„Far Cry. Łzy Esperanzy” – recenzja komiksu. Partyzant do wynajęcia

Jaki jest sens wydawać komiks, będący prequelem gry mającej swoją premierę półtora roku temu? Nie mam pojęcia, ale firma Ubisoft od lat kroczy własnymi, nie do końca logicznymi ścieżkami. „Łzy Esperanzy” trafiają na rynek (nie tylko polski, ale też światowy) ze zbyt dużym opóźnieniem w stosunku do „Far Cry 6”, przez co historia nie rezonuje tak, jak mogłaby w okresie premiery samej gry. Zapraszamy do lektury recenzji komiksu.

Są komiksy oparte na grach, które warto przeczytać (np. „Wiedźmin”), ale dużo częściej to nic innego, niż chwyt marketingowy i sposób wydawcy na zwiększenie monetyzacji po wydanej grze. Koszt produkcji komiksu jest niewielki, a potencjalna grupa docelowa całkiem spora. Szczególnie jeśli historia proponowana jest w formie prequelu, który niejako dopełnia scenariusz samej gry. I tak też jest z „Łzami Esperanzy”, historią rozgrywaną przed wydarzeniami z „Far Cry 6”, a do tego opowiadającą losy najbardziej charyzmatycznej i lubianej postaci. Juan Cortez z wytresowanym, zabójczym krokodylem wielokrotnie wyróżniał się jako element promocji gry Ubisoftu. Nie dziwi więc, że wydawca zdecydował się lepiej rozwinąć jego historię. Zrobił to jednak mało konsekwentnie.

Czytając „Łzy Esperanzy” ciężko było mi ocenić przeskok czasowy względem gry. Na rysunkach Cortez wygląda dużo młodziej niż w samej grze. Mało tego – oprawa wizualna stylizowana jest na okres zimnowojenny, a kolory są dość surowe. Z kolei scenariusz wskazuje na ledwie kilkumiesięczną różnicę. Bowiem mimo innego wyglądu, Cortez opisuje siebie jako doświadczonego, było agenta KGB, który uwielbia podróżować po krajach ogarniętych wojną domową, gdzie swoim doświadczeniem wspiera lokalne ruchy oporu. Główny bohater ląduje w Santa Costa, fikcyjnej lokacji w Ameryce Południowej, która zarówno klimatem, jak i wydarzeniami, przypomina Yarę – kraj, gdzie się urodził i gdzie rozgrywa się akcja „Far Cry 6”. 

Cortez to postać niezwykle charyzmatyczna i urokliwa. Pamiętam, że w grze wypadał świetnie, szczególnie na tle innych bohaterów. W „Łzach Esperanzy” możemy poznać go z nieco innej strony. Jest wybitny w swoim fachu, doskonale wie, jak poruszać się po kraju ogarniętym wojną i co robić, by nie dać się złapać. W Santa Costa zatrudnia go Max Purillo, przywódca rewolucjonistów, którzy walczą o wpływy i prawa najbiedniejszych mieszkańców. Dla Corteza nie liczą się jednak sentymenty, a okazja do zarobienia pieniędzy.

„Łzy Esperanzy” to typowy komiks szpiegowski. Dość krótki, bo zamykający całą historię na 80 stronach. Dla twórcy scenariusza – Mathieu Mariolle wyzwaniem było zmieszczenie wszystkich wątków na dość ograniczonej liczbie stron. W Santa Costa dzieje się dużo, nie brak zamachów na potężne persony w kraju, a w całym zamieszaniu Juan Cortez stara się ugrać jak najwięcej dla siebie. Im dłużej czytałem ten komiks, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że z powodzeniem mógłby on działać niezależnie, bez oznaczania go marką popularnej serii gier Ubisoftu. Z jednej strony powinien on trafić do fanów „Far Cry”, ale mam wrażenie, że od dobrych kilku lat marka ta została wydrenowana do granic możliwości. Czy osoby, które zagrały i nie ukończyły „szóstki”, mają ochotę dziś, półtora roku po premierze, wracać do tego świata? Wątpię.

Podsumowanie

Przyznaję, że nie do końca rozumiem sens wydawania komiksów wokół mniej popularnych gier. „Far Cry” mimo swojej rozpoznawalności jest jednak dużo mniejszą marką niż np. „Assassin’s Creed”. Obawiam się więc, że przez rynek „Łzy Esperanzy” przejdą kompletnie niezauważone, a szkoda, bo działa w nich nie tylko scenariusz, ale też rysunki i samo wydanie, w twardej oprawie i powiększonym formacie. 

Oceny końcowe komiksu „Far Cry: Łzy Esperanzy

4
Scenariusz
4+
Rysunki
5
Tłumaczenie
5+
Wydanie
3
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum. 

Specyfikacja

Scenariusz

Mathieu Mariolle

Rysunki

Afif Khaled, Salahdin Basti

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

Kolor

Liczba stron

88

Tłumaczenie

Nika Sztorc

Data premiery

22 marca 2023 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / Dark Horse Comics