Netflix zaktualizował dzisiaj swoją ofertę o kilka produkcji na licencji. Oprócz kilku sezonów serialu „Agenci NCIS” na platformę trafił też jeden z najbardziej kultowych filmów lat 80. ubiegłego wieku. Jeśli macie ochotę na powtórkę „Footloose” lub chcecie zapoznać się z tą legendarną produkcją, to macie teraz świetną okazję.
Netflix pokazał kultowy klasyk. Gotowi na taneczny seans?
Netflix w ostatnich miesiącach wyjątkowo dobrze dba o swoich widzów. Streamingowy gigant serwuje nam nie tylko kolejne ze swoich oryginalnych filmów i seriali, ale uzupełnia swoją bibliotekę o rozmaite produkcje na licencji. Teraz przyszła pora na filmowy klasyk nad klasykami. Na platformę wskoczył dzisiaj „Footloose” – amerykański film z 1984 roku wyreżyserowany przez Herberta Rossa. Mimo że początkowo produkcja nie spotkała się z uznaniem wśród krytyków i nie była wcale kasowym przebojem, to z każdym kolejnym rokiem zyskiwała kolejnych fanów, a dzisiaj uznawana jest za jedną z najbardziej kultowych produkcji lat 80 XX wieku.
Produkcja zabiera nas do prowincjonalnego miasteczka, w którym radni wprowadzili zakaz tańczenia i słuchania muzyki rockowej. Gdy do miasta wprowadza się Ren, nastolatek wychowany w Chicago zaczyna buntować wszystkich rówieśników w okolicy w nadziei, że zainspiruje nowych przyjaciół do postawienia się władzom.
Sprawdź też: Czas platformy HBO Max w Polsce dobiega końca. Co nowego czeka na nas przed wielką przemianą?
Chłopakowi udaje się namówić znajomych ze szkoły do zorganizowania balu maturalnego, którego zakazały władze miasta. Aby się to udało, potrzebna jest jednak interwencja miejscowego księdza Shawa Moore’a (w tej roli John Lithgow). Co ciekawe, film był luźno oparty na prawdziwych wydarzeniach, do których doszło w 1979 roku w małej miejscowości w stanie Oklahoma.
Główną gwiazdą „Footloose” był Kevin Bacon. Obok niego na ekranie pojawiła się Lori Singer grająca Ariel Moore, a swoje pierwsze kroki w filmowej branży właśnie w tej produkcji stawiali Sarah Jessika Parker i Chris Penn.
zdj. Paramount Pictures