„Deathstroke” Gartha Evansa miał opowiedzieć genezę złoczyńcy

Reżyser Gareth Evans („The Raid”) ujawnił kilka szczegółów dotyczących skreślonego projektu DCEU, którego bohaterem miał być Slade Wilson a.k.a. Deathstroke, w którego miał wcielić się Joe Manganiello. Jak właśnie ujawniono, film miał opowiedzieć genezę popularnego złoczyńcy.

Niedoszły twórca solowego obrazu o przygodach kultowego villaina DC Comics ujawnił, że z perspektywy realizacji „Deathstroke'a” był szczególnie zadowolony:

Byłem naprawdę zachwycony i podekscytowany, kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym filmie. Spotkałem się z nimi [Warner Bros.] i pogadaliśmy o tym, byłem z tym projektem związany przez pewien czas 

Evans zdradził pokrótce, jaki DC miało zamysł na fabułę widowiska:

Plan był taki, że chciałem opowiedzieć prostą historię, pewnego rodzaju opowieść-genezę dla tej postaci. Miało to potrwać jakieś 100, maksymalnie 110 minut. Nie chcieliśmy przekroczyć dwóch godzin.

Ostatecznie, Deathstroke pojawił się w DCEU wyłącznie w scenie po napisach końcowych „Ligi Sprawiedliwości”. Manganiello, który wcielił się wówczas w złoczyńcę, miał nie tylko otrzymać solowy film, a stanąć naprzeciwko Batmana w filmie szykowanym przez Bena Afflecka, który ostatecznie również został przez studio anulowany. Zamiast tego, jak wiecie doskonale, kolejne widowisko o Człowieku Nietoperzu trafiło do Matta Reeves'a, który w chwili obecnej szykuje film z Robertem Pattinsonem w roli głównej. 

Źródło: CBR.com / zdj. Warner Bros.