„Diuna: Część trzecia” oficjalnie ma trafić do kin 18 grudnia 2026 roku – dokładnie tego samego dnia, w którym Marvel planuje premierę swojego wielkiego filmowego wydarzenia „Avengers: Doomsday”. Wielu widzów i obserwatorów zastanawiało się, czy studia faktycznie doprowadzą do starcia tych dwóch tytułów, czy może któryś z filmów zostanie jednak przesunięty. Najnowsze doniesienia mówią o tym, że kolejnego Barbenheimera raczej nie otrzymamy i to „Diuna” zostanie przesunięta!
„Mesjasz Diuny” zostanie przyspieszony? Kiedy premiera?
Branżowe plotki sugerują, że filmem, który zostanie przeniesiony i zrezygnuje z grudniowej premiery w 2026 roku, będzie „Diuna 3”. Obecnie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Dlaczego? Zdjęcia do filmu wieńczącego trylogię Villeneuve'a zakończyły się w zeszłym miesiącu, dając reżyserowi i jego zespołowi około 10 miesięcy na postprodukcję przed grudniową premierą. Taki okres zdecydowanie wystarczyłby do tego, aby przygotować film na grudzień.
Co więcej, zgodnie z najnowszymi informacjami, Villeneuve ma nawet wyrobić się znacznie wcześniej, bo studio chce, aby „Diuna 3” pojawiła się na ekranach kin nie później, a wcześniej niż w grudniu przyszłego roku! Mówi się, że premiera odbędzie się w październiku lub listopadzie 2026 roku. To pozwoli na uniknięcie brutalnego starcia z Marvelem, a jednocześnie ustawi film w dobrym okresie sezonu nagród.
Sprawdź też: Prime Video idealnie wyczuło moment! Tych dwóch filmów brakowało w streamingu!
Byłaby to powtórka strategii, która sprawdziła się w przypadku pierwszej części „Diuny”, której premiera odbyła się w październiku 2021 roku. W grze pojawia się teraz uroczysta premiera w Wenecji. Dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Wenecji, Alberto Barbera, zasugerował w wywiadzie dla Variety, że po spotkaniu z Villeneuve'em na Festiwalu Filmowym w Marrakeszu, „Diuna: Część trzecia” może doczekać się premiery właśnie na początku września w Wenecji.
W obsadzie filmu są: Timothée Chalamet, Zendaya, Florence Pugh, Jason Momoa, Javier Bardem i Anya Taylor-Joy. O ile pierwszy film można było odbierać jako wstęp do historii Paula Atrydy, drugi jako droga jego zemsty, tak trzecia będzie czymś zupełnie innym — filozoficznym, politycznie nacechowanym eposem podsumowującym wątek głównego bohatera i przypieczętowującym jego los. Villeneuve już wcześniej zasugerował, że będzie to dla niego ostatnia produkcja w tym uniwersum, ale studio Warner Bros. daje nam jasne sygnały co do tego, że chce dalej rozwijać świat stworzony przez Franka Herberta nawet bez udziału reżysera.
zdj. Warner Bros.