Flash tom 3: Inwazja goryli - recenzja komiksu

W ramach listopadowych premier wydawnictwa Egmont Polska do sklepów trafiły kolejne wydania Nowego DC Comics, w tym trzeci tom Flasha. Zapraszam do lektury recenzji kolejnych przygód Barry'ego Allena.

Inwazja Planety Małp

Wydania zbiorcze komiksów wydawnictwa DC Comics z uniwersum The New 52 ukazują się w naszym kraju od marca 2013 roku. Naturalną koleją rzeczy, na pierwszy ogień trafiły sprawdzone „pewniaki”: Superman, Liga Sprawiedliwości i oczywiście dwie serie o Batmanie. Kilka miesięcy po ogłoszeniu, że w Batman v Superman: Świt sprawiedliwości pojawi się Wonder Woman, przyszła kolej i na Amazonkę. Jednak dopiero w tym roku uświadczyliśmy polskich wydań Flasha. Debiut herosa w raczkującym kinowym uniwersum DC i stała popularność serialu z Barrym Allenem to jedne z argumentów przemawiających za rozszerzeniem oferty tytułów w portfolio Egmontu. I tak oto doczekaliśmy się już trzech tomów.

W najnowszym z nich jesteśmy świadkami ataku na Central City – dokonuje go banda człekokształtnych mieszkańców tajemnego Miasta Goryli pod wodzą Króla Grodda. Niefortunnie dla zaatakowanych, inwazja ma miejsce akurat wkrótce po walce Łotrów z Flashem, ale – szczęście w nieszczęściu – Szkarłatny Sprinter korzysta z okoliczności, by zawiązać nietypowy sojusz z ekipą kolorowych przeciwników w imię obrony miasta i jego mieszkańców. Pomocna dłoń (lub wręcz ich zestaw) przyda się herosowi, biorąc pod uwagę fakt, że małpy obdarzone są ogromną siłą i nadmierną inteligencją, a ich lider rości sobie prawo do korzystania z Mocy Prędkości – tej samej, która jest źródłem, nomen omen, mocy Barry'ego...

Osoby, których znajomość świata Flasha bazuje głównie na serialu z Grantem Gustinem w roli głównej, mogą poczuć się zaskoczone rozbieżnościami, takimi jak brak zespołu sojuszników ze S.T.A.R. Labs, inny układ rodzinny u Iris, itp. Nie ma się czemu dziwić, wszak to przecież bardzo odmienne uniwersa i tego typu różnice będą nieuniknione. W moim przypadku Inwazja goryli jest pierwszym przeczytanym przeze mnie komiksem o Flashu, a wiedzę o tej postaci czerpałem głównie za sprawą wspomnianego serialu stacji The CW. O ile w tej sytuacji nie miałem problemów z rozpoznaniem i nazwaniem przeciwników Flasha (może poza Lotną, o czym za chwilę), tak już sytuacja rodzinna panująca u Westów wprawiła mnie w skonfundowanie i zrodziła wniosek, że przyda się co najmniej nadrobienie wcześniejszych tomów serii z Nowego DC Comics.

Jeśli chodzi o wersję polską, to wydaje mi się rozsądnym pomysłem przetłumaczenie pseudonimów rodzeństwa Snartów oraz Mirror Mastera (Władca Luster), a pozostawienie oryginalnych ksywek pozostałych członków grupy Łotrów. O ile pokracznie mógłby brzmieć po naszemu taki Weather Wizard (Czarodziej Pogody? Mag Pogody?) czy Heatwave (Gorąca Fala?), tak już Captain Cold czy Golden Glider prezentują się lepiej (Kapitan Chłód i Lotna). Co do ostatniego pseudonimu, wspomniałem, że nie byłem pewien tożsamości złotej postaci z powodu krótkiego polskiego pseudonimu – dopiero Internet uświadomił mi, że w New 52 Lisa Snart nazywa siebie po prostu Glider, bez tego „pozłacania” w ksywce. Z kolei Moc Prędkości (Speed Force) to było coś, do czego ciężko się przyzwyczaić – pewnie z uwagi na osłuchanie się z oryginalną nazwą, a może ze względu na chęć użycia słów: „siła” i „szybkość” jako ewentualnych alternatyw.

flash_005.jpg

Gdyby serial o Flashu miał większy budżet, to wątek związany z naczelnym antagonistą Inwazji goryli mógłby zostać tam śmiało wkomponowany, czyniąc z Grodda „głównego złego” w jednym z kolejnych sezonów (o ile przeżyliby to fani narzekający na zbytnie przesycenie liczebne superszybkimi postaciami) – byłoby to akurat bardzo udane rozwinięcie aktualnego status quo serialowego małpiszona. Już sam fakt ogromnej siły i inteligencji goryla skierowanej przeciw ludziom budzi respekt, a gdy dodamy do tego jeszcze sytuację, w której czerpie on energię z Mocy Prędkości, to okazuje się on być jeszcze potężniejszym i bardziej interesującym czarnym charakterem. Potyczka pomiędzy dwoma superszybkimi przedstawicielami człowiekowatych łatwo wciąga czytelnika i sprawia, że komiks czyta się w mgnieniu oka – w końcu główny bohater zobowiązuje, prawda?

Mieszane uczucia budzi we mnie zakończenie głównej opowieści. Jak na historię o tak wysokim potencjale, finał walki może wydawać się zrobiony nieco na odczepnego i nieadekwatnie do początkowego starcia – tym niemniej, nie można mu odmówić szalonych motywów (jak ten z pewnym prehistorycznym zwierzęciem). Przede wszystkim jednak, walka kończy się zbyt szybko – oczywiście wrażenie to jest częściowo spowodowane tym, że nie jest to lektura czytanych co miesiąc zeszytówek, ale dostępnego od ręki wydania zbiorczego. W porządku, choć zamknięcie całości w 5 numerach serii brzmi jak zmarnowanie możliwości. Byłoby ciekawie zobaczyć dłuższą i bardziej wyczerpującą batalię Flasha z Groddem. Z drugiej strony, czytelników mógłby znużyć przedłużający się klimat postapokaliptyczny rodem z Planety Małp i okupacja Central City przez goryle.

W tomie 3 zawarto jeszcze krótszą historię dotyczącą Trickstera, czyli Axela Walkera (który pojawił się raz w serialu od The CW). Przestępca zostaje aresztowany pod zarzutem dokonania morderstwa. W niewinność chłopaka wierzy nie kto inny, jak... Flash. I ten postanawia zbadać całą sytuację, jednocześnie zmagając się z samozwańczymi bohaterami obdarzonymi mocami w wyniku wydarzeń z Inwazji goryli. W pewnym momencie Barry traci swoją superszybkość – oczywiście w najmniej odpowiedniej chwili. Musi więc uporać się z czyhającymi nań przeszkodami niczym protagonista filmu sensacyjnego. Nasuwa się tu luźne skojarzenie na przykład z poziomami skradankowymi z Brucem Bannerem z gry Hulk, a także trochę z Kevinem samym w domu. Opowiastka krótka, ale również wciągająca, po której dostajemy krótką zapowiedź kolejnego przeciwnika Flasha, i to nie byle kogo... Z niecierpliwością czekam więc na tom czwarty, by przekonać się, jak zaprezentuje się ta postać w wariacji a'la New 52.

flash_003.jpg

Inwazja goryli to przyzwoitej jakości komiks, dla fanów „popcorniakowej” rozrywki. Nic wybitnego, ale za to łatwo wciąga, a czyta się go tym lepiej, że jest on pięknie narysowany. Świetnie zobrazowani są na przykład iskrzący się od mocy pioruna Flash i Grodd oraz wyglądająca nieco onirycznie Lotna. Ilustracje Francisa Manapula i spółki oraz miejscami akwarelowa kolorystyka czynią lekturę miłą dla oka, sprawiając, że choćby z powodu rysunków chce się sięgnąć po ten tytuł ponownie. Do tego dzięki załączonej na końcu tomu minigalerii szkiców i rysunków można zwrócić uwagę na fakt, że niektóre plansze w tym Flashu po rozłożeniu obok siebie stworzyłyby panoramiczne małe dzieło sztuki (fotografię oraz miniaturę poskładanej ilustracji znajdziecie właśnie w dodatkach).

Trzecie wydanie zbiorcze Flasha zachęciło mnie do czekania na kolejne, a także do powrotu – niczym Szkarłatny Sprinter – do wydarzeń zawartych w tomach poprzednich, aby móc lepiej poznać historię Barry'ego Allena także w wersji komiksowej z New 52. Zapraszam zatem w tę podróż do komiksowego Central City.

000_Flash cover DC 03_10 cm.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach The Flash (Vol. 4) #13-19, grudzień 2012 roku - sierpień 2013 roku.

Szczegółowe zdjęcia komiksu Flash tom 3: Inwazja goryli znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja:

Tytuł polski

Flash tom 3: Inwazja goryli

Tytuł oryginalny

The Flash Volume 3: Gorilla Warfare

Scenariusz

Francis Manapul, Brian Buccellato

Rysunki

Francis Manapul, Marcio Takara, Marcus To, Ryan Winn

Kolory

Brian Buccellato, Ian Herring

Okładka

Francis Manapul, Brian Buccellato

Tłumaczenie z języka angielskiego

Tomasz Kłoszewski

Redakcja

Tomasz Sidorkiewicz

Wydawca oryginału

DC Comics

Wydawca wersji polskiej

Egmont Polska

Data publikacji wersji oryginalnej

12 lutego 2014 r.

Data wydania polskiego

9 listopada 2016 r.

Oprawa

twarda

Format

17,5 cm x 26,5 cm

Papier

kredowy

Druk

kolorowy

Liczba stron

176

Cena okładkowa

75 zł

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

Źródło: Egmont Polska / DC Comics.