Margot Robbie ujawniła w ostatnim z wywiadów, że zapowiedziany w 2020 roku spin-off „Piratów z Karaibów” z jej udziałem nie będzie dalej rozwijany. Nieco inne spojrzenie na przyszłość projektu ma jednak główny producent serii Jerry Bruckheimer. Z jego słów wynika także, że studio cały czas pracuje nad nowym filmem z serii, z którym może być związany Johnny Depp.
Bruckheimer potwierdził w maju tego roku, że w szeregach Disneya trwają prace nad dwoma filmami ze świata „Piratów z Karaibów”, z których jeden zakłada występ Margot Robbie, a drugi koncentruje się na innych postaciach. Słowa producenta wywołały spore poruszenie zwłaszcza wśród fanów Johnny'ego Deppa, którzy wierzą, że po oczyszczeniu z zarzutów w procesie przeciwko Amber Heard, aktor powróci do pierwszej ligi hollywoodzkich aktorów. Staje się to coraz bardziej prawdopodobne. W połowie listopada Margot Robbie otwarcie przyznała, że nie zobaczymy jej w świecie Jacka Sparrowa i projekt z jej udziałem został skreślony przez studio.
Mieliśmy pomysł na bardziej kobiecą - nie całkowicie kobiecą, ale innego rodzaju - historię, która naszym zdaniem byłaby naprawdę świetna, ale oni nie chcą tego zrobić.
Nieco inaczej przyszłość projektu z udziałem aktorki postrzega Jerry Bruckheimer czuwający nad wszystkimi pięcioma filmami serii jako producent. Z jego słów wynika, że film może jeszcze kiedyś ujrzeć światło dzienne. Aktualnie został natomiast odsunięty na boczny tor ze względu na to, że producenci postanowili skupić się na drugim z opracowywanych projektów.
Myślę, że ten scenariusz jeszcze kiedyś się pojawi. Opracowywaliśmy dwie różne historie dla Piratów i to ta druga będzie realizowana jako pierwsza. Koncentrujemy się nad tym, aby doprowadzić do realizacji tego projektu.
Johnny Depp powróci do „Piratów z Karaibów”?

Możemy mieć na razie pewność jedynie co do tego, że Disney ma w planach zrealizowanie nowego filmu ze świata „Piratów z Karaibów”, ale wszelkie szczegóły na temat tego projektu pozostają pilnie strzeżoną tajemnicą. Nie wiemy na ten moment, czy w produkcję zaangażowany zostanie Johnny Depp, ale jest to możliwe. W ostatnich miesiącach o powrocie aktora do serii wypowiadało się wielu znawców branży. Zapytano o to między innymi jednego z byłych dyrektorów Disneya, który twierdził, że potencjał kasowy serii nadal pozostaje całkiem spory, o czym ma świadczyć między innymi ostatni sukces Toma Cruise'a i jego filmu „Top Gun: Maverick”. Chcący pozostać anonimowym źródłem, były dyrektor Disneya przekonywał w rozmowie z dziennikarzami magazynu People, że nie ma wątpliwości co do tego, że Depp zostanie zaangażowany w kolejną odsłonę „Piratów z Karaibów”.
Jestem przekonany, że po ogłoszeniu wyroku „Piraci” są gotowi na ponowne uruchomienie z Johnnym jako kapitanem Jackiem na pokładzie. Jest zbyt wielki potencjał kasowy w tej uwielbianej postaci zakorzenionej głęboko w kulturze Disneya. Po tym, jak producent Jerry Bruckheimer pokazał, jak ogromnym sukcesem cieszy się powrót Toma Cruise'a w filmie „Top Gun: Maverick”, istnieje ogromny apetyt na przywracanie głośnych hollywoodzkich gwiazd w popularnych franczyzach.
Sam Bruckheimer nie wykluczał powrotu Deppa do serii i jeszcze przed ogłoszeniem wyroku na korzyść aktora sugerował, że jego przyszłość w ramach franczyzy Disneya może być uzależniona właśnie od tego, jak zakończy się sprawa przeciwko Amber Heard.
W kontekście tego projektu należy przypomnieć, że może chodzić tutaj o projekt, który mieli realizować weteran serii Ted Elliott pracujący nad historiami do czterech pierwszych części oraz Craig Mazin, twórca scenariusza do serialu „Czarnobyl”. Przez ostatnie lata Disney szukał dobrego rozwiązania na kontynuowanie serii i rozważano wiele potencjalnych kierunków. Mówiło się nawet, że film Elliotta i Mazina może być restartem lub lekkim rebootem serii.
źródło: Collider.com / zdj. Disney