
Mroczny Rycerz to bardzo wdzięczny superbohater do wszelkiego rodzaju crossoverów. Nieprzypadkowo więc pojawienie się Batmana w Londynie i współpraca z Dylanem Dogiem, bohaterem włoskiego komiksu wypada w „Cieniu nietoperza” zaskakująco dobrze.
Zarówno dla Bruce’a Wayne’a, jak i dla Dylana Doga rok 1984 był niezwykle ważnym wydarzeniem. Włoski bohater zadebiutował wtedy na kartach komiksu, a niemal w tym samym czasie w USA swoją premierę miał kultowy „Powrót Mrocznego Rycerza” Franka Millera. 40 lat później bohaterowie pojawiają się na kartach komiksu DC wspólnie w 3-zeszytowej serii „Cień nietoperza” autorstwa włoskiego scenarzysty Roberto Recchioniego. Dylan Dog to postać dobrze znana w Polsce, bo komiksy z jego udziałem wydawane były zarówno przez Egmont, jak i przez niewielkie wydawnictwo Tore. „Cień nietoperza” to wyjątkowa szansa na bliższe zaznajomienie się z Detektywem do Spraw Koszmarów. Była to moja pierwsza styczność z Dogiem i już teraz wiem, że nie ostatnia.
Znajomość uniwersum Dylana Doga nie jest obowiązkowa do prawidłowego odbioru „Cienia nietoperza”. Intrygę zarysowuje bowiem nie kto inny, tylko Joker, który pojawia się w Londynie w ramach sojuszu z doktorem Xabarasem. Jego celem jest przywrócenie do życia jednego z kultowych złoczyńców z uniwersum Dylana Doga, w czym oczywiście stara mu się przeszkodzić Batman. Bruce Wayne pojawia się więc w Londynie i nawet jeśli na początku niespecjalnie ma ochotę współpracować z cywilem (jak nazywa Detektywa do Spraw Koszmarów), po kilkudziesięciu stronach ich losy łączą się w szalonej podróży, w której Dog odwiedzi nawet samo piekło u boku…Johna Constantine’a.
„Cień nietoperza” w bogaty sposób korzysta z bohaterów obu uniwersów. Na kartach komiksu pojawia się np. Catwoman, Alfred, ale też Groucho, czy niejaka Madame Trelkovski, będąca najlepszym londyńskim medium, wysyłającym Bruce'owi pozdrowienia od jego rodziców. Mieszanka bohaterów sprawia, że w „Cieniu nietoperza” stykają się dwa światy: europejski, dużo swobodniejszy, bardziej zabawny, ironiczny i nastawiony na improwizację oraz amerykański, gdzie Batman jest tak samo sztywny i przygotowany na wszystko jak w Gotham. Różnice w postrzeganiu świata sprawiają, że dialogi w tym komiksie to samograj. Roberto Recchioni świetnie bawi się konwencją komediową, błyszczy w prześmiewczych dialogach, które obnażają Mrocznego Rycerza.
Byłem bardzo zaskoczony, jak w „Cieniu nietoperza” wszystko do siebie idealnie pasuje. Warstwa scenariuszowa chwyta od pierwszego zeszytu, a i zakończenie wcale nie jest tak przewidywalne, jak mogłoby się wydawać na początku. Dialogi są fantastyczne i sprawiają, że przez tę historię płynie się ekspresowo, a 3 obszerne zeszyty zamykają się na nieco ponad 200 stronach, wydanych w twardej oprawie.
Podobnie jest z warstwą wizualną, która nie jest fotorealistyczna i „amerykańska”. Werther Dell’Edera i Gigi Cavenago utrzymali klasyczny, europejski styl, który idealnie pasuje do Dylana Doga, a i Batman z Jokerem odnaleźli się w tej stylistyce całkiem nieźle. W odpowiednich momentach komiks bywa mroczny, ale ma też nieco luźniejsze momenty. Sekwencje walk i pojedynków są z kolei często podkreślane ciepłymi barwami, co niekoniecznie idealnie współgra z pozostałą warstwą wizualną komiksu.
Podsumowanie
„Batman & Dylan Dog: Cień nietoperza” to crossover niemal idealny. Historia dwóch detektywów, których łączy jedna sprawa kryminalna z pogranicza horroru i elementów ponadnaturalnych. Żałuję wręcz, że to tylko jednorazowa sytuacja, ale uniwersum Dylana Doga na tyle mnie zaciekawiło, że z chęcią sięgnę po solowe przygody Detektywa do Spraw Koszmarów. A „Cień nietoperza” Wam mocno polecam. To świetna rzecz na polskim rynku komiksowym!
Oceny końcowe komiksu „Batman. Dylan Dog. Cień nietoperza”. Tom 1
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Roberto Recchioni |
Rysunki |
Werther Dell’Edera, Gigi Cavenago |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
216 |
Tłumaczenie |
Andrzej Szewczyk |
Data premiery |
19 czerwca 2024 roku |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / DC Comics