David Cronenberg zakończył prace na planie nowego dreszczowca. Co wiemy o „The Shrouds”?

David Cronenberg zakończył już prace na planie kolejnego filmu pełnometrażowego. Produkcja psychologicznego dreszczowca zatytułowanego „The Shrouds” zajęła Kanadyjczykowi zaledwie miesiąc. Co wiemy o nadchodzącym filmie? Kiedy można spodziewać się premiery?

Przypomnijmy, że faza produkcyjna najnowszego filmu twórcy „Zbrodni przyszłości” została parokrotnie opóźniona z powodu problemów castingowych. Ostatecznie pierwszy klaps na planie „The Shrouds” w Toronto padł w połowie maja i teraz –  niemal równo miesiąc później – prace zdjęciowe zostały ukończone. Efektem wspominanych zaburzeń w grafiku realizacji było ponowne obsadzenie roli przewidzianej początkowo dla Léi Seydoux – w miejscu aktorki w produkcji zobaczymy ostatecznie Diane Kruger („355”). Na pewnym etapie mówiło się też, że w filmie Cronenberga pojawi się również Viggo Mortensen, ale i do jego udziału ostatecznie nie doszło.

Na pierwszym planie „The Shrouds” zagra francuski aktor Vincent Cassel („Nienawiść”). Wcieli się on w Karsha, biznesmena i wdowca, który tworzy nowatorskie urządzenie umożliwiające śledzenie zmarłych przebywających w trumnach. Wynalazek bohatera oferuje możliwość obserwowania w czasie rzeczywistym rozkładu ciał zmarłych. Urządzenie z czasem okazuje się przełomowym pomysłem będącym o krok do podbicia światowego rynku pogrzebowego. Biznes Karsha staje jednak pod zapytaniem po tym, jak kilka grobów — w tym ten jego żony — zostaje zniszczonych. Mężczyzna usiłuje poznać motyw ataku i wpaść na trop sprawców. Obok wymienionych aktorów w „The Shrouds” zobaczymy też Guya Pearce'a („Mare z Easttown”).

Sprawdź też: WIELKI projekt Apple TV+ padł ofiarą strajku scenarzystów. Remake niemego klasyka nie powstanie

Warto dodać, że historia opowiedziana w nowym filmie Davida Cronenberga miała być początkowo częścią nieujawnionego serialowego projektu Netfliksa. Jak wyjawił sam reżyser, włodarze platformy streamingowej podjęli decyzję o zrezygnowaniu z projektu, gdy dowiedzieli się, jak miałby wyglądać drugi odcinek. „Był moment, że Shrouds powstawało jako projekt streamingowy. (...) To zupełnie osobna historia, ale jestem wdzięczny [Netfliksowi]. Nie napisałbym tego scenariusza, gdyby nie fakt, że byli nim początkowo zainteresowani. Zatem dzięki nim istnieje, mimo że zdecydowali się z niego zrezygnować” – tłumaczył w wywiadzie.

Choć przybliżony termin premiery „The Shrouds” nie został jeszcze ustalony, mówi sie, że film może zostać pokazany podczas przyszłorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes – dwa lata po tym, jak w tych samych okolicznościach doszło do premiery dobrze przyjętych „Zbrodni przyszłości”.  

Źródło: World of Reel / Zdj. Entertainment One