Anthony Hopkins, 87-letni aktor znany z roli dr. Hannibala Lectera w „Milczeniu Owiec”, znalazł się wśród mieszkańców Los Angeles, którzy stracili swoje domy w wyniku szalejących pożarów. Jego posiadłość w Pacific Palisades doszczętnie spłonęła.
W wyniku pożarów zginęło już co najmniej 11 osób
Z domu Hopkinsa miały pozostać jedynie betonowe filary oraz kamienna ścieżka prowadząca przez jego posiadłość. W piątek po informacji o stracie swojego domu legendarny aktor podzielił się na Instagramie emocjonalnym wpisem: „Podczas gdy wszyscy staramy się uleczyć z tej tragedii, pamiętajmy, że jedyne, co zabieramy ze sobą, to miłość, którą dajemy” – napisał. To nie pierwszy raz, gdy Hopkins zmaga się z tego typu stratą. W 2000 roku jego dom w Londynie również został zniszczony przez ogień, a w 2018 roku jego nieruchomość w Pacific Palisades cudem uniknęła zniszczenia w wyniku pożaru Woolsey.
Aktor, który niedawno świętował 49 lat życia w trzeźwości, podzielił się w mediach społecznościowych refleksją na temat swojej drogi w walce z uzależnieniem. Dwukrotny laureat Oscara przyznał, że w 1975 roku zdał sobie sprawę, że ma poważny problem z alkoholem, kiedy nie pamiętał niczego i prowadził samochód w stanie skrajnego upojenia. „W ten fatalny dzień uświadomiłem sobie, że potrzebuję pomocy i ją znalazłem” – napisał aktor. „Jeśli masz problem, zabawa jest cudowna, picie jest w porządku, ale jeśli masz problem z alkoholem, jest pomoc”– powiedział. „To nie jest straszna sprawa – to schorzenie, jeśli masz alergię na alkohol, szukaj pomocy, jest jej mnóstwo” – kontynuował.
Sprawdź też: Polska gwiazda „Idź przodem, bracie” zagrała ze Stathamem w nowym akcyjniaku! Mamy zwiastun!
Pożary, które rozpoczęły się we wtorek w Pacific Palisades, pochłonęły ponad 17 tysięcy akrów ziemi i zniszczyły tysiące budynków. Jak dotąd potwierdzono co najmniej 11 ofiar śmiertelnych. Strażacy walczą z sześcioma głównymi ogniskami pożarów, z których najgroźniejszy jest Palisades Fire. Ponad 130 000 osób uciekło z domów, ponieważ ogień szybko się rozprzestrzenia w dużej mierze dzięki silnym wiatrom i obejmuje już duże części obszaru Los Angeles. Szerzej o początkowych skutkach pożarów w Los Angeles i o tym, jak wpłynęły one dotychczas na branżę filmową, pisaliśmy TUTAJ.
źródło: People/Daily Mail