyły, że mogą istnieć jednocześnie kanoniczne i niekanoniczne historie, których fani chcą doświadczyć. Fani uwielbiają te postacie i chcą spędzać z nimi więcej czasu. Stali się też o wiele bardziej wyrafinowani, jeśli chodzi o to, jak powstają filmy i chcą być uczestnikami tej podróży. Jest miejsce na różne rzeczy, różne wersje, różne zasoby, które są udostępniane widowni. Myślę, że to sposób na wzmocnienie społeczności. Jestem pełny uznania dla Warnera za wspieranie Zacka i odwagę, by to zrealizować.

Ayer dodał także, że w jego opinii stworzył zupełnie inny film, który studio zdecydowało się przerobić na modłę Deadpoola”, co nie mogło się udać.

To frustrujące, ponieważ  naprawdę zrobiłem dramat z głebi serca, który został rozerwany na kawałki. Próbowali przekształcić go w „Deadpoola”, co po prostu nie mogło się udać. A potem nadeszło uderzenie, byłem kapitanem statku, było na nim moje imię. (...) Zrobiłem niesamowity film. To niesamowity film, po prostu przestraszył kierownictwo.

Co wiemy o „Ayer Cut”?

Ayer ujawnił ostatnio, że w jego wersji filmu więcej czasu poświęcił przedstawieniu historii potężnej Enchantress granej przez Carę Delevingne, która była główną przeciwniczką tytułowej drużyny samobójców oraz to, że w filmie miała znaleźć się scena, w której Joker tak nastraszył gangstera granego przez Commona, że ten popełnił samobójstwo. Ponadto w reżyserskiej wersji filmu Joker miał spróbować zmówić się z postacią Enchantress, by wspólnie podjąć się odratowania Harley. Reżyser filmu potwierdził, że na potrzeby „Legionu” zarejestrowano ponad trzy godziny materiału z udziałem Jareda Leto i tylko śladowa część znalazła się w wersji pokazanej przez Warner Bros – mówi się między innymi o dużej sekwencji w metrze oraz lepiej zarysowanej relacji pomiędzy Księciem zbrodni i Harley Quinn. Z wcześniejszych przecieków na temat reżyserskiej wersji „Legionu samobójców” wiemy natomiast, że w swojej produkcji Ayer chciał pokazać także Steppenwolfa i Parademony, które widzieliśmy w „Lidze Sprawiedliwości” oraz wątek romansu Harley i Deadshoota. W pierwotnej wersji znalazł się także zupełnie inny, bardziej poukładany wstępprzedstawiający głównych bohaterów produkcji

źródło: ew.com / zdj. Warner Bros.