Denis Villeneuve udzielił nowego wywiadu, w którym pokrótce omówił swoje podejście do kultowej ekranizacji „Diuny” z Kylem MacLachlanem, za którą odpowiada David Lynch. Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że reżyser nie jest fanem filmu z 1984 roku.
Villeneuve, który już wkrótce zaprezentuje fanom Franka Herberta swoją wizję epickiej sagi science fiction wyjaśnił, że klasyczna adaptacja „Diuny” była w jego oczach zaledwie połowicznym sukcesem.
Jestem wielkim fanem Davida Lyncha. Jest mistrzem. Pamiętam, że byłem bardzo podekscytowany na myśl o jego „Diunie”, ale ostatecznie... uwielbiam część rozwiązań [tamtego filmu], ale jest też wiele elementów, z którymi niezbyt dobrze się czuję. Pamiętam, że byłem połowicznie zadowolony. I dlatego też pomyślałem sobie, że wciąż jest jeszcze film do nakręcenia na podstawie tej książki. [Film] o innej wrażliwości.
Warto dodać, że w podobnym duchu o swoim filmie wypowiada się też sam Lynch. Współtwórca „Twin Peaks” od lat podkreśla, że kultowa w niektórych kręgach „Diuna” to efekt licznych interwencji ze strony wytwórni i produkcja zupełnie inna od tej, którą zaproponowałby widzom przy całkowitej, kreatywnej kontroli.
Na ekranach polskich kin nowe widowisko adaptujące słynną powieść Herberta zobaczymy już 22 października. Główne role w filmie Villeneuve'a zagrali: Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Oscar Isaac, Zendaya, Josh Brolin, Dave Bautista, Stellan Skarsgård, Javier Bardem.
Rzućcie okiem na ostatni, japoński zwiastun filmu. Znajdziecie go w tym miejscu.
Źródło: Screen Rant / zdj. Warner Bros